środa, 17 lutego 2016

Czy włączenie gości weselnych w pomoc fundacji* jest dobrym pomysłem?

stylemepretty / Patricia Hau
Coraz więcej osób nie chce w prezencie otrzymywać kwiatów. Zastanawiają się więc nad czymś w zamian: winem, książkami, albo wpadają na genialny pomysł, żeby zrobić coś dobrego, żeby swoim szczęściem podzielić się z innymi. Super, co nie? No właśnie, jak się okazuje, nie do końca.

Co w tym dobrego nie muszę Wam tłumaczyć, a... co z tym pomysłem jest nie tak?
Niestety, trzeba sobie uświadomić, że pomaganie nie jest dla każdego, nie każdy może lubić czy chcieć pomagać. Przypomnijcie sobie ile negatywnych opinii co roku zbiera WOŚP, gdy wraz z końcem roku o akcji robi się coraz głośniej. Przykre, ale prawdziwe.
Jesteście przekonani, że w Waszej rodzinie nie ma osób, które pomaganie uważają za marnowanie pieniędzy/obowiązek państwa/ludzką naiwność?
A jeśli jakimś trafem ich nie macie, to może uda się Wam znaleźć inną odmianę człowieka, który nie ma ochoty dać pieniędzy na fundacje - takiego, który w tym dniu chce kupić prezent Parze Młodej, nie obcym ludziom.
I wiecie co? Oba typy mają do tego prawo.

Kompromis, aby zadowolić wszystkich?
Są osoby i rodziny, które go potrzebują. Gdzie go szukać? W dawaniu gościom wyboru. W poproszeniu ich o to, aby razem z Wami wsparli konkretną akcję, albo dali Wam w ramach upominku coś innego (coś dla Was). Możecie zbiórkę pieniędzy przenieść w inny fragment wesela np. na tradycyjne w niektórych rejonach "zbieranie na wózek", gdzie rozpoczniecie zbiórkę na inny, ważny dla Was cel.
Jakieś minusy takiego rozwiązania? Musicie liczyć się z tym, że jeśli nie macie skłonnej do pomocy rodziny, to niewiele osób uda się Wam zaangażować.

Pamiętajcie, że forma prośby o wsparcie razem z Wami fundacji musi mieć formę alternatywy, czegoś do wyboru zamiast kwiatów, jeśli! mieliby ochotę Was nimi obdarować. Goście muszą czuć, że mają wybór, że nie dyktujecie im swojej listy życzeń, bez spełnienia której nie zostaną wpuszczeni na wesele. Odpowiedni dobór słów jest tu bardzo ważny.

Jak sprzedać gościom pomysł o pomocy?
1) Goście oddadzą Wam serce i połowę portfela, gdy przekonacie ich o tym, że warto. Musicie dokładnie wiedzieć o co prosicie, dla kogo, w jakim celu. Ideałem jest, gdy pomagacie organizacji/osobie z którą macie kontakt na co dzień: znacie ją, pracujecie w niej lub jesteście w niej wolontariuszem. To dodaje Wam wiarygodności i akcję wiąże bezpośrednio z Wami.
2) Dlaczego nie pomagacie samodzielnie, a wykorzystując do tego gości? To coś co niektórym warto wyjaśnić, nawet jeśli dla Was to oczywistość. Wystarczy proste: "bo sami nigdy nie będziemy w stanie zebrać wystarczającej sumy pieniędzy, a z Waszą pomocą nie może się nie udać".

Jestem pełna podziwu dla wszystkich, którzy z okazji swojego ślubu chcą zrobić coś dobrego dla innych i w drobnych upominkach od gości widzą ku temu możliwość. Wiedzą, że ktoś może im zarzucić pójście na łatwiznę i wyręczanie się w pomaganiu gośćmi (no przecież mogliby oddać jakiś % ze swoich kopert), ale są pewni, że mają rację i że warto. Bo warto! Bo pomagania nie można wartościować, nie można go krytykować dzieląc na lepsze i gorsze. Pomoc to pomoc i zawsze jest cenna. Nie jest gorsze, gdy prosicie gości weselnych o wsparcie razem z Wami jakiejś organizacji, gdy znana aktorka pozuje charytatywnie do kalendarza, gdy wpłacacie 5 złotych, zamiast spędzać na pracy wolontariusza 2h dziennie. To tylko inne pomagania, dostosowane do osoby i jej możliwości. I jest dobre! 

*słowo fundacji możecie zastąpić czym zechcecie: stowarzyszeniem, hospicjum, domem dziecka, schroniskiem, osobą prywatną, itd.

1 komentarz:

  1. My dolaczylismy liscik do zaproszen z wierszykiem ze zamist kwiatow wolelibysmy zrzutke na obóz rehabilitacyjny dla naszej malej przyjaciolki. Podalismy nazwe nr fundacji krs wszystko co trzeba. Bedziemy szesliwi nawet jak tylko 10 osob z 90 cos wplaci.😃

    OdpowiedzUsuń