poniedziałek, 30 października 2017

Czy tradycyjne targi ślubne są złe?

Jazzment
Pamiętacie pisanie rozprawek? Argumenty na tak, na nie i próbę odnalezienia się miedzy nimi. Ten wpis to będzie trochę taka rozprawka, rozprawiająca się z myśleniem o wszystkich targach ślubnych.

Utarło się, już bardzo dawno temu, że tradycyjne aka masowe targi ślubne są złe. Bo wielkie, bo tłoczne, bo bezosobowe, bo kiepskie jakościowo... Sama, od tego roku, na liście targów mam same "alternatywne" wydarzenia. Czy to znaczy, że tak ewidentnie i pewnie stoję po jednej stronie? Raczej nie...

Czym, wg mnie, różnią się jedne od drugich?

Liczba wystawców
Targi tradycyjne: Dużo, najczęściej kilkaset. Większa ilość wystawców to także większa ilość rzeczy, które można zobaczyć i skreślić z listy "do zrobienia". 
Targi alternatywne: Ani mało, ani dużo, po środku, czyli około kilkudziesięciu. Komfortowo można wszystkich "obskoczyć" i przy niektórych zatrzymać się na dłużej. 

Jakość wystawców
Targi tradycyjne: Będzie kiepsko? Wcale nie. W zależności od targów około 50-75% wystawców prezentuje dobry poziom, z czego około 5% - bardzo dobry. Wyjątek stanowi tu kilka imprez w Warszawie, które procentowo są na poziomie targów alternatywnych.
Znam firmy, które robią świetne rzeczy i można je spotkać na jednych i drugich targów. A są i tacy, którzy bywają tylko na tradycyjnych :)
Targi alternatywne: Hm... tak sobie strzelając... jakieś 75% wystawców na alternatywnych targach ślubnych prezentuje bardzo dobry poziom. Kiepskich raczej tam nie znajdźcie, ale prewencyjnie dajmy im 1% ;)
"Alternatywa" ma jednak wg mnie jeden minus: często ograniczana jest do tego co modne, do rustykalnych, boho i industrialnych klimatów, czegoś spokojnego i mniej odważnego.

Koszty
Targi tradycyjne: Wejścia na nie zawsze są płatne, około 20-25zł za osobę, co za parę daje... dwa bilety do kina. Czy to dużo? Wg mnie tak, sama podczas swoich przygotowań napisałam na blogu (już w drugim wpisie!): "Dziś we Wrocławiu odbywają się Targi Ślubne, zdecydowanie obowiązkowa impreza dla Panien Młodych ;) Sama planowałam iść i nawet ten pomysł mi się podobał. Tylko... Za bilet niestety trzeba zapłacić 25 złotych - więc ja, ślubny skąpiec, wolę pójść do kina :)"
Targi alternatywne: Darmowe, maksymalnie w cenie mającej odstraszyć przypadkowy tłum i nie przekraczalnej 5 złotych. Z punktu widzenia chcących jak najwięcej zaoszczędzić Par Młodych - rewelacja.

Odwiedzający
Targi tradycyjne: tłumy, głośne tłumy. 
Targi alternatywne: tłumy, głośne tłumy.

Dodatkowe atrakcje
Targi tradycyjne: W zależności od targów: Pokazy... wszystkiego. Mody ślubnej damskiej i męskiej (dla Par Młodych, rodziców, świadków), barmańskie, fryzjerskie, makijażu, tańca. Czasem prelekcje.
Targi alternatywne: Prelekcje, warsztaty, czasem pokazy (nie mody). Często jednak atrakcji nie ma w programie. 

Inne różnice
Targi tradycyjne: Dużo ulotek, rozmów... tyle ile dacie radę wyciągnąć dla siebie.
Targi alternatywne: Mniej ulotek (i pojawiają się katalogi co jest świetnym rozwiązaniem!), rozmów... tyle ile dacie radę wyciągnąć dla siebie.

