poniedziałek, 13 stycznia 2014

Relacja z mojego pierwszego razu na Targach Ślubnych (Wrocław)

Pierwszym co chcę Wam zakomunikować to fakt, że nie takie Targi straszne jak je malują ;) Fanatyków brak, mimo licznych pokus (1) Skręćmy do Pizza Hut!, 2) Ojeju, co za kolejka!) dotarliśmy na miejsce, a po powrocie jesteśmy bogatsi o 1,5 kg ulotek/katalogów (specjalnie zważyłam). Fakt, że ulotki są rozdawane na Targach nie dziwi, ale prawdziwe apogeum ulotkowiczów jest na drodze do Hali, w której się odbywały. Tam co 50 cm stoi osoba z ulotkami i jak tylko uchylisz reklamówkę (z ulotkami wyniesionymi z Targów) to dorzuca Ci do niej kolejne. I tak przez najbliższe 100 metrów ;) Mam więc co przeglądać i o czym pisać. Chciałabym, już w tym miejscu, zaznaczyć, że nie szłam na Targi w celu znalezienie konkretnej usługi, szłam się porozglądać, poszukać czegoś co przykuje wzrok, zobaczyć na żywo coś co widziałam w internecie.

Najlepsze na targach są... słodkości. Jestem wielką fanką czekolady, więc nie mogłam nie jeść – i już na wstępie mój ukochany stwierdził, że „Przyszliśmy tu oglądać, a nie się objadać.”. Dalej też było wesoło: „- Ooo, popatrz. Można wygrać zniżkę na wypożyczenie samochodu. Wygralibyśmy, my tak fajnie się do siebie zwracamy (pytanie konkursowe: „W jaki sposób zwracasz się do swojej ukochanej osoby?”). - Nooo, Słoooniu” ;) Chodziło mi o to drugie określenie ;) Przy parkiecie do tańca szkoły Pasja Tańca (plan był taki, że unikamy go jak ognia, PM stwierdził, że jak tam wejdziemy, to się ściany w Hali Stulecia zawalą) zatrzymała nas urocza pani, bardzo mądrze antytalentom tłumacząca ideę tańca ;) A, i obrączki chcemy w stylu Władcy Pierścieni, takie z elfickim grawerem ;) Targowa lekcja: jeśli chcesz jechać w podróż poślubną, drogo i dość daleko, nie mów, że to podróż poślubna ;)

Przejdę teraz do tego co może Was zaciekawić, a mianowicie do moich targowych odkryć:
magnetCards.pl
Wiedziałam, po przejrzeniu ich strony www i fanapage’a, że ich magnesowe Save the Date i Zaproszenia z magnesami mi się spodobają, ale na żywo wywarły na mnie jeszcze LEPSZE wrażenie. Aż chcę takie mieć!

Epena
Dwójka fotografów, których zdjęcia są świetne (na ich stronie polecam zerknąć nie tylko do katalogu „Ślub”, ale i „Reklama” – prawdziwe cuda). Klastyczne, z mocnym kolorem, z perfekcyjną pracą światłem, pomysłem!

Ta sesja jest jedną z najładniejszych: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.736013353094351.1073741841.198639206831771&type=3
Ubieramy mężczyzn DIUK made to measure
Męskie garnitury, które spodobały się mojemu PM. Eleganckie (bardzo), niestandardowe, choć najczęściej w kolorze czarnym.
Suknie ślubne były jak wszędzie, żadna mi się wyjątkowo nie spodobała, a najciekawsze, wg moich przewidywań, oferowała Agnieszka Światły :) Plusem niektórych stoisk jest fakt, że noszące ślubne suknie hostessy były normalnymi dziewczynami np. niskiego wzrostu.
Toczki, Fascynatory, Ozdoby Ślubne " Head Fashion Style "
Chyba najbardziej mieszając mi w głowie rozmowa na Targach. O kolorze włosów, o czerwieni, o tym o czym myślałam, ale… zawsze widzę „ale”. I teraz myślę. Dwa razy mocniej :)
dziekujerodzicom.pl Podziękowania dla rodziców Teledysk dla rodziców
Niby nic, zwykłe filmy z podziękowaniami. Ale bardzo przyjemnie i pozytywnie było przez te dwie minuty pogapić się na ich telewizor :)

P.S. Oczywiście nikt kogo odwiedziłam nie miał pojęcia, że ja to Niepoprawna Panna Młoda ;) Więc… Cześć, byłam u Was

Źródło zdjęcia: Przewodnik Młodej Pary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz