piątek, 9 października 2015

Wesele... w domu!

leelovelessphotography
Kiedyś dom był miejscem w którym organizowało się większość, o ile nie wszystkie, ważne dla rodziny uroczystości. Od urodzin, przez chrzty, po wesela w stodole lub pod namiotem, ale zawsze na domowych podwórzu. Potem zaczęły się pojawiać lokale, które udostępniały swoje wnętrza - na wszystkie okazje. I niektórym dom zaczął kojarzyć się z miejscem nie tylko prywatnym, ale i takim w którym świętują jedynie rodziny, których na inne miejsca nie stać.

Pamiętam jak, jeszcze z kompletnie zielona, szukałam sali na swoje wesele. Nic, kompletnie nic, mi się nie podobało. I tak, pewnego jesiennego dnia, będąc u babci wpadłam na genialny pomysł: chcę wesele z tym widokiem. W lasku dziadków, z małymi, ale moimi górami w tle, z krajobrazami, które znam na pamięć. Niestety na genialnym pomyśle się skończyło, bo spotkał się on z wielkim rodzinnym oburzeniem i brakiem zgody. A szkoda, tym bardziej, że w finale widok miałam ten sam (z trochę innej strony), ale w zdecydowanie mniej przyjemnych warunkach ;)

Jak Wam podoba się wizja takiego wesela? W stodole, namiocie lub, jeśli to krótkie przyjecie, pod gołym niebem lub we wnętrzu domu? Mnie ogromnie! Siląc się na obiektywizm postaram się rozważyć za i przeciw dla takiego pomysłowi :)

Zalety:
- oszczędność – przy samodzielnej organizacji i pomocy najbliższych osób,
- brak konieczności rezerwacji sali weselnej z gigantycznym wyprzedzeniem,
- możliwość korzystania z dekoracji dostępnych pod ręką (w domu, w ogródku, w stodole), a także terenów otaczających dom (nie ma lepszego miejsca na strefę chillout!),
- satysfakcja z samodzielnie osiągniętego efektu,
- integracja rodzin przy przygotowaniach,
- prawdziwie domowa i rodzinna atmosfera.

Na granicy zalet i wad:
- odpowiedzialność za końcowy efekt,- w zależności od dostępności miejsc – możliwość organizacji małego, kameralnego przyjęcia lub dużego wesela.

Wady:
- duże koszty – jeśli marzy się Wam catering, wyrównany pod namiot teren, wypożyczenie całego jego wnętrza, łącznie z dekoracjami, częścią sanitarną, agregatami czy zastawą stołową,
-  samodzielna organizacja i czasem obsługa (sprzątanie przed i po, brrr!) lub większe koszty (zwłaszcza przy dużych przyjęciach),
- dużo pracy, zmęczenie przygotowaniami, dodatkowy stres,
- potencjalne szkody i zniszczenia,
- sąsiedzi i konieczność dostosowania muzyki do miejsca (im dalej od cywilizacji, tym lepiej).

O czym warto pamiętać, gdy ma się ochotę podjąć takie wyzwanie?
- najtrudniej jest zacząć, znaleźć miejsce i dostać zgodę jego właściciela,
- to przedsięwzięcie które wymaga dużo więcej pracy i poświęconego czasu,
- konieczność dostosowania się do warunków miejsca (powierzchni, sąsiadków) i/lub ewentualnego przemeblowania go (powynoszenia mebli, pootwierania/pousuwania drzwi, zadbania o miejsce do jedzenia i tańca),
- przy samodzielnej organizacji niezwykle ważni są chętni do pomocy ludzie i doskonale rozplanowany podział obowiązków.

Zachęceni? Jako inspirację mam dla Was linki do dwóch polskich reportaży z takich przyjęć, które mnie oczarowały: w wersji bardzo domowej i w tej bardziej weselnej :)

7 komentarzy:

  1. Moja Babcia do dziś wspomina te wesela organizowane po domach ;) Myślę, że jeśli tylko są warunki to taka impreza na prawdę może przebić wiele wesel organizowanych w lokalach. Jedyne co może zniechęcać to ogrom sprzątania już po wszystkim. Ja na pewno z chęcią bym się na takie wybrała :) A czy sama bym takie zorganizowała? Nie mam warunków, ale gdyby były to kto wie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam na takim weselu na 100 osób - w ogrodzie, zdecydowana większość rzeczy robiona samodzielnie, tylko gorący grill wynajęty z restauracji. Było wspaniale! Domowe alkohole, wypieki, przekąski, piękne dekoracje. Jednak młodzi dwa tygodnie wcześniej zwolnini się z pracy i pracowali jak szaleni. Wcześniej regularnie kosili trawę, wycięli kilka drzew odglonili staw. Finansowo wyszło to całkiem korzystnie, ale wymagało naprawdę dużo pracy. Pierwsze foto na stronie to właśnie stamtąd https://mpopek.carbonmade.com/projects/5626828

    Jeśli tylko miałabym warunki - z wielką ochotą bym zrobiła taką imprezę. Jedną z piękniejszych rzeczy było to jak dobrze obie rodziny się ze sobą dogadywały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, a czemu w mniej przyjemnej atmosferze miałaś ślub????? Ślubowałam w lipcu - 2 m-ce po Tobie i pamiętam że przed ślubem często tu zaglądałam i kibicowałam w Twoich przygotowaniach, ale nie wiedziałam, ze coś u Ciebie nawaliło :( Mam nadzieję, ze i tak ogólnie było super! :*
    Emilka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współpraca z salą nam się kiepsko układała, więc wybór miejsca uważam za kompletnie nietrafiony. Ale ogólnie jestem, jak na marude o zmiennym guście, bardzo zadowolona :)

      Usuń
  4. Chętnie poszłabym jako gość na takie "domowe" (ale nie wiejskie) wesele w ogrodzie, bo lubię, jak jest niestandardowo. Sama jednak bym się na to nie zdecydowała, bo to wymaga ogromnego zaangażowania a ja jestem leniwa i wolałam kwestie dekorowania stołów czy sprzątania po imprezie oddać innym. Mimo wszystko uważam, że organizacja pochłonęła i tak zbyt dużo mojego czasu, bo powinnam go poświęcić na inne, wówczas ważniejsze rzeczy, ale teraz po wszystkim wiem, że naprawdę było warto.
    Pozdrawiam! :)

    (niestety muszę dodać komentarz jako anonim, więc zostawiam adres: zapomnij.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotografowałem już taki ślub - bardzo dobrze wyszło. Para czuła się swobodnie - dużo ozdób zrobili we własnym zakresie. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzy mi się organizacja wesela u babci w stodole, byłoby pięknie, sama jednak nie zdecydowałam się na to, bo za dużo byłoby na mojej głowie, ale liczę, że może któreś z mojego rodzeństwa wpadnie na taki pomysł i wtedy będę mogła poszaleć z dekorowaniem :)

    OdpowiedzUsuń