poniedziałek, 17 marca 2014

Metoda na gorzką wódke ;)

vi-vi
Już kiedyś pisałam, że nie wyobrażam sobie na swoim weselu oczepin i przyśpiewek. I jak będę w stanie zamknąć usta zespołowi, tak z niektórymi gośćmi może być problem. Prawdopodobnie najczęściej śpiewana przez nich jest "Gorzka wódka". Znacie, lubicie? Ja nie!

Jestem osobą, która ma specyficzny stosunek do alkoholu i nienawidzi jak ktoś coś na niej wymusza (nie ma szansy, że nie zrobię wtedy na odwrót). Prawdopodobnie jednak dałabym się namówić na kilka takich akcji, ale... nie ma szansy, że bym się za to nie "zemściła" (za każdym razem). Sama sobie dziwie się, że nie wpadłam wcześniej na pomysł jak. Jak?

Pomysł ściągnęłam od autora tekstu Gorzko, gorzko, gorzko, który serdecznie Wam polecam (zwłaszcza tym anty, jak ja). Do pomocy musicie jedynie zatrudnić zespół, namówić ich do przejęcia pałeczki i "odwrócenia kota ogonem.

Zdecydowanie najlepiej powinna smakować posłodzona własnoręcznie (a dokładniej: własnymi ustami) wódka. Dlatego najlepiej, dla odmiany, poprosić wszystkich obecnych na sali panów o solidne ucałowanie swoich partnerek. A Para Młoda może odliczać ;)

P.S. Za to jestem wielką fanką tego momentu w kościele, w którym ksiądz mówi "A teraz możesz pocałować Pannę Młodą" (ciekawe czy mój mówi?).

6 komentarzy:

  1. Świetny pomysł! Na pewno zaproponuję to rozwiązanie narzeczonemu i naszemu dj'owi ;) Nigdy nie podobały mi się tego typu przyśpiewki, ale niestety zdarzają się sytuacje, że to goście sami zaczynają śpiewać. Dj'owi pozostaje wtedy już tylko takie odwrócenie kota ogonem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całowanie na ślubie to doskonała atrakcja dla mnie jako fotografa. Przyznam się, że czasami sam daję młodym przyzwolenie na całusa. Czasem jest taka odpowiednia chwila, dobry kadr, właściwy moment (już po zaobrączkowaniu!) i brakuje właśnie tego czegoś - wtedy robię dziubek i Oni wiedzą o co chodzi a i chyba sami mają niepohamowaną ochotę się pocałować:) Róbcie co chcecie, to Wasz ślub.
    A odwrócenie kota ogonem to fajna sprawa - podoba mi się wszystko co nietypowe. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas niestety było to gorzkie cholerstwo zainicjowane przez chłopaka szwagierki (który na dzień dzisiejszy już zdążył wypaść z obiegu ;p). Przyznam, że nie byłam zadowolona, bo nie znoszę takich przyśpiewek. Na szczęście zespół wiedział o tym, że jestesmy antybiesiadni i choć idąc za gośćmi zaśpiewał gorzko jeden raz, szybko ukrócił ten proceder i nie dał się wciągnąć w zaśpiewajki typu: "za krótko", "za krzywo", "na stojąco się nie liczy" itp. No ale niestety jeden udawany buziak na forum miał miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie jeśli trampki to tylko conversy:) uwielbiam je, mam parę miętowych krótkich,a teraz planuję zakup białych za kostkę. Do ślubu jednak ich nie założe na pewno, może do sesji, ale też nie wiem czy na pewno. Mam wątpliwość czy do mojej sukni będą pasowały. Wydaje mi się ze trampki prezentują się najlepiej z sukniami z tiulowym dołem, a ja mam delikatny muślinowy...No nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. głupi artykuł strasznie;) coraz nudniejszy ten blog a było bardzo ciekawie:( nic nowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tekst z marca, więc już wtedy było nudno :P
      Co uważasz za nudne, a co za ciekawe? Jestem ciekawa.

      Usuń