Wnioski ;)
Na które targi polecałabym Wam iść? To, że wszędzie jest tłoczno, że jedne są droższe (bo na targach nie wolno zarabiać skoro zarabiają wszyscy?), że 2 kg ulotek vs katalog (albo tylko 200 g), że tu tyle, a tam tyle %, to kwestie drugorzędne.
Idźcie na te, które mają lepszą listę wystawców, bardziej odpowiadającą Wam, dokładnie sprawdzoną (o tak). I nikogo nie skreślajcie, bo ktoś Wam coś powiedział ;)

A jaka jest Wasza opinia o tradycyjnych i alternatywnych targach?

czwartek, 26 października 2017

Komu powiedzieć "tak", zanim powiesz "TAK", czyli wybieranie weselnych podwykonawców – 7 miesięcy do ślubu [Ula]

aliceabc0
Wróciliśmy z Bieszczadów i mniej lub bardziej ochoczo nałożyliśmy sobie chomąta z powrotem na szyje. Z przyjemnością ogłaszam, że jesteśmy wypoczęci (psychicznie), w dobrej formie (nie licząc może małych palców Pawła, któremu mocno dały się we znaki buty – na szczęście uniknęliśmy przeprowadzenia amputacji i jego zmysł równowagi podczas pierwszego tańca nie jest zagrożony).

Mogę zatem kontynuować pisanie rozprawki pod tytułem "samodzielna organizacja ślubu i wesela – wady i zalety". Chciałabym dziś napisać co nieco o naszych doświadczeniach związanych z poszukiwaniami podwykonawców.

Przeistoczenie się w nabuzowanego wedding plannera w styczniu i lutym miało jedną zaletę – udało nam się mianowicie załatwić wszystkie kluczowe kwestie prawie półtora roku wcześniej. Mam tu na myśli salę, zespół, fotografa, kamerzystów, suknię i oprawę ślubu. Polecam, oczywiście o ile tylko nie macie ciśnienia na szybki ślub. Przeciętnie pary rezerwują terminy około roku przed datą ślubu, co oznacza, że wcześniej macie znacznie większe pole manewru i możecie w podwykonawcach (szczególnie tych rozchwytywanych) przebierać.

Inna ważna sprawa – szukając swoich ludzi, nie poprzestawajcie na kilku ekipach. Piszcie do wszystkich, którzy Wam w pełni odpowiadają, wnioskując z treści ogłoszenia, przetrzepcie internety i uciekajcie z krzykiem od każdego, kto ma zablokowaną możliwość wystawiania opinii na FB. ;) Zanim znaleźliśmy nasz zespół, przesłuchaliśmy dziesiątek demówek, obejrzeliśmy kilkadziesiąt filmików na yt i przeczytaliśmy setki komentarzy zadowolonych i niezadowolonych par. Dopiero pod koniec tego grzebania poczułam, że mamy jako taką orientację w temacie i bazę porównawczą. Tak - to jest czasochłonne, jednak uważam, że warto ten czas poświęcić na wstępie, aby móc dostać coś bezcennego – poczucie bezpieczeństwa.

Zainwestowanie czasu w dokonanie dobrego wyboru na wstępie procentuje również z tego względu, że prawdziwi profesjonaliści w ślubnym biznesie bardzo ten nasz czas szanują. Jeśli miałabym się z Wami podzielić jedną tylko refleksją, byłoby to – nie traćcie czasu na tych, którzy nie mają go dla Was.

Odpisywanie na maile – to podstawa. Jeśli ktoś nie jest w stanie przez dwa tygodnie napisać jednego zdania: "Tak, termin jest dostępny, poniżej nasza oferta", to już jawny brak szacunku. Szczerze? Guzik mnie obchodzi, że masz dużo pracy, drogi zleceniobiorco. Ja też – dlatego właśnie chcę sprawę załatwić TERAZ, nie za dwa tygodnie. To raz. Dwa, zdarza się też wytłumaczenie pt. "nie widziałem tego maila". Hmmm.... i co, dalej chcecie powierzyć współorganizację tak ważnej dla Was imprezy osobie, która nie ogarnia własnej skrzynki pocztowej? ;)

W mojej opinii psuciem rynku jest łapanie się kurczowo kogoś, kto jedzie w ten sposób na wyrobionej już marce, albo – powiedzmy sobie szczerze – jest leniwy i nie chce mu się dziesięć razy dziennie odpisywać „przepraszam, ale termin jest już zajęty”. Nie, nie, nie. 

Po kilkunastu wieczorach i setkach przesłanych e-maili zapewniliśmy sobie ogromny komfort – grupę świetnych ludzi, którzy znają się na swojej robocie, odpisują na maile i służą poradami. Lubię ich wszystkich. :)

Jedynie w kwestii fotografa nie było wątpliwości, że poprosimy osobę, którą już znaliśmy. Widzieliśmy zdjęcia Michała i mieliśmy pewność, że to on powinien nam towarzyszyć w tym dniu. Pamiętam, jak w lutym pojechaliśmy do niego do domu podpisać umowę. Zaparzył nam pyszną herbatkę, poczęstował ciasteczkami, poopowiadał o tym, co lubi robić, jak czuje swoją rolę w takim dniu, jak widzi nasz plener... Było tak przemiło, że aż zapomniałam, po co tak naprawdę przyjechaliśmy! :)

Paweł nie był przekonany do kamerzystów w ogóle, ale po długich namowach mi uległ, prawdopodobnie dla świętego spokoju (bo raczej nie ze względu na mój urok osobisty, zwłaszcza, że skubany zna już większość moich sztuczek ;). To właśnie on znalazł Niewinnych. Ich teledyski są pełne ciepła i uważności, to moje lekarstwo na chandrę.

Oprawa ślubu – tutaj zgodnie wybraliśmy kwartet smyczkowy. Jeżeli nie rozkleję się sama z siebie, to z całą pewnością dokonam tego z pomocą Primavery. ;)

Mam też już suknię ślubną! Byłam w dwóch salonach, z czego w pierwszym (Młoda i Moda) dwa razy. Ku mojemu zaskoczeniu, ostatecznie kreację kupiłam w warszawskiej Madonnie – to dość nietypowy model, powiedziałabym nawet, że lekko niepoprawny. ;) To wszystko co mogę teraz napisać – a to z powodu pewnego przystojnego bruneta, który będzie czytać tę notkę. :)

Zapomniałabym o sprawie najważniejszej – wpisania się do parafialnego kalendarza. :) Zajęliśmy się tym dosyć późno, bo we wrześniu, jednak mogliśmy sobie na to pozwolić, bo ten konkretny kościół nie jest szczególnie oblegany. W innym przypadku na pewno dobrze się do rezerwacji godziny przyłożyć tak wcześnie, jak się da. Godzina ślubu to przecież nasz punkt odniesienia, od którego zależy wszystko inne.

Co przed nami? Lada dzień zamawiamy zaproszenia. Robimy to aż siedem miesięcy przed ślubem, aby móc zaprosić większość gości w święta Bożego Narodzenia. A zapraszamy gości aż pięć miesięcy przed ślubem, abym nie musiała biegać jak kot z pęcherzem przed swoim egzaminem adwokackim, który piszę w marcu. W święta całe rodziny są w przysłowiowej kupie i można zapraszanie połączyć z przełamaniem się opłatkiem – dla mnie to brzmi jak bajka!

Kwestie związane z garniturem, obrączkami, samochodem i alkoholem wspaniałomyślnie pozostawię człowiekowi, który się na tym zna – mojemu przyszłemu mężowi. No dobra, będę mu trochę zaglądać przez ramię, ale tylko trochę! Ktoś musi sprawdzać, czy dedlajny są dotrzymywane. ;)

Przed nami wybór dekoratora. Zależy mi na pewnym wspaniałym małżeństwie z Olsztyna, choć wiem, że kosztowo to będzie wyzwanie. Lubię w takich chwilach powtarzać argument za moją młodszą siostrzyczką, że to jest najczęściej tylko jeden taki dzień w życiu i najlepszy moment, aby spełniać swoje marzenia. Jednak potrzebuję do tego pełnej akceptacji Pawła.

