niedziela, 27 sierpnia 2017

Panny Młode Akcja Charytatywna, czyli nietypowa wycieczka po Wrocławiu [27.08.2017]

Zacznę, już w kolejnym akapicie, od kilku słów o akcji, a potem... zrobię to co marzyło mi się od dłuższego czasu, ale jakoś prowadząc ślubno-weselnego bloga nie miałam do tego okazji. Napiszę blogową wersję przewodnika po Wrocławiu, bo w tej edycji trafili się wrocławskiej akcji partnerzy i sponsorzy, których odwiedzenie polecić śmiało mogą każdemu turyście :D To co, startujemy?

O co całe halo, czyli kilka słów o Akcji :)

O Panny Młode Akcja Charytatywna pisałam na blogu już kilkakrotnie. M.in. dwa lata temu, gdy także brałam w niej udział. W skrócie, dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli: "Panny Młode biorą udział w sesjach w najbardziej charakterystycznych miejscach miasta (tam też zbierają  do puszki) i w zdjęciach reklamowych dla firm wspierających finansowo wybrane w danym mieście dziecko.". Panny Młode, czyli wszystkie dziewczyny, które kiedyś wzięły ślub. Nie na znaczenia ich obecny stan cywilny, nie ma znaczenia jaką mają suknie (czasem to suknie wypożyczone, łupy z allegro, pamiątki ze ślubów sprzed kilkunastu lat, estetyczne bezy, które kompletnie nie wpisują się w modne hasła ślubu bez bez), nie ma znaczeniu, że ten makijaż i ta fryzura to nie do końca wizja ich wymarzonego wizerunku - bo liczy się chęć pomagania i, dla czegoś ważniejszego, czasem wychodzenia poza swoją strefę komfortu (dla mnie Akcja polegająca także na zbieraniu pieniędzy do puszek jest z tym mocno związana).

Suknia. Sama w tym roku skończyłam w wypożyczonej sukni, która wywoływała u mnie skojarzenia z "Wielkim Ptakiem" i jej wygląd bawił mnie już przez kilka dni przed Akcją (bo normalność i prostota są nudne, co nie? ;)) :) Przez chwilę rozważałam opcję pt. "Wrzucę na fb informację, że szukam sukni, może ktoś mi wypożyczy coś wystrzałowego.", ale skończyło się to wnioskiem, że jednak nie, że jednak wolę tak jak wszyscy. A w ramach gratisu, przy Outlecie, który wypożyczał suknie na Akcje znalazłam najpiękniej pachnąca we Wrocławiu (i okolicach) lawendę :)

Coś niesamowitego? Było! Fakt, że ludzie dotrzymują słowa. Dwa late temu Panny Młode z Wrocławia zbierały pieniądze na leczenie i rehabilitację Anielki. Na sam koniec Akcji jej mama - Jagna dziękując dziewczynom za zaangażowanie obiecała, że zrobi wszystko, aby zmieścić się w swoją suknie ślubną i za dwa lata wziąć udział w Akcji. I dotrzymała słowa :)))

Komu w tym roku pomagał Wrocław? Patrykowi, który w październiku skończy 3 latka. Chłopiec urodził się w 6 miesiącu ciąży jako skrajny wcześniak. Ważył mniej niż torebka cukru – 960 g, a mierzył 38 cm. Dostał 6 punktów APGAR. Po tak wczesnych i niespodziewanych narodzinach wynikło wiele komplikacji związanych z jego rozwojem. Spędził w szpitalu 123 długich dni. Od wyjścia ze szpitala jest pod opieką rehabilitantów, gdyż walczy z mózgowym porażeniem dziecięcym.
Jeśli chcecie o Patryku dowiedzieć się więcej i pomóc w zbiórce funduszy na jego leczenie, klikajcie tu. Dziękuję :)

I wreszcie, obiecane zwiedzanie Wrocławia z PMAC w pięciu punktach :)

1. Papugarnia - na ul. Ruskiej, prowadzącej do rynku,więc zawsze po drodze. Miejsce dla dzieciaków i dla odważnych dorosłych, bo to ewidente wejście do królestwa papug. I to one tu rządzą ;) Można je wziąć na rękę (choć wolą na głowę ;)), można nakarmić i zrobić sobie zdjęcia, można... oberwać pamiątką ;)

2. Renoma (galeria handlowa) i dach z widokiem na miasto :) Również po drodze na rynek, choć z innej strony. Jedno z tych miejsca, które czasem odwiedzają narzeczeni i Pary Młode na sesjach.
Nie jest to najlepsze miejsce widokowe w mieście, ale... jest darmowe, więc żal tego nie wykorzystać.

3. Forma Płynna - Beach Bar Wrocław - przyznam, że nie bywam często w okolicach Grunwaldu i jedyne plaże i bary jakie odwiedzam w tej części Wrocławia, to te troszkę dalej, przy ZOO (informacja dla turystów potrafiących dużo chodzić - Forma Płynna jest po drodze do ZOO i Hali Stulecia). Formę Płynną odwiedziłam więc po raz pierwszy i... już planuję w najbliższy weekend zabrać tam męża. Aby poleżeć w hamaku, poćwiczyć jogę, wypić i zjeść coś pysznego :)
W gratisie: obok Formy Płynnej znajduje się boisko do siatkówki plażowej :)

4. Park Trampolin JumpWorld - ale to jest fajne!!! Dla każdego i dla mnie - koniecznie do powtórzenia! Możesz skakać na trampolinach, możesz huśtać się na linie (jak Tarzan), możesz lądować w morzy gąbek, możesz grać w siatkówkę. I do tego dostajesz fajne skarpetki ;)

5. Zamek Topacz - wiedziałam, że tam będzie pięknie, słyszałam o tym od wielu osób, ale... nie zakładałam, że spodoba mi się tak bardzo :) To idealnie miejsce na weekend (wizyta w SPA i na basenie, spacery przy jeziorku, obiad w restauracji, bliskość Wrocławia), a także na wesele (Sala Balowa, jedna z trzech sal w obiekcie, jest cudna!, a tereny sprzyjają spacerom i pięknym zdjęciom). Teraz tylko czekam na okazję i pretekst, aby tam wrócić :)))

Na koniec: moja snapchatowa relacja :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz