poniedziałek, 28 grudnia 2015

Pierwsze spotkanie w dniu ślubu

Fresh in Love Photography
Zastanawialiście się kiedyś jak będzie wyglądał najważniejszy moment w dniu Waszego ślubu? I który to będzie? Przysięga, tak? A jeśli nie, to może ten moment, w którym po raz pierwszy Ty zobaczysz jego, a on Ciebie?

Jeśli od dwóch lat ktoś interesuje się ślubami, to musicie mi wierzyć, że widział całą masę przysiąg. Te sztywne, te wypowiadane drżącym głosem i wyraźnie słyszaną nutą szczęście, te z morzem łez... Każda. I musicie temu komuś (czyli mnie) uwierzyć, że za o wiele piękniejsze uważam first looki. Ale, zanim będzie o nich, to postaram się przeanalizować wszystkie możliwe scenariusze Waszego spotkania pierwszego w dniu ślubu.

Klasycznie - w domu Panny lub Pary Młodej, przy rodzinie
Najnudniejsza opcja, ale... czasem niektórzy nie mają innych ;)
Jeśli ubieracie siew rodzinnych domach, to prawdopodobnie Waszemu spotkaniu nie będzie towarzyszyło żadne wyjątkowe tło, a zdjęcia nie będą zachwycające (zwłaszcza w ciasnych pokojach). Jeśli jednak chcecie tę chwilę przeżyć wspólnie z rodziną, we wnętrzach znanych z dzieciństwa lub we własnym domu, to jest to dla Was najlepsze rozwiązanie.

W kościele / USC
Rozwiązanie dla kobiet, które chcą być prowadzone do ołtarza/stolika w USC przez ojca lub wejść do niego same. Dla kobiet, które chcą podtrzymać dramaturgie sytuacji, chcą cieszyć się każdym najmniejszym kroczkiem w stronę przyszłego męża i jednocześnie, przez znaczny kawałek drogi, mieć u swojego boku tatę - często drugiego w hierarchii ważności mężczyznę.

First Look
Mój faworyt. Swoje pierwsze spotkanie możecie zaplanować w jakimś ładnym miejscu (mieszkający w jednorodzinnych domach lub szykujący się w pobliżu ogrodów mają najłatwiej), dając sobie chwilę tylko dla siebie i okazję do przeżycia spotkania sam na sam (no może z fotografem ukrytym w krzakach). Takie rozwiązanie ma też kolejny plus: macie tę wyjątkową chwilę dla siebie, w potem, na ceremonię, możecie wejść już razem (i nikt nikogo nikomu nie oddaje ;)).
Jak cudnie to wygląda, mogliście się przekonać czytając wpisy w GNPM (np. Aśki i Michaliny).

Ewentualnie bez :)
Bo  przez cały czas przygotowań możecie się kątem oka obserwować nie tracąc chwil z tego dnia, a ja osobiście uwielbiam moment w którym to narzeczony narzeczonej zapina sukienke (co tam druhny i mama!) :)

Macie pomysły na jeszcze inne rodzaje takiego spotkania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz