czwartek, 10 marca 2016

Piękna Panna Młoda, czyli jak zadbać o zdrowie i dobry wygląd



Wiem, nie każda Panna Młoda ma potrzebę wyglądania w dniu ślubu najzgrabniej w życiu i nie każda kiedykolwiek poczuje potrzebę zmienienia swojego trybu życia na zdrowszy. Ale są takie, które chcą i w dużej mierze to do nich skierowany jest ten wpis. Wpis oparty na moim doświadczeniu i obserwacjach sportowców. To trzy proste, w dużej mierze domowe, sposoby, ograniczające wydawanie pieniędzy do minimum, sprawiające, że można nie tylko lepiej wyglądać, ale i czuć się.

Dieta, zdrowe jedzenie


Myślę, że to co tu przeczytacie będzie przydatne dla osób, które chcą zacząć zdrowo odżywiać się (dla siebie, dla redukcji wagi, z uwagi na planowaną po ślubie ciąże, itd.), ewentualnie schudnąć do około 5 kilogramów. Jeśli marzy Wam się dużo mniejsza liczba na wadze, to osobiście, jako jedną z najlepszych przedślubnych inwestycji, polecam Wam udać się do mądrego dietetyka. Po co? Po fachową opiekę, po dokładne badanie i analizę masy i składu ciała, po informacje o waszej wadze, BMI, procentowej zawartości tłuszczu i wody w organizmie, Waszej podstawowej i całkowitej przemianie materii, czyli tym ile kalorii Wasz organizm potrzebuje do normalnego funkcjonowania i jakie jest Wasze minimum. Część z tych rzeczy znajdziecie w internecie (tu np. świetny tekst o wyliczeniu zapotrzebowania kalorycznego, także przy podnoszeniu wagi), ale bez pomocy dietetyka ciężko zrobić to zdrowo i w 100% bezpiecznie (ja, cykor, bym się bala).


Jak możecie o zdrowe odżywianie i ewentualny spadek wagi zadbać samodzielnie?


Znaleźć tabele kaloryczne (liczyć je rozsądnie), poczytać o zapotrzebowaniu organizmu, przestudiować piramidy żywieniowe, sprawdzić czego do tej pory w diecie miałyście za dużo, a czego za mało. 

Zrezygnować ze słodyczy i nadmiaru soli, chipsów, fastfoodów, napoi gazowanych, alkoholi i wszystkiego co niezdrowe.
Jeść zdrowo. Ograniczyć zawartość tłuszczy w jedzonych produktach (mleku, serze, ale nadal możecie smarować kanapki masłem i smażyć na oliwie/olejach - byle bez przesady), jeść dużo warzyw i owoców, mięso z indyka, drobiowe i ryby, różnego rodzaju kasze (ale i ryż i ziemniaki np. bataty), jaja, ciemne/chrupkie pieczywo, zrezygnować z cukru (słodzić miodem, stawią itp.). Piec zamiast smażyć. Urozmaicać dietę i próbować nowych rzeczy.
Pilnować 5 posiłków dziennie w wyznaczonych godzinach. Im dokładniej będziecie przestrzegać godzin, tym wydajniej będzie pracował organizm. Niestety oznacza to rezygnację z jakichkolwiek przekąsek, a ostatni posiłek powinnyście zjeść minimum 2h przed snem.
Pić, dużo. W trakcie posiłków, poza nimi najlepiej coś niekalorycznego: wodę lub gorzką herbatę (ewentualnie kawę bez mleka).
Nie zwariować na punkcie zdrowego odżywiania. Pizzę i batona raz na jakiś czas można sobie wybaczyć ;)

Ćwiczenia


Prawdopodobnie to najtrudniejszy z trzech wymienionych tu punktów, ale przyzwyczajenie się do ćwiczeń, a nawet ich polubienie, jest możliwe. Jakim cudem? Aktywność fizyczna powoduje wytwarzania endorfin, a co za tym idzie - lepsze samopoczucie. Dalej... satysfakcję, samozadowolenie, ciężką do opisania "świeżość". Wystarczy mieć dobrą, wewnętrzną, motywację, wyznaczać sobie realne cele (dotyczące aktywności, nie efektów; dodatkowo lepiej mierzyć się niż ważyć i nie robić tego częściej niż raz w tygodniu), nie rezygnować i tylko czekać aż ćwiczenie stanie się nawykiem :)Co ćwiczyć? To na co potrzebujecie (brzuch? plecy i ramiona? pośladki i nogi? inne?) zaczynając od rozgrzewki i z obowiązkowym cardio. Jak często? Przede wszystkim: regularnie i w regularnych odstępach czasowych. W miarę swoich możliwości czasowych, w świecie idealnym od 30 minut do godziny (np. dwa dni intensywniej ćwicząc, trzeciego spacerując przez godzinę - bo odpoczynek też jest potrzebny).

Jak nie wydać na to majątku? Możecie ćwiczyć w domu z "internetowymi trenerkami". Wypróbujcie kilka i oceńcie, które z nich pasują do Was intensywnością proponowanych ćwiczeń i swoim charakterem (te energiczne czy te słodko głaszczące po głowie, te popularne czy te których historia Was przekonuje). Możecie dłuuuugo spacerować, biegać (ja chyba nigdy nie zacznę), pływać, zapisać się na pole dance (nie polecam na krótko przed ślubem, bo pójdziecie do ołtarza poobijane) czy zumbę (nic tak nie zmniejsza wszystkich obwodów jak zumba) raz w tygodniu lub... jakikolwiek sport, który wyda Wam się interesujący.
Ćwiczenia Was nudzą? Mojego PM nudzą POTWORNIE, mnie tylko BARDZO. Dlatego co tydzień zmieniam trenerkę i dzień (obecnie) lub dwa spędzam ćwicząc poza domem.

Kosmetyki i zabiegi


Nie będę Was namawiała na wizyty w salonach kosmetycznych, drogie preparaty i paniczne dbanie o skórę. Pamiętajcie, że nawet jeśli w domu zapewnicie jej najlepsze warunki na świecie, to i tak po wyjściu z niego dopadną Was wszystkie zanieczyszczenia na które skóra bywa nieprzygotowana.


Twarz:
Dla jej odpowiedniej pielęgnacji warto zadbać o kilka drobiazgów, z których możecie stworzyć poranny i wieczorny rytuał :)
Wybór odpowiednich kosmetyków do swojego rodzaju skóry i do jej delikatniejszych obszarów np. okolic oczu. Wiele osób źle ją diagnozuje, dlatego może przydać się Wam kosmetyczka. Z jej usług możecie skorzystać nie tylko w jej salonie, ale np. na targach, warsztatach, innych kobiecych eventach.
Oczyszczanie, złuszczanie. Delikatne, nieinwazyjne. Jeśli sklepowe produkty są dla Was za ostre, to wypróbujcie domowe sposoby. Częstotliwość złuszczania dostosujcie do możliwościowi swojej skóry (może to być 1-4 razy miesiącu).
Delikatne mycie i wycieranie. Zaopatrzcie się w mięciutki ręcznik, nie używajcie gorącej wody. Starajcie się być delikatne dla skóry nie tylko podczas pielęgnacji, ale i przez cały dzień: minimalizujcie dotykanie, tarcie, drapanie, nie trzyjcie mocno oczu. Dbajcie o czystość materiałów, które stykają się ze skórą twarzy: szali i poduszek.
Nawilżanie. Skóry twarzy, okolic oczu, szyi, ust balsamami regenerującymi.
Pamiętajcie o jej odpowiedniej ochronie przed słońcem, zdrowej diecie i wysypianiu się.

Włosy: Podstawy to: zadbanie o skórę głowy (odpowiednimi preparatami lub wizytą u lekarza), odpowiednie mycie (unikanie twardej i mocno chlorowanej wody, delikatny masaż głosy, dobrany do rodzaju włosów i skóry głowy szampon, który ma jedno zadanie - oczyścić), wycieranie (delikatne odsączenie w ręcznik), suszenie (ciepłym, ale nie gorącym powietrzem, z odległości minimum 25 cm, a najlepiej... pozwolić włosom schnąć naturalnie), stosowanie tego czego potrzebujecie do odżywienia i nawilżenia włosów: odżywek, wcierek, peelingów, olejów. Warto zadbać o regularne wizyty u fryzjera, odpowiednią dietę i  ochronę włosów przed słońcem.


Ciało: To część, która powinna być najdłuższa, ale ja postaram się Wam ją streścić w kilku zdaniach. Za podstawę możecie uznać: odpowiednią dietę z dużą ilością wody, adekwatny do temperatury ubiór (np. niezapominanie o rękawiczkach), unikanie słońca (dla niektórych... niestety), stosowanie delikatnego mydła/żelu, delikatne osuszanie ręcznikiem, oczyszczanie, złuszczanie, ujędrnianie, nawilżanie... Dbaniem tak samo o dłonie, stopy, paznokcie jak i o każdą inną część ciała wymagającą, Waszym zdaniem, uwagi.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis a temat zawsze na czasie ;)

    Od siebie chciałabym podzielić się sposobem na schudnięcie, który zadziałał - dla opornych na diety i liczenie kalorii. Jestem raczej drobna i w ciągu ostatniego 1,5 roku przytyłam ponad 5kg od mojej normalnej wagi, co mocno mi przeszkadzało przy niewysokim wzroście i przyzwyczajeniu do rozmiaru 34, a tu nagle 38. Od początku tego roku wzięłam się za siebie wiedząc ze dieta to naprawdę PODSTAWA!
    Praktycznie zrezygnowałam z makaronów, białego pieczywa, ryżu, wszelkich kasz - posiłkowałam się książką p. Makarowskiej, ktora nie bawi się w liczenie kalorii i takie tam. Jemy konkretne produkty w konkretnych połączeniach, wszystko jest smaczne, no mniam ;) Gorąco polecam, bo jak się okazuje schudnięcie takich banalnych ale upartych 5kg może być całkiem łatwe i przyjemne no i bezpieczne, bez szokujących spadków wagi. A wyciągnięcie starych ciuchów po takim czasie to baaardzo miłe uczucie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Do smażenia najlepsze są tłuszcze, które mają wysoką temperature dymienia, oliwa z oliwek nie jest najlepszym pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń