piątek, 24 marca 2017

Concept Weddings, czyli magia, kolor i szaleństwo ;)

Ze wszystkich wyjątkowych (aka alternatywnych) targów w Polsce, te są mi najbliższe. Nawet jeśli najtrudniej wsiąść w tramwaj i jechać te 30 minut z gratisem, nawet jeśli kolidują ze skokami narciarskimi :D, nawet jeśli… to i tak tam dojadę i znajdę coś co mnie zachwyci, do tego stopnia, że nawet z całego wpisu zrobiłabym jeden wielki nieślubny off top ;) Ale spokojnie, nie zrobię, poza końcóweczką :D :D :D

O sukniach nie będzie…
Nie będzie, bo o wszystkich wartych uwagi już wspominałam w niedalekiej przeszłości – o tu, przy okazji Off Wedding (podobnie jak nie będzie też o innych wystawcach, którzy znaleźli się w tamtym wpisie, wybaczcie). Jedyne na co koniecznie muszę zwrócić uwagę, to... piękne suknie, cudowne stoisko (dywany i buty!!!) i przepyszne ciastka z zielonej herbaty u Karoliny Tomczak.

Alicja w Krainie Czarów
Zacytuję samą siebie: "Zawsze zwracam uwagę na wygląd stoisk. Jest to dla mnie oznaka nie tylko tego, że ktoś się przygotował i chce przyciągnąć uwagę, ale także traktuje to jako formę… zaproszenia uczestników targów do swojego świata. Pokazania kawała siebie, swojej głowy i swojej pracy.". W tym przypadku dodałabym jeszcze: Jeśli targi mają motyw przewodni (co wg mnie jest świetnym zabiegiem sprawiającym, że nie wszystko jest w 100% boho-rustykalno-industrialne), to wpisanie się w niego, jeśli nie jest obowiązkiem, to jest możliwością pokazania Parom Młodym, że wystawcy potrafią się odnaleźć we wszystkim co narzuci im potencjalny klient. Czyli co, kto się bawi, ten potrafi i trzeba to docenić?
Śmiałam się, że zazwyczaj robię swój prywatny, wewnętrzny ranking na najpiękniejsze targowe stoisko. Tym razem też i tym razem, wręcz tradycyjnie, mam dwóch faworytów, dwie firmy, których zawsze stoiska nie mają sobie równych ;)
Numer 1 to Kwiatownia. Ich bociany i papugi, ich kwiaty w torebkach i latające balony, ich bukiety w wiszących dzbankach/czajniczkach (chce takie do domu!), ich kolorowe stołki, szkło i geometryczne świeczniki. Kolor, który zawracał w głowie i... genialnie kontrastował z hotelowymi dywanami :D Ja jestem zachwycona, oczarowana i... brak mi słów :)
Numer 1 po raz drugi: Papier i Tusz. Firma zajmująca się poligrafią ślubną. Robiąca świetne zaproszenia (i dodatki do nich ;)), a przy okazji tworząca świetne aranżacje na swoich targowych stoiskach, za każdym razem inne, za każdym razem zachwycające, a tym razem wręcz magiczne. W teorii nie zajmują się dekorowaniem, ale... chyba by chcieli. Więc można śmiało ich polecać w dwóch kategoriach :D
Dodatkowo na znacznie dłużej moją uwagę przykuły także stoiska konsultantek ślubnych ze Slodkave (dekoracje stworzone przez La Vida, 100% Alicji w krainie czarów) i KK flowers&more (i bardzo mnie cieszy, że ponownie wracają na rynek ślubny). I genialne lustro u Weroniki!

Zaproszenia
O tym, że najlepszą poligrafię ślubną w Polsce ma Wrocław powtarzam Wam bardzo często. Mamy tych obecnych na targach często przeze mnie wyróżnianych (Paper StoryCudowiankiPapier i TuszmagnetCards - ze świetnymi nowościami) i nieobecnych, mamy też tych, których dopiero poznaje i którzy gonią moją czołówkę ;) - Pastellove i Papierove.

Cały Wrocław ;)
To jest ten moment w którym czuję się wystarczająco dorosła do tego aby zachwycić się wszystkim co oferuje branża ślubna we Wrocławiu i województwie dolnośląskim. Tak totalnie, tak wręcz nie dostrzegając tego co ma do pokazania reszta Polski. Obecnie, gdy myślę o organizacji świetnego ślubu i wesela, to myślę firmami i miejscami z dolnośląskiego. Jesteście chyba najlepsi w Polsce ;) 
Poza już wymienionymi wyżej, na CW byli i inni genialni ludzie ze świetnymi działalnościami: Złoty JarDecokiLiterowe InspiracjeNikola Baron (jak Nikola rozmawia z ludźmi, to ja się dziwię, że oni się na nią nie rzucają, aby się przytulić), Weronika KrysiakNazajutrzPetite Pivoine... I mogłabym tak dalej, ale... chyba wystarczy ;)

Natura rzeczy i warsztaty
Jesteście z Wrocławia i nie znacie Natury rzeczy? To niedopuszczalne ;)
Tym razem na Concept Weddings zamiast słuchać o ślubach, można było działać na kreatywnych warsztatach. Podobają się Wam makramy w tle za Parą Młodą, chcecie dać rodzicom w podziękowaniu "las w szkle" (bo zwykłe bukiety Was nudzą ;)), stworzyć kokedamy do dekoracji, wianki na głowę (choć na sesję kilka dni po ślubie), świecie czy peelingi na wieczory po ślubie? Jeśli przegapiliście te warsztaty na CW, to nadal możecie z nich skorzystać w Naturze Rzeczy ;)
A dla niezdolnych - Natura Rzeczy to też sklep, więc wszystko co piękne, możecie tam bez problemu kupić :)

Inspiracje (raczej) poza ślubne
Nie raz usłyszycie, że na targi, poza szukaniem wystawców, chodzi się dla inspiracji, rozumianych trochę tak jak te na pinterescie, czyli widzisz, wgapiasz się i kopiujesz ;) Dla mnie targi to coś więcej i w dużej mierze inspiracje także poza ślubne.
Największą inspiracją na targach może być dla Was rozmowa z drugą osobą, dopytywanie, doszukiwanie się, dostrzeganie. Czasem czegoś tak banalnego jak konkretna rzecz (wiecie skąd się bierze tak fajne znaczki (przeklikajcie dalej i znajdziecie to o czym mówię) do dekoracji kopert (prościzna, ale wydobyta z Pastellove) albo gdzie kupić taaaaakie świetne kubki jak na stoisku Biały Kadr? Czasem czegoś więcej, w rozmowie o swoim spojrzeniu na ten dzień.
I ostatnie, moje potargowe odkrycie. Takie, po którym kilka ostatnich dni przesiedziałam z myślą o tym jaka ja jestem mało bystra ;) Jak przystało na osobę, która często chodzi na prelekcje o podróżach, czyta, ogląda i relacje i wystąpienia na youtubie, dawno, dawno temu obejrzałam ten film (trochę o miłości, trochę o podróży, trochę o historii, polecam obejrzeć). Jedna z najlepszych historii i jedno z moim ulubionych wystąpień. Pamiętam, że zmusiłam do jego oglądania nawet mojego Pawła starając mu się pokazać, że podróż koleją transsyberyjską mogłaby być ponad jego siły ;) :P I dopiero teraz, po haśle "zielona sukienka", odkryłam, że to Meg. Meg ze Złotego Jaru, organizatorka targów Concept Weddings. Wow! Teraz to ja biegnę po książki, a potem po autografy :D
I na koniec mam pewną myśl. Nawet jeśli czasem człowiek ma szalenie dość ślubów i wesel, to przez takie rzeczy i takich ludzi, to dość trwa szalenie krótko i wydaje się kompletnie... nierozsądne ;)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz