piątek, 23 stycznia 2015

4 miesiące do ślubu, czyli... wesele nieidealne

weddbook
Kompletnie w głowie mi się nie mieści, że istnieją na świecie ludzie, którzy mają idealne wesela. To jest w ogóle wykonalne? Bo ja, na 4 miesiące przed, mam wrażenie, że coraz więcej spraw zamiast wyglądać "ok", wygląda kiepsko...

Tu nawet nie trzeba czepiać się tego, że na coś budżet nie pozwoli lub zakup czegoś to prawdziwy koszmar (czyt. zakup sukni ślubnej). Tu wystarczy nic nie robić i czekać na to co zgotuje los.
Chciałam mieć druhny? Przyznam, że w życiu nie spodziewałam się, że na cztery dziewczyny tylko dwie mogą mieć możliwość uczestnictwa w ceremonii, a tylko jedna będzie miała głowę wolną od problemów (cóż, ma 16 lat). Hitem hitów jest fakt, że można w godzinach popołudniowych,  w normalnym LO, zdawać maturę w sobotę ;) 
Zamiast, jak standardowi ludzie w naszym wieku przygotowujący się do ślubu, jeździć po weselach, to jeździmy po pogrzebach. Ze świadomością, że nawet jeśli nie umiera nam nikt najbliższy, to i tak połowę rodziny będziemy mieć na weselu w żałobie.

Czasem "rączki opadają". I na irytację mam jedno lekarstwo o którym czasem zapominam. Niepoprawność.
Są tu osoby, które były ze mną na samiutkim początku, jeszcze tylko na fanpage'u? Pierwsze słowo brzmiało inaczej, mniej poprawnie. Bo to wcale nie miała być kreatywna, oryginalna, nietypowa Panna Młoda... Ona miała być (i jest, choć to nie każdy widzi) zagubiona i beznadziejna w swojej roli ;) Miała mieć cechy, z których nie da się być dumnym, ale które pozwalają spokojnie oddychać, nawet, gdy coś się wali na głowę. Bo w końcu nie jest idealna, a nawet więcej: nie jest poprawna.

Zerkając, z chęcią przerażenia się, na punkty z harmonogramu:

4 miesiące przed ślubem warto: 
- zacząć przygotowywać wszystkie niezbędne dokumenty (większość ważna (najczęściej) jest tylko 3 miesiące),
- ustalić wygląd oczepin,
- przygotować się do podróży poślubnej: kupić bilety lotnicze, zarezerwować noclegi itp.,
- dopracować listę prezentów ślubnych, 
- rozpocząć zapraszanie gości.

Dobrze jest podróż poślubną planować najwcześniej na listopad i czekać na tanie loty jeszcze przez kilka miesięcy. Dobrze nie chcieć mieć listy prezentów. Dobrze mieć poczucie, że ma się czas na dokumenty i zapraszanie ;)
I zdecydowanie niedobrze wymyślać oczepiny bez oczepin i nadrabiać zaległości z poprzednich miesięcy ;)

19 komentarzy:

  1. Mój sąsiad należący do rodziny mojego męża zmarł na 3 dni przed naszym ślubem. W piątek był pogrzeb, a w niedzielę nasz ślub. To był dziadek jednej z moich druhen. I tak w piątek od razu po wyjściu od kosmetyczki biegłam na cmentarz, bo do kościoła już nie zdążyłam. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co nam los przyniesie. Pozdrawiam ;)
    Poprawna Karolina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Ale irytować zawsze się można ;)

      Usuń
  2. Ja byłam od początku! Zgłaszam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odnośnie druhen, alternatywa: http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/18/f6/3c/18f63c9740dbb6af56d2df9383347979.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże jak ten czas leci!! pamiętam jak zaczęłam czytać Twojego bloga i w poście było "do ślubu 15 miesięcy!". Wtedy odliczałam już czas do swojego i myślałam "to ja już wtedy będę po".
    Spokojnie będzie dobrze ;) Wierzę, że to tylko chwilowa załamka u Ciebie.. bo kto da radę jak nie Ty??

    U mnie jutro mija 3 miesiące po... a czuję jakby to było taaaaaaaaaaaak dawno...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem Twoją czytelniczką od samego początku ;)
    Z tą maturą w sobotę to jakaś masakra, w życiu o czymś takim nie słyszałam! :| To jest pisemna matura czy ustna? Jeśli ustna to może dałoby się to jakoś przełożyć i np. zdawać razem z inną klasą?
    Nie ma ślubów idealnych ;) Trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ustana, pisemne się do tego czasu skończą. To nie przypadek, że jest kiedy jest i dlatego nikt się z tego terminu nie wypisze ;)
      Ja nawet nie mam aspiracji, aby był idealny. Ja tylko chciałam, aby wszyscy ważni dla mnie ludzie mogli wtedy być i mogli się bawić.

      Usuń
  6. Dobrze nie chcieć mieć listy prezentów. - zastanawiam się, czemu?
    I zdecydowanie niedobrze wymyślać oczepiny bez oczepin - o nieeee, u mnie oczepiny nie przejdą. Nie lubię tej części wesel i sama planuję coś innego, luźniejszego, a ni przypałowe przeciskanie jajek przez spodnie i obmacywanie się podpitych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy listy ponieważ nie przychodziło nam do głowy nic czego nie mamy i potrzebujemy. Lista ograniczyłaby się max do 3 rzeczy, więc lepiej aby jej nie było.
      "Oczepiny bez oczepin" oznaczają to co będzie o północy. Nie będzie żadnych zabaw (chyba, że na coś nietypowego wpadne), bo ich nie lubimy oboje, więc szukam pomysłu na fajne wydarzenie o 00:00. I nazywam je "oczepinami bez oczepin" :)

      Usuń
    2. Jak wpadnie Ci jakiś pomysł do głowy na oczepiny bez oczepin to daj koniecznie znać bo sama zastanawiam się co z tym zrobić :) ...

      Usuń
  7. Podpisuje się pod tym postem jak najbardziej za 4 miesiące ślub a ja w proszku. Pół moje rodziny w żałobie (zmarła mi babcie) i pół młodego bo zmarł mu dziadek i bądź tu spokojny i ogarnij to wszystko. Powoli tylko czekam na to co jeszcze się zadzieje i zagmatwa cała sytuację.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej! Chciałam Wam powiedzieć o ślubie i weselu, które było w tamtym roku. Młodych spotkała straszna tragedia - w pół roku zmarli po sobie rodzice młodego, masakra! Oni jednak zdecydowali się na ślub, bo wszystko było zaplanowane, poza tym robili to właśnie dla rodziców, którzy bardzo pragnęli tego ślubu... Wyobrażacie to sobie? Pewnie pomyślicie, że na weselu była stypa. Otóż nie. Ksiądz podczas mszy powiedział piękne i pokrzepiające kazanie. Znał rodzinę młodego i przypomniał wszystkim, że na wszystko jest czas, na płacz i na wesele. A ci ludzie pobierają się teraz, na całe życie i to ma być dzień ich wesela. Tym bardziej, że rodzice bardzo by tego pragnęli! Słuchajcie, wesele było piękne i radosne, mimo wszystko. Bo każdy chciał dodać otuchy i radości młodym. Trzeba więc na to wszystko spojrzeć z nadzieją, czego życzę wszystkim Pannom Młodym (również sobie, bo wychodzę za mąż za niecałe pół roku:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł na północ :
    Wspólne puszczanie lampionów unoszacych się do nieba :)
    Pozdrawiam,
    Katrinka

    OdpowiedzUsuń
  10. To tylko wesele!!! Dziewczyny same się nakręcają bo MUSI być IDEALNIE! Niestety nie będzie, idealnie byłoby gdybyście wyluzowały, cieszyły się tym dniem i tym, że możecie go spędzić w gronie najbliższych. Jedna uwaga: nie dogodzicie wszystkim, dogódźcie sobie! Nie róbta z wesela cyrku na kółkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie sama prawda, a takie to trudne do zrobienia ;)

      Usuń
  11. Drogie Dziewczyny, wiem że to nie miejsce na takie pytanie, ale spróbuję: chcemy wziąć ślub kościelny w Warszawie i poszukujemy restauracji, lokalu na przyjęcie dla około 30 osób, najlepiej w Warszawie lub niedalekich okolicach. czy któraś z Was jest zorientowana w temacie? Serdecznie pozdrawiam :) Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam tu https://www.facebook.com/groups/676561409053681/

      Usuń
    2. bardzo dziękuję :)

      Usuń
  12. Napisz o tych oczepinach... Sama też chciałabym takie "bez oczepin". Zaproszenia wreczamy na 3 miesiace przed, więc na poczatku maja. My z podróżą poślubną idziemy na żywioł. Weźmiemy to co będzie w biurze podróży last minute. :)

    OdpowiedzUsuń