środa, 11 maja 2016

Dla kogo są te podziękowania?

Gina Leigh Photography
O jakie podziękowania chodzi mi w tytule tego wpisu? Można mieć co do tego wątpliwości ;) Chodzi o podziękowania dla rodziców i o to, że czasem zamiast być "dziękuje" skierowanym w ich stronę stają się to kolejnym elementem wielkiego show pt. "Ślub Ani i Marka" (imiona możecie dowolnie zmienić). A tak chyba nie powinno być…

Coraz więcej Par Młodych wychodzi z założenia, że to ich ślub, ich wesele i będą one wyglądały dokładnie tak jak Para sobie wymarzy. To im ma się podobać, to oni mają się czuć z tym komfortowo. Podejście bardzo słuszne, ale jak każde inne… może mieć swoje granice. Co powiecie na to, że Para Młoda decyduje o rodzaju muzyki (z zastrzeżeniem, że wesele musi być bez disco polo), menu (potrawach jedynie wegańskich), braku wódki (jedynie winie do obiadu)? Oburzonych takim egoizmem Pary zapewne będzie wielu, bo "nic goście z tego wesela nie będą mieli". Wg mnie będą, choćby okazję do zdobycia nowych doświadczeń, spróbowania czegoś innego i inaczej. I jeśli gościom z taką myślą jest źle, to ich wina, sami sobie to negatywne nastawienie fundują. Gdzie kończy się więc moja granica dotycząca tego gdzie Para Moda jest najważniejsza, a gdzie powinna oddać pałeczkę komuś innemu? Na podziękowaniach dla rodziców.
 

[łapcie ironię] Prawda, że podziękowania dla rodziców to jeden z tych… ykhm… elementów wesela na pokaz? Bo na pokaz nie jest biała suknia, zespół czy fotograf na którego normalnie nie byłoby nas stać (ale to ślub, więc przepłacimy), prezenciki dla gości, aby nas i to wesele zapamiętali jako najlepsze w rodzinie? Nie, na pokaz jest to, że podziękuje się rodzicom, nawet jeśli ma się za co i byłoby to szczere. Że zrobi się to publicznie, że zadedykuje się im piosenkę, że się z nimi zatańczy, że da się im kosz ze słodyczami… Hm? [koniec łapania]
 

Czasem zastanawiając się nad tym czym kreatywnym zastąpić tradycyjne podziękowania, zapomina się o tym, że to mają być podziękowania dla rodziców. Nie muszą spektakularnie wypaść na zdjęciach i filmie, nie muszą sprawić, że wszystkie kolejne Pary Młode w rodzinie będą ściągnąć od Was pomysł, nie muszą wycisnąć łez lub wręcz przeciwnie – zahamować ich. Podziękowania dla rodziców są jedynym elementem na weselu, który nie jest dla Was i to nie Wam ma najbardziej się podobać. To moment dla rodziców, ma się spodobać im – bardziej niż Wam. To dokładnie tak samo jak z dawaniem prezentu na każdą inną okazję: nie wysyłamy go pocztą tylko wręczamy osobiście, nie kupujemy czegoś co podoba się nam, a to co spodoba się drugiej osobie (i nie naruszy Waszego "honoru"/wartości).

Coraz popularniejsze jest rezygnowanie z publicznych podziękowań na weselu. Czy to złe? Oczywiście, że nie. Prywatność daje większy komfort i większe poczucie intymności. Prywatność jest dobra, jeśli obie strony jej chcą i nikt nie będzie nią rozczarowany.

"A czego chcieliby rodzice?" - to chyba najważniejsze pytanie, które warto sobie zadać. Czasem mam wrażenie, że wszyscy notorycznie o tym zapominają robiąc z podziękowań swój prywatny spektakl. Bo to ich wesele,  ich "cyrk i ich małpki". A przecież to co zrobicie ma się podobać rodzicom, nie Wam. Wam ma jedynie korona z głowy nie spaść.


*Wpis dotyczy osób, które czują, że mają komu i mają za co (nie, nie tylko za wesele) dziękować.

10 komentarzy:

  1. Bardzo dobry tekst, jestem mamą , ślub i przyjęcie weselne mamy w sobotę. Nigdy nie lubiłam tego publicznego " cyrku" z podziękowaniami . Nasze dzieci podziękowały nam na uroczystej kolacji na dwa tygodnie przed ślubem , bez wielkiej widowni, orkiestry i tańca, tylko rodzice i młodzi, i było pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie cały ten ślub to jeden wielki cyrk ... pokazówa co ludzie powiedza a juz nie daj boze jak młoda w ciąży ... wtracanie sie rodziców do wszystkiego a przecierz to dzien młodych ... czesto tak jest niestety czasem zazdrosc pieniadze ... biora góre szczegulnie nad rodzicami .. podzieklowania to moda która weszła i odejdzie tak jak drink bary czy fontanny z czekolady czasem młodzi robia wesele w klutni i za co tu dziekowac ??? przecierz jak ma być dobrze to bedzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko ile błędów ortograficznych! Do szkoły!

      Usuń
  3. A ja może i będę źle odebrana nie nie planuje podziękowania dla rodziców na weselu .Uważam że rodzicom za to że nas wychowywali powinno się dziękować tak często jak mamy okazję :) (o ile nas dobrze wychowali oczywiście hahah :D) A nie na pokaz. Sama byłam na weselu gdzie Panna Młoda nie miała dobrych kontaktów z własną mamą a na weselu podziękowania jakich mało.. takie trochę nie wiem na pokaz wymuszone ?
    Naszych rodziców zaproszę na rodzinny obiad i sądzę że będzie miło ;)
    A na weselu nie bedę ich zmuszać do stania na środku i czucia się jak pajac w cyrku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja będę dziękować rodzicom na weselu, zresztą nie tylko rodzicom, bo i gościom, dziadkom, świadkom i wszystkim, którzy mnie wspierali, ale rzecz jasna rodzicom najbardziej. Planuję powiedzieć kilka słów od siebie i wręczyć jakiś drobiazg w postaci kartki, portretu, kwiatów czy kosza i zadedykowanie oddzielnej piosenki dla taty i oddzielnej dla mamy do których nie zamierzam tańczyć w kółeczku tylko w parach, ja z tatą, a potem teściem i narzeczony ze swoją mamą, a potem z moją. Co prawda rodzice mówili, że dla nich podziękowań mogłoby nie być, ale wiem, że tak na prawdę tego oczekują i będzie im bardzo miło, jeśli w czasie tego całego weselnego zamieszania znajdę czas na podziękowania dla nich. Nie widzę nic złego w publicznych podziękowaniach, tak samo jak w składanej w kościele przysiędze, która jest moim zdaniem jeszcze bardziej intymna, a mimo to dzielimy się nią ze wszystkimi gośćmi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widzę nic złego w podziękowaniu rodzicom podczas wesela, a tym bardziej wręczenia im kosza ze słodyczami czy innego upominku. My osobiście będziemy dziękować rodzicom w formie filmu i też wręczymy im jakiś prezent. Uważam, że to każdego sprawa osobista czy będzie dziękował czy nie i kiedy.
    Artykuł wydaje mi się stworzony na siłę. Idąc tym tropem można się do wszystkiego związanego z weselem przyczepić. Myślałam, że ten blog ma pomagać, a nie krytykować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobała ta wypowiedź. Moim zdaniem, ważne są podziękowania dla rodziców, zwłaszcza jeżeli na to zasługują, są z nami, wspierają nas... Trzeba to docenić, ale zawsze na weselach czułam taki niesmak związany z tymi podziękowaniami i dopiero teraz wiem czemu... podziękowania(moim zdaniem) powinny trafić bezpośrednio do uszu rodziców, nie lubię robić cyrków, szopek i wznosić się ponad chmury. Sądzę, że szczere podziękowania patrząc im w oczy są bezcenne..kwiatek i tulaski...wystarczy...no dobra, można ich zaprosic na kolacje też:) pozdrawiam dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobała ta wypowiedź. Moim zdaniem, ważne są podziękowania dla rodziców, zwłaszcza jeżeli na to zasługują, są z nami, wspierają nas... Trzeba to docenić, ale zawsze na weselach czułam taki niesmak związany z tymi podziękowaniami i dopiero teraz wiem czemu... podziękowania(moim zdaniem) powinny trafić bezpośrednio do uszu rodziców, nie lubię robić cyrków, szopek i wznosić się ponad chmury. Sądzę, że szczere podziękowania patrząc im w oczy są bezcenne..kwiatek i tulaski...wystarczy...no dobra, można ich zaprosic na kolacje też:) pozdrawiam dziewczyny

    OdpowiedzUsuń
  8. Święte słowa, wszystko zależy od relacji z rodzicami - jeśli relacje są dobre i faktycznie jest za co dziękować (a nie dlatego, że rodzice dali kasę na wesele), to takie publiczne, szczere podziękowania mogę wyjść naprawdę fajnie (jestem fotografem - trochę tego już widziałem ;) Z mojego doświadczenia takich prawdziwych, szczerych podziękowań ze łzami szczęścia jest faktycznie niewiele - inna sprawa, że nie każdy jest wylewny i pokazuje uczucia. My na ślubie (również 21.05.2016 ;) nie będziemy mieli podziękowań, również ze względu na to, że moja mama nie żyje i nie chcemy z tego robić smutnego momentu (np. dla moich dziadków). Ale mamy podobne zdanie - jak dziękować to osobiście i kameralnie, a nie na pokaz. Pozdrawiam! Michał

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie robimy podziekowan przy "wszytkich" bo uwazwm ze to dosc krwpujace i dla nas i dla rodziców . Moze nie tyle co nie przy wszytkich bo faktem jest ze beda na sali. Ja podejde do swojej mamy i szepne jej cos na ucho o czym od dluzszego mysle a nie mam odwagi.. chce jej podziekowac za wszytko dokladnie za wszytko bo nie bylam latwym dzieckiem i nastolatka.moj juz maz podejdzie sam do swoich i twz powie cos od serducha.wszytko z nienacka bez mikrofonu bez kamery bez calego tego szalenstwa. Pati

    OdpowiedzUsuń