czwartek, 2 czerwca 2016

Szeroki uśmiech, luz, kolory i wyjątkowe miejsce...

Co, poza dobrym humorem i luzem, decyduje o fajnym weselu? Fajnym, czyli świeżym, lekkim, radosnym i przyjemnym w odbiorze dla obcego oka. Dla mnie będą to kolory i miejsce ślubu/przyjęcia.

Pamiętacie, że o jednym i drugim już kiedyś Wam wspominałam? O kolorach przy okazji publikacji jednego z reportaży Pink Clouds (o tego, ślubu będącego dla mnie moim przedślubnym ideałem/wzorem/obiektem-westchnień). O miejscu - Dolinie Cedronu, choćby na liście wyjątkowych miejsc na wesele czy w związku z Brides Bazaar.

Zwróćcie uwagę także na szczegóły. Na to je jak cudnie można połączyć w jednym dniu delikatność i świeżość (jeżyny? kwiaty?) z dekoracją terenowego auta i surowymi wnętrzami, jak niesamowity efekt robią kolorowe, pastelowe buty Panny Młodej (mocne kolory często gryzą się z sukniami ślubnymi, te są do niech wręcz stworzone), jak ważne dla zdjęć są detale, szerokie uśmiechy, pogoda sprzyjająca wyjściom z murów sal weselnych.

Zdjęcia: Pink Clouds




























































3 komentarze:

  1. Pan Młody w koszuli z krótkim rękawem? Serio...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również zdziwiło mnie to, że w koszuli i... bez marynarki. Podwójne O.o
      Ale nie hejtuję. Może było naprawdę mega upalnie. Zamiast omdleń lepsze i to. Przyznam, że miejsce w sumie według mnie niezbyt wyróżniające się. Jednak to zabawa jest najważniejsza. :) A tu widać, że była udana.

      Usuń
  2. Fajne, bo tu i ówdzie ślub wyłamuje się z konwencji, choćby brakiem marynarki:) Trochę zdjęcia aż zbyt podkręcone kolorami, ale całość podoba mi się, np. przez miejsce wesela. Oby więcej takich rustykalnych lokalizacji:)

    OdpowiedzUsuń