Ciekawa jestem Kochani, ile z Was w okresie gorących przedślubnych przygotowań marudziło, jak to Wasz narzeczony zupełnie się nie angażuje (napisałabym też: Wasza narzeczona, ale nieeeee, to się nie zdarza, jeśli taki ewenement kiedykolwiek zaistniał, stawiam flaszkę weselnej wódki!). Ja też jojczyłam na lewo i prawo: Paweł nie szuka, Paweł się nie interesuje, Paweł nie zna na pamięć piętnastu ofert zespołów i nie prowadzi portfolio kamerzystów. W końcu przestałam jojczeć, tylko uczciwie powiedziałam mu, że to dla mnie bardzo ważne.

Paweł zaczął się angażować, więc mogłam z czystym sumieniem zacząć jojczeć, że Paweł jakieś głupoty wymyśla. ;) Znacie to? Nie mówcie mi, że nie! Skoro już jesteśmy przy tym, to muszę się Wam do czegoś przyznać – jestem słodziakiem, kiedy Paweł się ze mną zgadza. W przeciwnym razie wyłazi ze mnie troglodyta. Jestem uparta jak osioł, a ponadto przewlekle chora na irytującą dla otoczenia chorobę: Ja Wiem Lepiej. Zafiksowana na czymś, zaczynam wywracać oczami, toczyć pianę i pluć jadem. Bardzo złe połączenie, szczególnie, że jak drzemy koty do późna, to jeszcze w dodatku się nie wysypiam. ;)

Naprawdę mocno mną wstrząsnęło, że oto mój przyszły mąż ujawnił się z WŁASNYM ZDANIEM. Bardzo mi to utrudniało życie! :D Dopóki nie palnęłam się w tę moją pustą makówkę, bo uświadomiłam sobie, że tak się składa, że on też bierze ślub w tym samym czasie i miejscu, co ja. ;) Dla mnie to było objawienie! Od tego momentu było trochę łatwiej. ;)

Za miesiąc dam znać, jak nam poszło z zaproszeniami (mamy na oku tanie i ładne) i florystami (nietanimi, ale ich realizacje powalają!). Powinnam też zacząć troszeczkę się odgruzowywać - wiecie, rozumiecie, co mam na myśli: przeproszenie się z balsamem do ciała i znalezienie czasu na bieganie (Milena, czy Tobie się to w końcu udało? :D). Obawiam się również dość bolesnego i burzliwego rozstania z majonezem, z którym nie biorę ślubu tylko dlatego, że nie istnieje słoik dostatecznie duży, abym mogła przysiąc mu wierność do końca życia...

środa, 25 października 2017

Najpiękniejsze polskie śluby cz. 6

Cześć po raz szósty :)

Doskonale pamiętam, że obiecałam Wam listę moich ulubionych fotografów. I powtórzę to co odpisuję staje o nią pytającym: kiedyś będzie (kiedyś=grudzień lub raczej styczeń), choć pewnie w lekko zmienionej formie. Nie o najlepszych z najlepszych, a o tych, których w ostatnim czasie obserwowanie sprawia mi radość :)

Czym zachwycam się tu i teraz? Gifami (huśtawki z nr 1), pewną sesją małżeńską, którą kiedyś w całości opublikuję na blogu (tu kiedyś = gdy znajdę słowa, które wpasują się w niezwykłą czułość ze zdjęć), dwoma z moich ulubionych zdjęć (24 i 25, dla takich zdjęć warto rzucać bukietem i mieć rzekę w pobliżu sali), odrobiną magii którą czuć u Eweliny (która prowadzi chyba najbardziej magiczny profil na fb), jednym z najpiękniejszych ślubów tego roku (zgadnijcie który ;)) i masą pięknych miejsc o których odwiedzeniu można marzyć :)

1. Justyna i Nick
Zdjęcia: Biały Kadr - fotografia
Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



2. Asia i Andrzej
Zdjęcia: Pink Clouds
Miejsce: Wenecja, Włochy

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.


3. Natalia i Rafał
Zdjęcia B&W Photography
Miejsce: Quadrille Conference & Spa
Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



4. Karolina i Kuba
Zdjęcia: Ewa Lena Brzozowska Photography
Miejsce: Stodoła Wszystkich Świętych Zwana Oczyszczalnią
Suknia: Suknie Boho
Tatuaż: DancInk Needles
Florystyka: Florystyka ślubna i okolicznościowa Aneta Syta
Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



5. Zosia i Lulu
Zdjęcia: Malachite Meadow - fotografia ślubna - www.ma-me.pl
Miejsce: Zamek Korzkiew, Donimirski Boutique Hotels - Luxury & Boutique Hotels in Krakow
Ślub humanistyczny: Ślub Humanistyczny
Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



6. Edyta, Aga
Zdjęcia: Sebastian Franczyk - fotografia
Pomysł, produkcja i realizacja: Sebastian Franczyk - fotografia, BeDeko-kwiatowe atelier Anna Berniak
Wizaż: Klaudia Klos Make-up artist
suknie ślubne: Sylwia Kopczynska
Dekoracje i florystyka: BeDeko-kwiatowe atelier Anna Berniak
Tort, słodkości: Manufaktura Ciast i Tortów, ArtCake.pl
Papeteria: Soap Bubble
Oświetlenie: ILUMI dekoracje świetlne

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkami: 1, 2.



7. Paulina i Marcin
Zdjęcia: Łukasz Sienkiewicz Fotografia
Kościół: Parafia św. Bernarda
Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



8. Katarzyna i Remigiusz
Zdjęcia: Biały Kadr - fotografia
Suknia: Karolina Tomczak

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



9. Paulina i Paweł
Zdjęcia: PieczkoPietras Photography
Miejsce: Stara Oranżeria
Suknia: Laurelle
Florystyka: Coś Pachnącego
Mucha: The Bow Bow Ties
Papeteria: PAPEL

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



10. Magda i Marcin
Zdjęcia: Ewa Lena Brzozowska Photography
Miejsce: Winiarnia "Nad jeziorem"

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



11. Sylwia i Shane
Zdjęcia: Malachite Meadow - fotografia ślubna - www.ma-me.pl
Ceremonia: Kościół Bożego Ciała Kraków
Wesele: Stara Zajezdnia Kraków
Koordynacja Ślubu: Ceremony Concept - organizacja wesel
Florystyka i dekoracje: Paper Flower Art

Więcej zdjęć znajdziecie pod  linkiem: klik.



12. Ewa i Rafał
Film: Dream BIG Studio
Miejsce: Osada Młyńska



13. Grażka i Mariusz
Zdjęcia: Sebastian Franczyk - fotografia
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.



14. Kasia i Dawid
Zdjęcia: Time Of Joy Photography
Przygotowania, ceremonia i wesele: Pałac Rozalin
Suknia ślubna: Vera Wang

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


15. Karolina i Piotrek
Zdjęcia: Michał Orłowski - Fotografia Ślubna, Rodzinna, Ciążowa, Portret
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


16. Lidia i Michał
Zdjęcia: WhiteSmoke Studio
Miejsce: Folwark U Różyca

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


17. Edyta i Michał
Zdjęcia: Malachite Meadow - fotografia ślubna - www.ma-me.pl
Miejsce: Praga, Czechy

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


18. Barbara i Łukasz
Zdjęcia: Studio Słoń
Kwiaty: Pracownia Zieleni
Lokalizacja: Country Park "Pod Gajem"

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


19. Karolina i Michał
Zdjęcia: Slubnestudio.net
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


20. Gracja i Łukasz
Zdjęcia: Aga Bondyra Fotografia
Miejsce: Pałac Konary
Florystyka: Kwiaciarnia Amelia
Suknia: Pronovias
Garnitur: Giacomo Conti
Słodki stół: Słodki stół Candy Bar Nysa Caramella
Tort: Tortissima Kopalina
Zaproszenia: Decoris Wedding Collection

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


21. Anja i Krzysztof 
Zdjęcia: Bajkowe Śluby
Miejsce: Pałac Kamieniec
Suknia: AGATA WOJTKIEWICZ ATELIER

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


22. Magali i Szymon
Zdjęcia: Cześć Czołem Pracownia Twórcza
Miejsce ślubu i wesela: Osada Młyńska
Miejsce przygotowań: Stara Przędzalnia - Lofty
Suknia: Mia Lavi
Obrączki: BIZOE

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


23. Erwina i Krzysztof
Zdjęcia: Slubnestudio.net
Miejsce: Klub Mila Zegrzynek

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


24. Ola i Jerzy 
Zdjęcia: Tomasz Tołłoczko
Kościół: Dominikanie Służew, Klasztor św. Józefa, Warszawa
Miejsce: Endorfina Foksal

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


25. Diana i Simon
Zdjęcia: Adam Trzcionka Fotografia
Miejsce: Pałac Walewice

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


26. Kaja i Olek
Zdjęcia: Michał Orłowski - Fotografia Ślubna, Rodzinna, Ciążowa, Portrety
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


27. Ela i Piotrek
Zdjęcia: LMFOTO.PL
Miejsce: Toskania, Włochy
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


28. Sylwia i jej wieczór panieński
Zdjęcia: Na trawie
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


29. Ludka i Czarek
Zdjęcia: Aga Bondyra Fotografia
Kościół: Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, Osieczna
Sala: Dworek Jeziorki
Suknia: bizuu
Bukiet: Kwiaciarnia Kwiaty&Miut
Zaproszenia: W cudzysłowie
Tort: Cukiernia Kandulski
Samochód: Stylowa BRYKA

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


30. Ola i Mateusz
Zdjęcia: Ewelina Zięba Photography
Miejsce: Tatry

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


31. Agata i Krystian
Zdjęcia: Joanna Jaskólska Photography
Miejsce: Szkocja
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


32. Ania i Robert
Zdjęcia: Ola Gruszka Fotografia
Miejsce: Restauracja Weranda, Siedlisko nad Miedwiem
Dekoracje: Miłosna Beza

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


33. Kasia i Karol
Zdjęcia: Fotoszubi Darek Szubiński, Reportaż ślubny, Sesje zdjęciowe ślubne
Miejsce: Cinquaterre, Włochy

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


34. Magda i Jacek
Zdjęcia: Łukasz Sienkiewicz Fotografia
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik. 


35. Karolina i Waclaw
Zdjęcia: Pawel Sarota Photographer - SRT-Studio
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


36. Aleksandra i Michał
Zdjęcia: Adam Ludwik Photography
Miejsce: Rezydencja Protasy

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


37. Ewa i Tomek
Zdjęcia: Adam Sobolewski fotograf
Miejsce: BOATHOUSE Restaurant & Wine Lounge

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.

 
38. Patrycja i Jakub
Zdjęcia: Biały Kadr - fotografia
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.

 
39.  Kaja i Karol
Zdjęcia: Wedding Stories
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


40. Klaudia, Ragus i Oris
Zdjęcia: Tworek Fotograficy
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


41. Zofia i Yarko
Zdjęcia: Pawel Sarota Photographer - SRT-Studio
Miejsce: Trolltunga, Norwegia

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


42. Paulina i Grześ
Zdjęcia: West Slavic Pictures
Miejsce: Folwark Wiązy
Dekoracje i kwiaty: Bello Matrimonio-florystyka i dekoracje tel. 509 485 480

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


43. Karolina i Łukasz
Zdjęcia: Ewelina Zięba Photography
Miejsce: Islandia

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


44. Emilia i Matt
Zdjęcia: Kamila Gołębiewska / viabirdie.com
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


45. Asia i Sergiy
Zdjęcia: Tworek Fotograficy
Miejsce: Rzym, Włochy

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


46. Kinga i Patryk
Zdjęcia: Uchwyc Moment Fotografia Ślubna
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


47. Julia i Łukasz
Zdjęcia: Studio Sorelle Katarzyna Pawlica
Miejsce ślubu: Skaczący Młyn, Mściszewo
Suknia: Rose Maria z salonu Gracja w Poznaniu
Dekoracje: Kwiaciarnia Kruk, Murowana Goślina
Tort: Bezowe Atelier

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


48. Joanna i Łukasz
Zdjęcia: Adam Sobolewski fotograf
Miejsce: Pałac Rozalin

Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


49. Elvorien i Kondar
Zdjęcia: Slubnestudio.net
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.


50. Marlena i Artur
Zdjęcia: Tworek Fotograficy
Więcej zdjęć znajdziecie pod linkiem: klik.