czwartek, 7 sierpnia 2014

Wychowanie dzieci, czyli o czym rozmawiać przed ślubem cz. 2

Dziś publikuję drugą część wpisu o dzieciach, tym razem związaną z ich wychowaniem (cz. pierwszą, posiadanie, znajdziecie tu). Pomyśleliście, że to za wcześnie? Że jeszcze nie macie dzieci, może nawet nie myślicie o szybkim posiadaniu, a ja już Wam piszę o wychowaniu. Nie znajdziecie tu przepisu na wychowanie i Wasze postawy. To będzie jedynie kilka luźnych pytań związanych z tym jak wyobrażacie sobie wychowanie i Wasz wpływ na potencjalne dziecko.

Każdy z nas wynosi z domu rodzinnego określone postawy, wzory, zachowania, a także definicje tego czym dla niego jest dobre i złe wychowanie. Zapewne nieraz patrząc na cudze dzieci spotkaliście się z reakcją partnera, który twierdził "Jejku, moje dziecko nigdy tak nie zrobi!". Okazji do konfrontacji swoich poglądów na wychowanie jest wiele, ale zachęcam Was do chwytania lub wyszukiwania sytuacji, które takiej rozmowie będą sprzyjały. 

Co warto wiedzieć?

Czy partner  pomoże Ci wychować dzieci w taki sposób jak chciałabyś, aby były wychowane? 
To bardzo ważne pytanie ponieważ kryje się w nim cały szereg zachowań społecznych. To pytanie, które warto rozbudować pytając o to jaki światopogląd czy stosunek do religii (zaczynając od tego czy dziecko będzie chodzić na religie, kto będzie się z nim modlił, co będzie słyszeć w kościele i szkole, a co od rodziców?) będzie mu przekazywany. To pytanie o granice rodziców, o tolerancję, gdy dziecko powie, że jest homoseksualne lub przyprowadzi do domy partnera o innym kolorze skóry.
Macie podobne poglądy, w większości się zgadzacie? Super. Jeśli nie, to cóż: nie musicie się zgadzać we wszystkim. Warto jednak mieć wypracowane najlepsze z możliwych stanowisko wobec dziecka, szanować siebie i swoje poglądy, tę umiejętność przekazać dziecku i być gotowym dać mu wolność wyboru (gdy już będzie do tego wystarczająco dojrzałe). 

Jaką dyscyplinę wprowadzicie wychowując nasze dziecko?
 Każde z pytań w tym temacie jest bardzo mocno związane z Waszym wychowaniem i postawami rodziców. To od nich przede wszystkim uczy się jakim rodzicem chce się być (lub nie chce).
Porozmawiajcie o tym jak dyscyplina wyglądała w waszych o rodzinnych domach. Co Wam się w tym podobało, co chcielibyście zmienić, co uważacie za najlepsze rozwiązania? 

Kto będzie się dzieckiem zajmował? 
Ty? Partner? Oboje? Kto będzie wykonywał poszczególne czynności: karmił, zmieniał pieluchy, kąpał, wstawał w nocy? Kto zajmie się dzieckiem, gdy postanowisz wrócić do pracy?
Przy okazji tego punktu polecam Wam poszperanie w internecie i znalezienie tematu nieobecnych ojców (takich, którzy żyją, mieszkają z domach z dziećmi, ale brak im dla nich czasu). Osobiście, na dobry, lżejszy początek, polecam teksty na blogach Oli (klik) i Konrada (klik). 

Pytanie na koniec 
Małe, gratisowe pytanie znalezione w filmie Testna miłość o. Karola Meissnera: Czy chciałbyś, aby Twoje dziecko było podobne do Twojego narzeczonego? Zostawiam bez komentarza :)

2 komentarze:

  1. powiększenie rodziny to bardzo istotna kwestia i zdecydowanie należy ją ustalić jeszcze przed ślubem, tak, aby nikogo nie pozbawić marzeń, ale i nikogo nie zmuszać. to trudny temat, jeśli ludzie mają odmienne poglądy, ale powinno się szanować zdanie i postawę drugiej osoby. niestety, nie wszyscy o tym rozmawiają...

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodałabym, żeby w odpowiedziach na powyższe, bardzo trafnie skomponowane pytania, dać sobie możliwość zmiany zdania. My takie rozmowy przeprowadzaliśmy już wielokrotnie na przestrzeni ostatniej dekady i wiem, że zanim będziemy rodzicami, coś może się zmienić w naszym podejściu.

    OdpowiedzUsuń