środa, 16 marca 2016

Modnie czy stylowo - jak powinien wyglądać Twój ślub?

Tiffany Hughes Photography
Wyjdźmy z założenia, że ślub i wesele organizujecie raz w życiu i żadne inne przyjęcie nie będzie nawet namiastką tego dnia. Chcecie, aby było wyjątkowo, modnie, stylowo... Czasem niestety te dwa ostatnie pojęcia kłócą się ze sobą. I co wtedy? Jesteście odważne i nie boicie się eksperymentów czy stawiacie na spokojną i pewną klasykę?

Motywy/tematy/kolory są po to, aby ślub i wesele były jak najbardziej dopasowane do Pary Młodej, były na tyle spersonalizowane, aby zrobić wrażenie i zostawić w przebiegach wszystkie inne - identyczne wesela. Z lekkością, łatwością, świeżością, bez wymuszenia, sztuczności i zadęcia. Idea niezwykle słuszna, nie sądzicie? Jednak momentami trudna w realizacji.

Modnie, oryginalnie i...
Wszyscy doskonale znają definicję słowa "modne", a ja pozwolę sobie okroić je do jednego słowa "popularne". To co modne bardzo szybko staje się powszechne. To modne wesela zbierają najwięcej pochwał i rzesze chcących je skopiować osób. Aby się wyróżnić trzeba być albo pierwszym, albo najlepszym. Nie brzmi to kusząco, prawda?
Inaczej możemy zinterpretować słowo "oryginalnie". Oryginalnie to inaczej, to nietypowo, to często w sposób, który reszta świata będzie bała się papugować. Oryginalnie to odważyć się na coś na co inni nie mają odwagi, a część osób tego nie zrozumie. 
Co często łączy oba słowa? Większa chęć przykucia uwagi.
Co myślicie widząc Pannę Młodą w czarno-czerwonej sukni? Albo prościej... w trampkach? W sukience, która pasek ma kolorystycznie dopasowany do niebieskich butów? Dwa lata temu była "na czasie", dziś jest "ok", za 10... może zastać wrzucona do szuflady z napisem "kicz"? Są rzeczy, które nawet ja lubię ze świadomością, że zmieszczą się tam z niebywałą łatwością.

Stylowo, klasycznie i bezpiecznie
Coco Chanel uparciuchów uczyła, że "Moda przemija, styl pozostaje.". Miała kobieta rację. Jeśli zerkniecie na zdjęcia ślubne Waszych mam, babć i prababć to przekonacie się, że to co klasyczne jest najbezpieczniejsze, że może podobać się nawet za 60 lat. Nie wywoła wyrzutów sumienia, myśli "co ja sobie wtedy myślałam" i wielkiego rumieńca na policzkach, gdy Wasze ślubne zdjęcia obejrzy wnuczka. I nie będziecie żałować.

"Złoty środek" dla bojących się, a jednak chcących szaleć?
Najbezpieczniejsze jest to co odzwierciedla Parę Młodą w 100%, coś prywatnego i osobistego, coś co jest dla nich stałą wartością, coś czego nie będą żałować, bo w tym momencie są tego maksymalnie pewni - tak bardzo jak tego, że obok stoi ta właściwa osoba :) I może w tym co wywołuje takie uczucia warto motywów przewodnich szukać?

Czy warto postawić na oryginalność?
To pytanie na które każda z Was powinna odpowiedzieć sobie sama. Ja Wam powiem, że tak i za chwilę to uargumentuję. Branża ślubna, nawet jeśli będzie oryginalność opierać o klasykę, to też będzie liczyć, że zaszalejecie, bo... oni się każdym kolejnym podobnym do poprzedniego pomysłem nudzą i potrzebują czegoś innego (a Wy macie tylko jeden pomysł i jedną okazję na wykorzystanie go). 
Czy będziecie żałować, że podjęłyście kontrowersyjnie modne lub oryginalne decyzje? To zależy od Was, od Waszych osobowości, charakterów, tego... jak będziecie zmieniać się z czasem i jak świat obok Was będzie się zmieniał. To coś czego nie przewidzicie w 100%. Najtrudniej będzie osobom zmiennym, bez dystansu do siebie i z potrzebą bycia "na czasie". Często, za X czasu, ma się ochotę wszystko zrobić inaczej. Dlatego może warto "tym dniem" cieszyć się dokładnie w tym momencie, tak na 200%, nie zakładając co będzie w przyszłości?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz