środa, 5 kwietnia 2017

Jak usadzić gości i nie zwariować?

graceloveslace
Jak usadzić gości tak, aby wszyscy byli zadowoleni? Hm… nie będę Wam wmawiać, że w każdej rodzinie się da. Są takie, gdzie choćbyście stali na głowie i klaskali uszami, to tego nie osiągniecie. Możecie jednak zminimalizować liczbę osób niezadowolonych do takich, którym dogodzić, tak czy inaczej, będzie ciężko ;)

Czego potrzebujecie przed rozpoczęciem planowania usadzenia gości?
- Informacji o tym jakimi (ilu osobowymi i w jakim ustawieniu) stołami na sali dysponujecie.
- Ostatecznego potwierdzenia obecności od gości.
- Czasu i wybrania metody pracy.
W moim odczuciu najlepiej sprawdza się zwykła kartka pocięta na paseczki z nazwiskami gości, duży kawałek podłogi i zamknięte okno ;)
Ewentualnie możecie skorzystać z pomocnych stron internetowych np. goście przy stole.

Kilka wskazówek, które pomogą Wam usadzić gości:


1. Nie rezygnujcie z usadzenia gości w przypadku większych przyjęć.
Potrafię wyobrazić sobie, spokojnie i komfortowo, usadzających się samodzielnie gości w niewielkiej liczbie, ale nie umiem sobie tego wyobrazić przy liczbie gości przekraczającej, hm… 40.
Prawdopodobnie, będąc na etapie analizowania kto z kim może siedzieć, kto z kim ma podobne zainteresowania, kto z kim nie prowadzi wojen, kto jest na tyle elastyczny, że poradzi sobie w każdych warunkach, będziecie mieli całego usadzania dość (to ja!) i zacznie Was kusić opcja pt. "a niech biegną i rzucają tymi torebkami i płaszczami, kto pierwszy ten lepszy". Nie dajcie się tym myślom, bo ani gościom, ani Wam nie wyjdzie to na dobre.
Pamiętajcie, że obok winietek na sali powinien znaleźć się jeden lub dwa (w zależności od ilości gości) plan usadzenia, a świadkowie i rodzice mogą pomóc w odnalezieniu miejsc osobom, które mają problem z samodzielnym odnalezieniem miejsca.


2. Zacznijcie od siebie i od ważnych dla Was osób.
O tym kto jest dla Was ważny decydujecie Wy i aby ułatwić sobie rozmieszczenie ważnych osób zacznijcie od swojego miejsca (tu polecam tekst Jak usadzić... Parę Młodą? ) i stołu prezydialnego. Zastanówcie się kogo chcecie usadzić najbliżej siebie. Gdzie będą siedzieli świadkowie, Wasi bliscy przyjaciele, rodzeństwo, rodzice,  dziadkowie, ulubieni członkowie rodzin?


3. Nie pytajcie gości o zdanie.
W trakcie wszystkich lat prowadzenia bloga nasłuchałam się historii dziewczyn, które zapytały gości o ich preferencje dotyczące towarzystwa przy usadzeniu i noclegu. Po jednym pytaniu, niemal do dnia ślubu, nie mogły odgonić się od telefonów kontrolujących to gdzie gość siedzi, narzekających na miejsca i sugerujących narzeczonym lepsze usadzenie. Uwierzcie, nie chcecie się tym stresować na dzień przed ślubem.
Wasza rodzina taka nie jest? Tych dziewczyn rodziny też takie nie były ;)
Jedynymi osobami, które możecie spytać o zdanie, gdy sami nie wiecie jak daną osobę usadzić, są Wasi rodzice i ewentualnie dziadkowie. Pamiętajcie jednak, że im mniej osób zapytacie, tym mniejsze zamieszanie w planowanie usadzania wprowadzicie.

4. Nie integrujcie gości.
Wesele niej jest dobrym miejscem na integracje gości, a już na pewno nie jest dobre na samym początku, gdzie nikt nikogo nie zna i marzy o tym, aby usiąść ze swoją najbliższą/ulubioną rodziną i zamiast integrować się z obcymi ludźmi (takimi, których może nigdy w życiu już nie zobaczyć), pogadać z dawno niewidzianą ciocią Marysią ;) Pozwólcie gościom na to, niech siedzą i bawią się z osobami z którymi mają ochotę to robić (nie jestem wrogiem integracji, ale można to robić inaczej).

5. Gdzie usadzić…
- rodziców?
To ważni, o ile nie najważniejsi, goście na Waszym weselu i zasługują na ważne miejsca. W niektórych rejonach Polski jest to miejsce obok Pary Młodej, w innych – przy stoliku obok. Zdecydowanie jestem fanką tej drugiej opcji i sadzania rodziców miedzy gośćmi z którymi mogą się bawić i o których mogą dbać ;)
-  starszych?
Z jednej strony są to osoby, które chcą posiedzieć i porozmawiać z rodziną, bez konieczności przekrzykiwania muzyki, z drugiej – często uwielbiają obserwować bawiących się ludzi. Z dala od parkietu tego nie zobaczą, z bliska – głośna muzyka utrudni im rozmowy. Najlepszym wyjściem wydaje się więc usadzenie gości z dala od parkietu, a w jego pobliżu postawienie kanapy czy kilku krzeseł dla pragnących się pogapić, w pozytywnym znaczeniu, na ludzi :)
Jeśli macie w rodzinie osoby chore i niepełnosprawne usadźcie ich w pobliżu istotnych miejsc (np. WC, bufetu) i osób z pomocy których będą korzystały.
-  dzieci?
Obowiązkowo z rodzicami powinny siedzieć dzieci, które nie jedzą samodzielnie i które są nieśmiałe (i dla których towarzystwo obcej bandy dzieciaków będzie stresujące). Jeśli nie znacie wystarczająco dobrze dzieciaków ze swoich rodzin, to usadźcie je z rodzicami, a zorganizujcie osobny stolik zabaw dla dzieci.
- młodzież i młodych dorosłych?
Wychodzę z założenia, że to najbardziej elastyczna grup i jeśli musicie kogoś mieszać i integrować, to najlepiej ich. Możecie usadzić ich dowolnie, czyli albo z rodziną, albo z innymi młodymi. Starajcie się robić jednak miksy ludzi, którzy mają ze sobą coś wspólnego i nie usadzajcie 17-latniej licealistki z młodą mamą po 30, jeśli te kobiety się nie znają.

6.Jak miksować gości, których nie ma gdzie usadzić?
Sadzajcie razem gości w zbliżonym wieku, o zbliżonych zainteresowaniach, charakterach, będące na podobnym etapie życiowym i w "dziury" miedzy nimi posadźcie najbardziej elastyczne osoby :)

Postarajcie się też, aby każdy przy każdym stole znał choć jedną osobę (idealnie, gdyby to nie był tylko jej partner/partnerka).
Zdecydowanie lepiej usadzić razem wszystkich, którzy się nie znają niż paczkę znajomych i jedną obca parę.

7. Olejcie wszystkie pretensje i nie dajcie się ponieść emocjom. To nie dom na lata, to tylko krzesło na kilka godzin :)
Pamiętajcie, już na początku etapu rozsadzania gości, że Wy i Wasze relacje między sobą i Waszymi rodzinami są najważniejsze. Nie dajcie się ponieść emocjom i nie wywołujcie w rodzinach niepotrzebnych kłótni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz