Wyjątkowych Świąt! Ciepłych, gorących, rodzinnych. W domach pochodzenia - w których po zamknięciu oczu poczujecie się jak dwadzieścia lat wstecz, w domach przyszłych teściów - w których będzie co najmniej przyjemnie ;) Świąt, które pozwolą Wam odpocząć, zrelaksować się, nabrać sił/odwagi do realizacji dalszych planów podboju świata. Wiosny w sercach i świąt przeżytych w najbliższy Wam sposób.
Narzeczone, Panny Młode!
Doceniajcie teraźniejszość. Te męczące przygotowania, te irytujące rozmowy z... każdym mającym inne zdanie, te godziny przed komputerem (ze mną :D) i irytujące myśli nie pozwalające spokojnie zasnąć. Cieszcie się, wyciskajcie ten okres jak cytrynkę, bo uwierzcie - jest bardzo prawdopodobne, że kiedyś za tym zatęsknicie.
Żony!
Niech Wasze życia będą wyjątkowe, a każdy kolejny projekt daje Wam więcej frajdy niż projekt "ślub" :)
Mimo, że już spóźnione, to chciałabym Ci z całego serca podziękować i gdybym mogła to życzyć tego samego :)
OdpowiedzUsuń