Ja - Magdalena – Panna Młoda,
Adam – Pan Młody.
Nasze drogi nie zeszły się do końca… na
początku. I dobrze dla nas – spotkaliśmy się kilka lat później, wiedząc, że
warto było tak długo czekać… ;-) I tak po 6 latach w kwietniu 2016 Adam
oświadczył mi się, gdy byliśmy razem na nartach, a 22.10.2016 wzięliśmy ślub.
Gdy trafiłam na bloga "Niepoprawna Panna
Młoda" od razu pomyślałam sobie - jak ja! Trafiłam, szukając nietypowych okryć
do sukni ślubnej, tzn. czegoś, co nie byłoby białym/kremowym bolerkiem… ale o
tym później ;-)
O CO TYLE
KRZYKU Z TYM PLANOWANIEM?
No właśnie. Miejsce wybrane jednogłośnie – całkiem
niedaleko, nowa sala weselna od razu mnie oczarowała: drewniane meble,
kredensy, wysoki sufit, dużo drewna, belki nad naszymi głowami, lekki rustyk i
trochę elegancji, miejsce z klimatem. Dobre jedzenie to drugie kryterium, które
restauracja spełniała.
W restauracji na 2016 rok było kilka wolnych
terminów, od razu przekonały nas 2 październikowe – odpowiednio nie za wcześnie,
ale też nie za późno. Przecież żadne z nas nie chciało czekać dłużej niż rok na
TEN DZIEŃ. Idźmy za ciosem.
Terminy w kościele i na sali oraz menu
załatwiliśmy w 2 tygodnie po powrocie – czyli najważniejsze, resztę robiliśmy
na spokojnie, bez żadnego pośpiechu i z wszystkim zdążyliśmy na czas,
rozdzielając zadania :)
Lista gości sięgnęła 110 os., ale w efekcie
było nas 88 - wprost w sam raz. Dużo rodziny (bo mamy dużą i wspaniałą), dużo
przyjaciół (bo ich mamy i kochamy)!
ZAPROSZENIA
Z tym mieliśmy wiele frajdy. Wymyśliliśmy grafikę,
która nawiązuje do nas: Lisek – od mojego nazwiska, rower – od naszego hobby.
Grafikę wykonała dla nas znajoma Asia (Panterart), a
zaproszenia świadkowa, przyjaciółka –
Agata (Precjoza). Sprawnie i pięknie.
PANNA MŁODA
BEZ WELONU
"Ale jak to będziesz bez welonu?" (Adam) – i
tutaj mój narzeczony mnie zaskoczył, ale ja go także, już w finale ;)
Suknia – wymyślona przeze mnie (dobór kroju,
tkanin i dodatków), zaprojektowana i uszyta u mnie w pracy ;-) – tak, jestem
szczęściarą. Miała być lekka, raczej prosta, zwiewna.
Garnitur Adama – niepoprawny, bo musiał być w
kratę. Do dziś pamiętamy nasz ubaw, gdy w salonie Vistuli mierzyliśmy tylko
kraty, a naprzeciw nas jakiś 6ciu Panów Młodych mierzyło ślubne smokingi i
klasyczne garnitury ślubne.
PRZYGOTOWANIA
W babskim gronie: świadkowa, siostra, mama,
fryzjerka Ewa i makijażystka Madzia, fotograf Maciek, do tego Prosecco i
przekąski oraz atmosfera, którą będziemy długo wspominać. Chciałam żeby Adam
zobaczył mnie dopiero w kościele. Poszedł w ten dzień na rower i ubierał się na
20 minut przed ślubem – co dla mnie było niepoprawnie stresujące ;-)
ŚLUB
Miał być kościelny. Na ślubie czułam się
niezwykle swobodnie, atmosfera była wzruszająca i nie zabrakło śmiechu i
żartów, za co dziękujemy serdecznie naszemu przyjacielowi – księdzu Tomkowi.
Do ołtarza (tak jak moją siostrę) prowadził
mnie mój tata. Adam czekał na mnie pod ołtarzem – niesamowite przeżycie. Tren z
mojego ślubnego płaszcza niosły 3 najmłodsze członkinie rodziny, obrączki
podawał mój 4 letni siostrzeniec. To był najpiękniejszy ślub na jakim byliśmy…
No i ten chór, z którym ustaliliśmy repertuar, a na wyjście zagrali naszego
ulubionego Johna Legenda "All of me".
DEKORACJE
Wiele wykonaliśmy sami:
JA I MAMA: Rozety z papieru na sufit.
JA: Odnowiona stara drabina – jako plan
stołów.
JA I ADAM: Banery z tablicą kredową.
BUTELKI NA KWIATY NA STÓŁ: Zbierane przeze
mnie i siostrę.
SUKULENTY: Jako podarunek dla gości i
winietka. Zasadzone przeze mnie i Adama, ozdobione (ja i mama).
KWIATY, BUKIET, BUTONIERKI, DEKORACJA BUTELEK
i SALI: Magda z Kwiaciarni Cuda Wianki.
WESELE BEZ
ZABAW, ALE ZABAWA PRZEDNIA
O ślubie i weselu często rozmawialiśmy.
Wiedzieliśmy czego chcemy, a czego nie. Bez zabaw, bez orkiestry/zespołu (za to
ze znajomym Dj-em), bez oficjalnych
podziękowań dla rodziców, bez oczepin, ale z rzucaniem bukietu i muchy, wszystko
dla zabawy i wspólnego świętowania.
PIERWSZY
TANIEC
Musiał być oczywiście trochę niepoprawny.
Choreografię ułożył dla nas Mateusz z Mk Studio Tańca. Trochę walca, trochę
cza-czy, trochę… czadu ;) Można powiedzieć, że mieliśmy układ spersonalizowany,
oczywiście do Johna Legenda ("P.D.A. We just don’t care"), czyli całkiem niepoprawnej
piosenki ;-)
NIEPOPRAWNIE
BO:
- bez welonu, z garniturem w kratę ,
- bez orkiestry, bez zabaw weselnych,
- z tortem weselnym w stylu "naked",
- z młodą parą przy stole z przyjaciółmi tj. świadkami,
- z ankietą weselną zamiast księgi gości,
- z chórem i "naszą" piosenką na wyjście z kościoła,
- ze strefą chilloutu z kanapami i leżakami dla zmęczonych.
Moja rada dla
Panien Młodych: najważniejsze by na swoim weselu czuć się swobodnie, w tym
miejscu, w tej sukni, z tą muzyką. Wtedy będzie naprawdę wyjątkowo.
Polecam
szczególnie:
Zdjęcia: Badcompany
Ciasta/tort weselny: Good Cake
DJ: DJ Smyku
Miejsce: Restauracja w Starym Młynie, Zbrosławice (woj. Śląskie)
DJ: DJ Smyku
Miejsce: Restauracja w Starym Młynie, Zbrosławice (woj. Śląskie)
Wianek, bukiet i bukiety na stolach: Cuda Wianki (niestety już nieistniejąca kwiaciarnia)
Kilka słów od NPM:
Po raz kolejny mam okazję zachwycić się
stylizacją Pana Młodego. O wyjątkowo wyglądającą w dniu ślubu kobietę jest... dość ławo, o wyróżniającego się z tłumu mężczyznę
już nie. Tym bardziej więc cieszy mnie taki widok. W towarzystwie pięknej Panny
Młodej, luzu (jazda na rowerze i "taniec z odrobiną czadu" :D), strefy chillout,
apetycznego słodkiego stołu, bliskimi gotowymi do pomocy.
"To był najpiękniejszy ślub na jakim
byliśmy…" - dokładnie tak powinna zaczynać lub kończyć się historia
każdego ślubu. Z subiektywnym przekonaniem, że żaden inny dzień nie może równać
się z naszym. I to, razem z poczuciem, że ciężko o to bez swobody i odrobiny
spontaniczności (ślub zorganizowany w pół roku lekkiej spontaniczności wymaga ;)),
jest dla mnie myślą przewodnią relacji Magdy i czymś o co warto zadbać
organizując swój ślub i wesele. Więc dbajcie :)
czytam tego bloga od dłuższego czasu, szukałam tu inspiracji na swój ślub. nie chodzi mi o krytykę, wszystko wygląda pięknie i z gustem, ale te niepoprawne śluby zaczynają wyglądać... tak samo. tutaj faktycznie strój pana młodego jest nietypowy i bardzo trafiony przy tym, gratuluję :) ale zrobienie rozet z papieru, kwiaty w upięciu zamiast welonu, brak orkiestry, tort naked, stół młodych z przyjaciółmi, to naprawdę nadal takie nietypowe? niedługo niepoprawne (w odniesieniu do współczesnych przyjęć weselnych) będą staropolskie wesela z orkiestrą, welonem katedralnym i prosiakiem z jabłkiem w zębach.
OdpowiedzUsuń