środa, 10 sierpnia 2016

Przysięga małżeńska - co znaczy dla Ciebie?

imgrab
Większość kobiet, która naoglądała się romantycznych filmów i posiada ciut lepszą niż przeciętną zdolność pisania ma poczucie, że... z przysięgą małżeńską jest coś nie tak. Cywilna taka sztywna i bezosobowa, kościelna wcale nie lepsza, niby patetyczna, ale bez wyrazu, bez tego... osobistego pierwiastka. Tak, to już ten moment w którym taka kobieta zacznie negocjować z urzędnikiem/księdzem możliwość dodania fragmentu od siebie, a momentami rozważać opcję ślubu humanistycznego (bo tu wolno jej wszystko).
Czy warto? Warto. Ale ja mam dla Was prostsze rozwiązanie.

Zmieńcie myślenie. Zrozumcie przysięgę, wytłumaczcie ją sobie (po swojemu, nawet jeśli będzie to niepoprawne tłumaczenie) i nadajcie jej swoje znaczenie.

Jak się do tego zabrać? 

Forma:  

Może to być rozmowa w cztery oczy, możecie to zawrzeć w listach, które do siebie napiszecie (to ułatwienie dla osób, które nie mają pomysłu na list, a jednak chcą go napisać albo narzeczona im kazała ;)). Najlepiej zrobić to przed ślubem, aby w trakcie przysięgi druga osoba dokładnie wiedziała co jej obiecujecie.

Rozkład formułki na czynniki pierwsze:
*Pamiętajcie, że to przykładowa interpretacja, częściowo osobista (choć bardzo starałam się nie pisać o sobie). Wy powinniście stworzyć własną.

Przysięga kościelna:

Ja (imię Panny Młodej) biorę Ciebie (imię Pana Młodego) za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

Ja, biorę Ciebie... Dziś i nie tylko dziś. Jutro, za miesiąc, za rok, zawsze wybiorę Ciebie (bo "biorę Ciebie" brzmi jak tekst disco polo).
Za męża. Za towarzysza. Za przyjaciela. Za najważniejszego mężczyznę mojego życia. I dalej Wy... z czym Wam się mąż kojarzy? Co dzięki temu on zyska, co mu w związku z tą fuchą obiecujesz? ;)
I ślubuję Ci...
Miłość. Tu już możecie się totalnie rozkręcić, bo o miłości każdemu romantykowi pisze się doskonale. Czym dla Was jest miłość i co tak właściwie mówiąc o miłości ofiarujecie drugiej osobie? Siebie, swoje emocje, swoje plany, swoje ciało? Troskę, wsparcie, szacunek? Ciągłe rozwijanie się i pracę nad sobą, dla niego, dla siebie, dla Was?
Na jak długo, na jakich zasadach, w zamian za co(ś)? Co obiecujecie, a czego nie? Bo ślubowanie miłości, to nie ślubowanie pożądania i zakochania przez najbliższe 70 lat. Bo może nie obiecacie codziennego przynoszenia śniadania do łóżka, braku fochów i pewności, że nigdy nie będziecie chciały uciec, a jedynie dobreowa, wysłuchanie i gotowość do rozmowy na każdy temat?
Macie problem z definicją tego słowa, bo trochę za szeroką definicję ma ono w Waszej głowie (albo ogranicza się do słowa On)? Zerknijcie na "Hymn o miłości", to bardzo fajny obraz miłości, który też możecie zinterpretować po swojemu :)
Wierność. Czym jest wierność? Jakiej wierności oczekujecie od drugiej osoby i jaką możecie jej zagwarantować? Czy ta wierność dotyczy tylko seksualności, a może wychodzi daleko poza nią? Czego wtedy dotyka? Czy Wasza wierność to też wspólne, bez osób postronnych, przeżywanie myśli, uczuć, codziennych spraw? Czy Wasza wierność, to stawanie po stronie drugiej osoby (np. przy konflikcie z rodzicami/teściami)? Czy kryje się w mówieniu z szacunkiem o nim do osób trzecich, nie zdradzaniu jego sekretów, nie podważaniu jego autorytety w roli męża? Czy to wierność w myśleniu, przeżywaniu, wartościach, priorytetach, wspólnym planie na życie?
Uczciwość małżeńską. Że Cię nie okłamię, nie oszukam, nie wykorzystam... Zawsze pomyślę też o tobie, zawsze będą za ciebie i twoje uczucia, które mi dałeś, odpowiedzialna.
Jak ta uczciwość będzie się odnosiła do życia seksualnego, codziennych obowiązków, szczerości, otwartości w rozmowie, dyskrecji, empatii? Czy to uczciwość, która pomoże Wam na lepsze poznawanie i rozumienie siebie?
Że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Biorę ciebie i zawsze wybiorę ciebie, aż do śmierci. Pomimo trudności, pomimo gorszych okresów, pomimo tego, że coś innego może wydawać się łatwiejsze/przyjemniejsze. Będę blisko we wszystkich sprawach wielkich i małych, każdego dnia. Będę dbała o naszą bliskość i zaufanie, nigdy się na ciebie nie zamknę. 
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. To brzmi trochę jak zaklęcie, jak prośba do siły wyższej, aby pomagała i dbała, gdy człowiek jest do poradzenia sobie z trudnościami za mały. Ale to za mało. Dlatego ja dodałabym tu coś jeszcze coś w formułki cywilnej i przyrzekam, że uczynię wszystko. Ja przysięgam, ja uczynię, bo ja (i ty) jestem odpowiedzialna za tę, bezwarunkową i nieodwołalną, miłość.

Przysięga cywilna:
*Ja ją lubię i podoba mi się bardziej niż kościelna. To jest ten mój i PM... poziom romantyzmu ;)

Świadomy(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię i nazwisko panny młodej/pana młodego) i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

Świadomy(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny.
Zacznijmy od dygresji: Jak o świadomości można mówić bez odpowiedniej w tym kierunku edukacji? Oczywiście, samemu można przeczytać konstytucję czy kodeks rodzinny i opiekuńczy (kto czytał ręka do góry!), uczestniczyć w szkole w zajęciach z wiedzy o społeczeństwie i rodzinie, ale... ja mam wrażenie, że nadal ludziom brakuje odpowiedniej wiedzy w tym zakresie.
Wracając do tematu... Jeśli mam wiedzę, to z pełną świadomością to obiecuję. Wiem jakie mam prawa, jakie mam obowiązki, wiem, że nie zawsze będzie prosto i wygodnie dla mnie, ale nadal bardzo tego chcę. Z całą dostępną mi pewnością, bo miłość to też decyzja.
Czym jest dla Was i jak ważna jest rodzina?
Wstępuję w związek małżeński z. Trochę tak jak kościelne biorę Ciebie za żonę/męża. Co dla Was oznaczają słowa mąż, żona, małżeństwo? Czym jest wstąpienie w związek? Wstępujecie i... Co obiecujecie, czego oczekujecie, o czym w związku z tym marzycie?

Przyrzekam, że uczynię wszystko. Ja przysięgam, ja uczynię, bo ja (i ty) jestem odpowiedzialna za tę, definiowaną po naszemu, miłość.
Aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.
Jak ważne jest dla mnie to co obiecuję? Jak o to zadbam?
Zgodne. Mam świadomość, że zgodność jest trudna do osiągnięcia dla dwóch zupełnie różnych osób, ale zawsze będę o nią się starała, nawet jeśli kiedyś pokłócę się z Tobą o kolor ścian w naszej sypiali. O tę najważniejszą zgodność - rozumianą jako szczęście dla ciebie, dla mnie, dla małżeństwa, dla dzieci, dla naszej rodziny.
Szczęśliwe. To jedno z moich ulubionych słów, bo... kryje się w nim wszystko co zapewnia dobre życie. Będę starała się o Twoje szczęście, o to, abyś uśmiechał się bez powodu, mógł pojechać na wymarzone wakacje, czuł się zaopiekowały w chorobie, zawsze miał przy sobie najważniejszych ludzi (i nie, to nie tylko ja i dzieci). 
Trwałe, czyli aż do śmierci w wersji cywilnej ;) Trwałe, czyli takie o które się dba, walczy i naprawia, gdy zajdzie taka potrzeba. Takie, z którego się nie rezygnuje.

Macie pomysł na swoją własną przysięgę? Super! Następnym razem (ale możecie zabrać się za to sami, jeśli nie możecie się doczekać) porozmawiamy o tym jak przysięgę rozumie kościół i kodeks i co tak właściwie obiecujecie. To ten... najwyższy poziom wtajemniczenia :)

5 komentarzy:

  1. Czyli można mówić swoją przysięgę ale trzeba w niej zawrzeć wszystkie informacji z np przysięgi cywilnej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć swoją po tej właściwej, wypowiedzianej od początku do końca zgodnie z formułką. Ale... nie każdy ksiądz/urzędnik się na to zgodzi i nie w każdym momencie (wiem, że w kościele najczęściej spotyka się opcje dopowiadania czegoś od siebie przy zakładaniu obrączek lub na koniec mszy, na moment po właściwej przysiędze księża się nie chcą godzić).

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba ten wpis i trafia do mnie w 100%. Jak fantastycznie można zwykłe urzędowe/kościelne słowa, zamienić-zaszyfrować na coś niesamowitego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo fajny wpis.
    Podnoszę rękę do góry jako,że czytałam kodeks! :D Mało pasjonująca lektura, ale myślę, że da się ją obalić w mniej więcej 2 godz. - także można się pokusić :P

    OdpowiedzUsuń
  4. My będziemy mieli swoje przysięgi podczas nakładania obrączek na ślubie cywilnym. Chyba właśnie zainspirowalas mnie jak powinna wyglądać moja :)

    OdpowiedzUsuń