wtorek, 14 listopada 2017

Dziesięć złotych myśli po targach Concept Weddings :)

Odwiedzając targi, te alternatywne i te tradycyjne, staram się odchodzić od szukania jedynie fajnych firm. Ja te firmy już znam i niewiele nowego udaje mi się odkryć. Dlatego patrze inaczej i szukam czegoś innego. W ramach podsumowania Concept Weddings mam więc dla Was 10 złotych myśli, będących "tradycyjnymi inspiracjami" i cząstką mojego patrzenia na śluby :)
Czytajcie do końca, bo im dalej, tym fajniej :)

1. Znudźmy się naked cake!
W świecie w którym z tortu możemy wyczarować wszystko, pozwólmy sobie na to! Ja od dłuższego czasu, obecnie coraz mocniej, jestem oczarowana dziełami sztuki z pracowni tortów artystycznych Petite Pivoine. Jeśli nie musi być rustykalnie (bo rozumiem, że czasem musi), to niech będzie zachwycająco, np. w takim wydaniu :)

Petite Pivoine

2. Mocne, szlachetne kolory
Niech będzie elegancko i z klasą, niech będzie royal clash :) Od dziecka lubiłam ciemne kolory, a w wydaniu ślubnym i we wnętrzach zaczynają mi się wyjątkowo podobać.
I zdecydowanie to ciekawszy wybór niż pastele!

Martyna Michael Florystyka

3. Jesień
Zgodzicie się ze mną, że to najbardziej sprzyjająca dekoracjom i kreatywności pora roku? Zerknijcie na zdjęcie poniżej lub na mój jesienny wpis z inspiracjami. A potem, wszystkie te dekoracje, możecie przenieść do własnych czterech kątów. U mnie już zaczynają królować wymalowane owoce i dynie :)

more decor

4. Bride to be i wszystko co przed
Proszę, niech to wesele nie będzie jedynym wydarzeniem wokół którego kręci się obecnie Wasze życie. Myślcie o tym wszystkim co przed: o cieszeniu się statusem narzeczonej, wieczorach panieńskich i spotkaniach z bliskimi ludźmi, o podróżach przedślubnych, ostatnich takich razach. Celebrujcie każde z tych wydarzeń.

Ślub w dechę

5. Złoto!
Ja ze złotem mam specyficzną relację. Lubię je w wersji "postarzonej i zniszczonej", jak najmniej błyszczącej i ładnej. Ale fakt, lubię coraz bardziej i już wcale nie dziwią mnie sympatie innych. Do złotych ram, obrusów, figur, okruchów na ciastach, druku... 
Złoto ma też jedną wielką zaletę: pasuje do drewna i zieleni.

Cuda&Miłostki Pracownia Kreatywna

6. Kwiaty
Jeśli na czymś co nietrwałe i widoczne tylko na zdjęciach nie warto oszczędzać, to na kwiatach. Amen.

Decoki

7. Światło! Lampki! Świece!
Ale... Ze wszystkich dekoracji, zaraz za kwiatami, to światło jest bezkonkurencyjne. Jeśli wg mnie jest jedna rzecz w którą warto inwestować, odkładać przez rok świeczka po świeczce i lampka po lampce, to właśnie to.

Papierove

8. Ślub humanistyczny, bo ślub we wnętrzach.
Opatrzyły mi się już wszystkie polany, lasy i góry (plaże opatrzyły mi się jeszcze wcześniej, bo przy okazji kolonijnych wyjazdów). Mam świadomość, że plenery miejskie na ślub, to jeszcze ciut za wcześnie i chyba dlatego tak bardzo doceniam śluby, cywilne i humanistyczne, we wnętrzach. Marzy mi się ich coraz więcej!

Ślub humanistyczny & Złoty Jar

9. Nie samymi ślubami człowiek żyje.
A Wy, czym żyjecie? Czy ślub to Wasz temat numer 1 do rozmów? Czy żyjecie tylko przygotowaniami, kolorem sukni i stresem przed połową wielkich wydarzeń tego dnia? Czy organizujecie wesela w długie weekendy, czy jeździecki naŚwiatło, Kwaity, Złoto, Jesień,  urlop w środku sezonu, czy... macie czas na coś innego co Was w jakimś ułamku definiuje? Miejcie, bo ja uwielbiam słuchać, że macie :)

Papier i Tusz

10. Inspiruj się, ale nie podążaj za ślubnymi trendami
Ile razy to słyszeliście? Ile razy polubiliście takie zdanie, bo... jest takie prawdziwe? Bo jest, ale przy zdrowym podejściu. Nie popadajmy w skrajności. Nie demonizujmy trendów, nie odbierajmy ich jako pójścia drogą na skróty. Inspiruj się, ale nie podążaj za ślubnymi trendami... Chyba, że trendy są tym co do Was w 100% trafia. Jeśli nie macie nic innego co jest Wam bliższe, to idźcie w to, nawet jeśli zrobi tak 99% Panien Młodych w danym roku. Bo nawet jeśli to oklepane trendy, to te trendy to Wy :) Nie trzeba być innym od wszystkich, trzeba być podobnym do siebie.
A tak nawiasem mówiąc - fajna myśl na zakończenie targów. Złapana na stoisku, które najbardziej mnie zaintrygowało, bo już na drodze wstępnego przeglądania listy wystawców - było najmniej ślubne, najmniej takie jak wszyscy.

Kitsch&Vintage

1 komentarz:

  1. cieszę się, że ta myśl zwieńcza post! :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń