wtorek, 19 stycznia 2016

W czym pomoże i w czym nie przeszkodzi Ci konsultant ślubny – wywiad z Kariną Ciosk z Perfect Moments

Wszystkie wywiady z konsultantami ślubnymi na które natrafiłam w sieci były... identyczne. W kółko te same pytania, na które nawet ja w nocy o północy mogłabym wyrecytować odpowiedzi, w kółko nudno i nijako... Nie mam pojęcia czy to co ja wymyśliłam jest lepsze, ale wiem, że to coś na co odpowiedzi są potrzebne. Przygotowując się do stworzenia listy pytań doszłam do wniosku, że ja - dziewczyna, która ostatnio ciągle powtarza, że bez konsultanta drugi raz w życiu nie wzięłaby ślubu, jestem ostatnią osobą, która powinna je zadawać. Przerzuciłam więc odpowiedzialność na przyszłe Panny Młode, zadając im dwa pytania: "O co zapytałyby konsultanta ślubnego?" i "Z jakiego powodu z jego usług nie korzystają?". Komentarze dziewczyn były świetną bazą do stworzenia pytań do wywiadu i zdobycia odpowiedzi, które miały nie tylko rozwiać mity, ale także trochę niejasności w pojmowaniu roli konsultanta wyjaśnić.

Na wszystkie pytania odpowiedzi udzieliła mi Karina Ciosk - specjalistka w zakresie savoir-vivre’u i konsultantka ślubna, która stworzyła i ukształtowała markę Perfect Moments, a obecnie jest odpowiedzialna za wszystkie najważniejsze sprawy firmy, zarządza jej siecią franczyzową i szkoli przyszłych konsultantów ślubnych (a ja miałam okazję być na jej szkoleniu).

Zdjęcia, które macie okazję obejrzeć w tym wpisie pochodzą ze ślubu Kai - konsultantki Perfect Moments, a więc organizowanego dla i przez konsultantkę (więcej zdjęć znajdziecie na fanpage'u PM - tu):)
Autorką zdjęć jest Joanna Nowak.

Pierwsze pytanie będzie na rozgrzewkę. Często słyszy się, że konsultant jest dla osób mieszkających za granicą, gdzieś daleko od miejsca ceremonii albo dla tych, którzy nie mają ochoty bawić się w organizację ślubu. Dla kogo, według Ciebie, jest konsultant ślubny?
Dla każdego! Dla osób mieszkających za granicą jesteśmy niezbędni. Z naszych usług korzystają pary, które dużo pracują i po prostu nie mają czasu na całą organizację, a także takie, które nie wiedzą od czego zacząć lub też nie mają zmysłu organizacyjnego. Wśród naszych klientów są pary, które chcą zorganizować coś oryginalnego, nietuzinkowego i mają świadomość, że nie uda im się tego zrobić samodzielnie. Obsługujemy także narzeczonych, którzy szukają oszczędności, bo mają wyznaczony budżet i nie mogą go przekroczyć.


Szukają oszczędności, ale zatrudniają konsultanta ślubnego? Czy to nie jest dodatkowy koszt?
To jest tak jak z budową domu czy urządzaniem mieszkania – jeśli nie masz doświadczenia w tej branży, nie znasz cen, nie potrafisz ocenić podwykonawców, to nie zrobisz tego dobrze na własną rękę. To jedyny taki dzień w życiu i kosztuje niemałe pieniądze. Trzeba wydać je rozsądnie, co jest możliwe dzięki zatrudnieniu profesjonalnego konsultanta ślubnego.

Przejdźmy do konkretów - ile kosztuje usługa konsultanta ślubnego? Czy konsultant nie jest towarem luksusowym?
To usługa stosunkowo nowa na polskim rynku i w dużej mierze nieznana, dlatego wiele osób postrzega ją jako nieosiągalną, luksusowa, co za tym idzie – zbędną. W praktyce każdą parę młodą stać na to, aby zatrudnić profesjonalistę. Konsultant ślubny musi się zmieścić w określonym przez
państwa młodych budżecie ze wszystkimi wydatkami, łącznie ze swoim wynagrodzeniem. Cena usługi zależy od tego, jaki zakres obowiązków został określony w umowie.

Z jakim budżetem organizowaliście najtańsze i najdroższe wesela? Jaki jest taki średni budżet z którym trafiają do Was pary?
Średni budżet naszych klientów (przy średnio 100 zaproszonych osobach) waha się od 50 tys. zł do 100 tys. zł w zależności od województwa. Najtańsze wesele jakie udało mi się zorganizować miało budżet około 5 tysięcy złotych, najdroższe – pół miniona. Ostatnio coraz częściej mamy do dyspozycji tak duże budżety. Dla nas to okazja do zorganizowania przyjęcia z większym rozmachem i pokazania naszych umiejętności i możliwości.
 

Średnie budżety, te o których ja słyszę najczęściej od par będących na początku przygotowań, wynoszą 30-40 tys. zł, przy chęci zaproszenia właśnie około 100 osób. Poradzicie sobie z takim budżetem?
Poradzimy sobie, bo na tym polega nasza praca. Wszystko zależy od rozwiązań, na które się zdecyduje para młoda - przy takich budżetach zamiast wystawnego przyjęcia proponujemy alternatywną formę świetnej imprezy, np. z ogniskiem, plenerowymi zabawami. Możemy się także skupić na ceremonii ślubnej i to na nią wydamy większość budżetu, natomiast uroczysty obiad zorganizujemy już tylko dla kilkunastu najbliższych osób.


Czy przy organizacji ślubu naprawdę pracy jest na tyle dużo, że potrzebna jest pomoc osoby trzeciej?
Oczywiście! Przecież wesele to przyjęcie – na 100, 150, 200 osób – tyle, że bardzo wyjątkowe, bo niepowtarzalne. A istnieją firmy, zajmujące się tylko organizacją imprez. My wyodbrębniliśmy z całej gamy przyjęć te najbardziej osobiste i emocjonujące - przyjęcia weselne.
Pracy przy organizacji przyjęcia weselnego jest mnóstwo! Sama codziennie odpisuję na dziesiątki maili z ustaleniami, szukam godzinami inspiracji i pomysłów, mnóstwo czasu zajmuje także przygotowanie ofert, porównanie ich. To ogromne przedsięwzięcie, które wymaga pomocy profesjonalisty.
W zasadzie nie wyobrażam sobie ślubu i wesela bez konsultanta ślubnego. W zeszłym roku sama wyszłam za mąż i przekonałam się o tym na własnej skórze. Co prawda sama wszystko organizowałam (dla mnie to była godzina pracy, bo wiedziałam kogo chcę zatrudnić na swoje wesele), ale dwie konsultantki koordynowały cały dzień. Dzięki temu ja i mój mąż mogliśmy się bawić, a nie przejmować sprawami organizacyjno-logistycznymi.
Zatrudnienie konsultanta ślubnego do pomocy w organizacji i przede wszystkim do koordynacji tego dnia to najlepszy prezent, jaki para młoda może sobie zrobić!
 

Na czym polega Twoja praca? Czy naprawdę odciąża parę młodą? Co takiego robi konsultant ślubny, do czego nie jest mu potrzebna para młoda?
Dajemy naszym klientom możliwości wyboru, różne alternatywy i pomysły. Przedstawiamy tylko gotowe oferty i propozycje - najlepsze z najlepszych, a na głowie państwa młodych pozostaje jedynie podejmowanie decyzji. Ich zadaniem jest pójście na kawę do wytypowanych przez nas cukierni, aby spróbować różnych smaków tortów lub do wybranych przez nas lokali na degustację potraw.


A jeśli para młoda chce i może wszystko zorganizować samodzielnie, obawia się jednak o stronę wizualną ślubu i wesela…  Może zamiast konsultanta ślubnego wystarczy zatrudnić dobrego dekoratora/florystę?
W moim odczuciu strona wizualna jest tą najprostszą i najłatwiejszą do zorganizowania. Z mojego doświadczenia wynika, że floryści raczej nie traktują klientów indywidualnie, bo sami nie mają czasu na wymyślanie, tworzenie i poszukiwanie inspiracji. Natomiast jeśli para młoda uważa, że poradzi sobie ze wszystkimi trudnymi elementami, a jedynym problemem jest wizualna strona ślubu – może przyjść do nas tylko po tę jedną, pojedynczą usługę.
 

To może ugryźmy temat z innej strony: czy konsultant ślubny nie odbiera pannie młodej przyjemności z przygotowań, nie zostawiając jej pola do działania?
Jest wręcz przeciwnie! Konsultant ślubny daje możliwości, inspiruje. Dzięki zatrudnieniu konsultanta ślubnego panna młoda ma ogromne pole do popisu!
 

Konsultant inspiruje, daje pole do popisu... Czy jednak pomysły konsultanta, jako specjalisty w branży, nie bywają zbyt oryginalne lub zbyt drogie?
To zależy, co uważamy za oryginalne czy drogie. Podkreślam - zawsze dostosowujemy się z naszymi pomysłami do budżetu i upodobań naszych klientów.


Co w takim razie panna młoda posiadająca konsultanta może zrobić samodzielnie?
Konsultant ślubny proponuje, podpowiada w co warto zainwestować, a na co lepiej nie wydawać pieniędzy. Do naszych zadań należy też dbałość o budżet, negocjowanie umów i warunków współpracy z podwykonawcami. Panna młoda podejmuje decyzje – my zajmujemy się resztą.

Jeśli jednak panna młoda chce bardziej zaangażować się w organizację, jest też pole dla niej. Rynek ślubny to kopalnia inspiracji i pomysłów. Nasze klientki często podpowiadają nam, co im się podoba, co chciałyby zastosować u siebie. Szukają prezentów dla rodziców albo, co także przyjemne, planują podróż poślubną.
 

Drążąc dalej. Czy konsultant ślubny może przydać się osobie, która potrafi i chce dużo rzeczy zrobić samodzielnie, a także posiada chętną do pomocy rodzinę?
Jak to mówią – 'z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu'. W przypadku ślubu to powiedzenie ma także zastosowanie. Zdjęcia ślubne będą piękną pamiątką; niedopracowane detale przyjęcia już nie. A na początku przygotowań wszyscy są chętni i obiecują pomoc, a potem niestety wszystko i tak zostaje na głowie panny młodej. Zwykle elementy, za które odpowiadała rodzina są po prostu niedograne - zorganizować to nie tylko zadzwonić i zarezerwować, ale wszystko jeszcze omówić, spisać ustalenia, przypomnieć się kilka razy, nawet w dniu ślubu.
Z kolei jeśli sama panna młoda ma chęci, aby robić coś samodzielnie – nie ma żadnego problemu, trzeba tylko wszystko z góry ustalić i kontrolować sytuację: czy panna młoda daje sobie rzeczywiście radę, czy nie przeceniła swoich możliwości. Niestety często spotykam się z tą drugą opcją, dlatego jesteśmy my, konsultanci ślubni - pomagamy nawet w ostatniej chwili, bo mamy wiedzę i doświadczenie. Panna młoda może w którymś momencie się pogubić lub stracić siły; pierwszy raz znajduje się w takiej sytuacji. Jednak ja zorganizowałam ponad 200 ślubów! To tak jakbyśmy chcieli się sami leczyć, zamiast słuchać lekarza.
 

Jakich podwykonawców poleca konsultant? Najlepszych, ulubionych czy też tych z którymi ma podpisane umowy?
Profesjonalny konsultant ślubny nie ma podpisanych umów z żadną z firm na stałe. Musi być obiektywny, dlatego nie może polecać firm, które dają mu jakieś korzyści. Proponujemy podwykonawców pod konkretne zlecenie, czyli pod budżet i upodobania naszych klientów. Oczywiście mamy swoje ulubione firmy, ale stają się takimi właśnie ze względu na rzetelność i zadowolenie naszych klientów. Wtedy z czystym sumieniem polecamy je kolejnym parom, a przecież o to chodzi - żeby firma była sprawdzona i pewna.
 

Jeśli konsultant współpracuje z najlepszymi podwykonawcami w branży, to czy nie są oni przypadkiem również najdrożsi?
Sięgamy po podwykonawców z różnych półek cenowych, ale nie zdarza się, abyśmy polecali najtańszych. Warto zaznaczyć, że najdroższy podwykonawca w Kielcach będzie równocześnie oferował przystępne ceny dla klientów z Warszawy. Znając branżę z całego kraju mamy możliwość sprowadzać podwykonawców z różnych jego części. To ogromny plus, bo przeciętna para młoda zatrudnia firmy tylko ze swojego regionu i zdarza się, że przepłaca. Nie ma świadomości jaka powinna być cena za jaką usługę, bo porównała 10 firm z okolicy, podczas gdy konsultant z ogólnopolskiej agencji ma porównanie dwustu firm z całej Polski. Umiem ocenić czy dany podwykonawca jest dobry, czy tylko drogi - parze młodej brakuje punktu odniesienia.
 

Czy konsultant narzuca swoje zdanie? Co w sytuacji, w której para młoda chce coś, co konsultant uważa za okropny pomysł?
Absolutnie nie narzucamy swojego zdania! Możemy tylko sugerować, podpowiadać, porównywać, dawać przykłady, nakierunkowywać - zawsze jednak ostateczne zdanie należy do państwa młodych, nawet jeśli nasz gust jest zupełnie inny. To nie nasz ślub, to dzień naszych klientów i to oni decydują o tym, jak ten dzień będzie wyglądał.


Panna młoda często chce się czuć ekspertem od swojego ślubu, chce aby to ją chwalono za finalny efekt. Czy konsultant jej tego nie odbiera?
Zawsze wszelkie pochwały zbiera panna młoda, my stoimy w cieniu. Przecież to ona uczestniczyła w organizacji, wybierała i odrzucała różne propozycje konsultanta oraz podejmowała ostateczne decyzje. Nawet jeśli podpowiadamy różne koncepcje, ostateczny kształt przyjęcia to dzieło panny młodej.


Na forach można spotkać osoby, które usługami konsultanta się rozczarowały.  Zakładam, że nie każdy konsultant jest apodyktycznym oszustem, ostatnie pytanie więc brzmi: Gdzie szukać tych, którzy nie rozczarowują i jak ich sprawdzać?
Jeśli szukamy profesjonalistów, to na pewno znajdziemy ich wśród firm, które są członkami Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych. Nie warto ryzykować i zatrudniać agencji spoza PSKŚ - przecież to najważniejszy dzień w życiu!
Oczywiście w samym Stowarzyszeniu też są firmy o większym i mniejszym doświadczeniu. Warto spytać o to, ile lat są na rynku, poprosić o referencje (także te telefoniczne), obejrzeć portfolio i przygotować sobie pakiet pytań. Porównanie ofert też wiele pomoże. Ostatecznie radzę wybrać tą osobę, z którą para młoda nadaje na tych samych falach.


Razem z Kariną dziękujemy wszystkim za uwagę i spędzenie z nami tych kilkunastu/kilkudziesięciu minut. Mamy nadzieję, że z lektury wywiadu wynieśliście dla siebie coś nowego i/lub wartościowego :) Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to zachęcamy do ich zadania w komentarzach na blogu.

14 komentarzy:

  1. To ciekawe.Ale jeśli ktoś jest początkującym konsultantem to nie ma iluś tam lat doświadczenia i rozbudowanego portfolio, co nie znaczy że należy taką osobę odrazu odrzucić. Przecież Karina jak i inne doświadczone konsultantki też kiedyś zaczynały 😄

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam się do komentarza powyżej. Przykładem wielokrotnie dawanym jest nawet agencja Katarzyny Gajek i firmy Aspire, która w kręgach PSKŚ nie jest.
    I może to pole do zadania znaczącego pytania, jak rozmawiać z klientami/podejść do tematu, jeśli jest się początkującym konsultantem ślubnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam nadzieję, że ten artykuł może przekona mnie do tego rodzaju usług, ale raczej utwierdziło mnie w przekonaniu, że to tylko nabijanie kasy. Rozumiem osoby, które korzystają z tego rodzaju usług, bo mają mało czasu (chociaż tu też by dyskutowała). Jednak osoby, które organizują ślub na odległość, mogą spokojnie zorganizować wszystko samodzielnie konsultując się z usługodawcami telefonicznie i przez internet - my tak robimy. Za 30-40 tys. nie da się zrobić wystawnego przyjęcia, tylko ognisko? Mamy wesele na 85 osób i wesele wyniesie nas 23 tys. i to w jednym z największych miast w Polsce! Wesele całonocne w hotelu nad jeziorem z poprawinami. Przyszłym Pannom Młodym polecam zainteresować się tematem, zainspirować się w internecie, samodzielnie poszukać i wszystko osobiście wybrać. Wyjdzie taniej i będziecie miały 100% pewności, że jest po Waszemu (polecam szczególnie osobom mało asertywnym, którym ciężko odmówić takiej konsultantce). Ostatnio widzę na tym blogu ciągle hasło "branża ślubna" i aż mnie skręca, bo mam wrażenie, że autorka bloga również jest już po tej drugiej - branżowej stronie. Bez hasła "ślubna" wszystko jest dwa razy tańsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież w wywiadzie ognisko było podane jako przykład... Dowodzi to temu, że konsultanci są otwarci na wszelkie propozycje - nie tylko organizują wesela w salach balowych. Musisz wziąć pod uwagę, że nie każdy oczekuje stołów zastawionych masą jedzenia, hotelu czy poprawin. To, że Wam udaje się zorganizować na odległość wesele za dość niską cenę, nie znaczy, że takiemu zadaniu nie podołałby konsultant ślubny. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Anonimowa, odniosę się jedynie do końcówki Twojej wypowiedzi. Prawdopodobnie nie da się zorganizować ślubu i wesela bez "branży ślubnej" i dlatego o niej piszę, a wszyscy przygotowujący się do ślubu o niej, częściej lub rzadziej, mówią. Czy jestem po drugiej stronie? Mnie się wydaje, że nigdy nie byłam po żadnej, bo ja tych stron nie widzę - nie w przypadku w którym i Panny Młode i branża ślubna mają wspólny cel - fajne wesele.

      Usuń
    3. Moim zdaniem cel nie jest ten sam. Dla branży ślubnej, jak dla wszystkich usługodawców, tym celem nr 1 jest utrzymać firmę. Poza tym, da się bardzo ograniczyć korzystanie z usług branży ślubnej - można samemu zrobić zaproszenia, dekoracje, słodki stół, itp., zamówić obrączki u jubilera, zaprojektować suknię u krawcowej... Rozumiem, że opisujesz też branżę ślubną, ale można też więcej opisać nowych inspiracji i pomysłów, które np. zauważyłaś na Targach Ślubnych. Co do wcześniejszej wypowiedzi, wiem, że konsultantka może podołać zadaniu zorganizowania niedrogiego wesela, ale zawsze do tego doliczasz kwotę dla niej.

      Usuń
    4. Tylko, żeby utrzymać firmę, muszą dobrze swoją pracę wykonywać i mieć się czym w portfolio pochwalić, a to już wiąże się z fajnym weselem.
      Jubiler i krawcowa to też branża ślubna :) Jeśli nie pieczesz ciast sama, to korzystasz z cukierni - części branży. Tak, możesz wiele rzeczy zrobić sama, ale totalnie od branży ciężko się odciąć. Choć oczywiste, że dla wszystkiego można znaleźć zamienniki. Tylko nie każdy chce i nie zawsze warto (to już kwestia do osobistego rozważenia).

      Usuń
  4. Dla mnie konsultant ślubny jednak odbiera trochę przyjemność z przygotowań i jest dodatkowym wydatkiem, bo trudno wymagać żeby pracował za darmo. Ja należę do tych osób, które lubią większość rzeczy zrobić samodzielnie, a jeśli nie bardzo się na czymś znam to staram się to poznać i wiedzieć o tym więcej. Przygotowania są chwilami męczące, ale po ślubie chce mieć tę satysfakcję, że najlepszą imprezę w swoim życiu byłam w stanie zorganizować sama :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wywiad :) Jako osoba, która przygotowania ma już za sobą, mogę stwierdzić, że konsultant ślubny nie jest niezbędną pomocą - a przynajmniej nie był dla mnie. Co prawda, w trakcie organizowania wesela bywały momenty, kiedy przez głowę przechodziła mi myśl, że może ktoś znający się na rzeczy zrobiłby coś lepiej/szybciej/taniej, ale szybko mijała, kiedy do pomocy ruszał Pan Młody:) Obawiałam się także czy osobiste przygotowywanie wszystkiego nie popsuje mi radości z dnia ślubu - chciałam się cieszyć tym dniem, a nie zamartwiać o organizację, ale nic takiego się nie stało. Nigdy wcześniej nawet nie pomagałam nikomu przy ślubie, więc byłam zupełnie zielona w temacie. Może to kwestia szczęścia, może ukryty dar :D, a może przemyślane planowanie, ale wszystko co wybraliśmy (sala, transport, DJ, kościół, florystka, fotograf itp. itd.) sprawdziło się w 100%, nie musieliśmy nikogo straszyć i poganiać, a w dniu ślubu przegenialni świadkowie (jak widać trzeba wybierać z głową :D) czuwali nad wszystkim, chociaż w sumie nie musieli, bo nie było takiej potrzeby
    Oczywiście, jeśli ktoś nie czuje się na siłach to ma prawo skorzystać z pomocy. Zwłaszcza, że to mega ważny dzień i każdy chce, żeby było jak najpiękniej. Ale satysfakcja z własnej pracy jest nie do opisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Owszem dolicza się konsultanta do końcowego rachunku za wesele, ale często jego wynagrodzenie do 1/4 kwoty oszczędności jakich się dokonało planując przyjęcie z wedding plannerem. Wynegocjowane umowy, rabaty ( agencja ślubna to klient wielokrotny), przekrój podwykonawców na najwyższym poziomie nie tylko z danego regionu, negocjacje z podwykonawcami ( którzy chętniej obsługują przyjęcia realizowane przez wedding plannera, bo wiedzą, że będą doskonałe i profesjonalne). W USA 90% par tak pracuje, polacy muszą się jeszcze nauczyć różnicy pomiędzy stwierdzeniem gości po większości przyjęć "wesele? jak to wesele", a niezapomnianym, wystylizowanym, przemyslanym, zaskakującym przyjeciem, które zapada w pamięć jako najlepsza impreza w życiu

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomimo, że jeszcze jesteśmy przed ślubem to nie wyobrażam sobie już życia bez konsultanta ;)
    Wyszliśmy z założenia, że zarówno my jako para młoda jak i nasza rodzina (która oferowała pomoc) mamy być gośćmi wolnymi od zmartwień i biegania bo coś nie dotarło, winietki nie rozstawione i w sumie nie wiadomo gdzie wstążeczki schowane :D a tak zero zmartwieć i tylko radość :) no ale jestem leniuchem z natury - może stąd moja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny po raz kolejny piszą o tym, że konsultant ślubny to dodatkowy wydatek - ale w wywiadzie zostało powiedziane, że jeżeli chcesz przeznaczyć 40tys. i ani grosza więcej, konsultant organizuje wszystko tak aby się zmieścić w tej kwocie wraz ze swoim wynagrodzeniem. Jasne, mi też mignęła myśl "ale ten "tysiak" mogłabym wydać na lepszego fotografa/zespół" - jednak prawdą jest, że konsultant o wiele lepiej zna ten rynek niż my totalnie zielone, pierwszy raz organizujące ślub i to ten własny!; i w danej cenie może nam zaproponować kilka ofert, z której na pewno znajdziemy to czego oczekujemy; ba! mam nawet przeczucie, że nie mogłybyśmy się zdecydować!

    Jestem nawet dumna z tego, że zorganizowałam ślub sama od A do Z. Nauczyłam się wtedy o samej sobie całkiem sporo :) Jednak przestając patrzeć na ten dzień przez różowe okulary widzę małe błędy, szczegóły nieco niedopracowane które mogły wypaść/wyglądać lepiej co dałoby mi pewnie jeszcze większą frajdę :)

    Mam nadzieję, że taki konsultant potrafi także wesprzeć Pannę Młodą, gdy ta po trzech miesiącach od organizacji posiada totalnie inną wizję tego dnia :D

    Aśka

    OdpowiedzUsuń
  9. Każda z Pań należących do Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych radzi żeby wybierać konsultantów tylko tam, a my współpracowaliśmy z firmą, która nie należy do stowarzyszenia i jesteśmy zadowoleni. Też byli z doświadczeniem i też wszystko było na najwyższym poziomie. Liczy się portfolio, liczy się podejście do klienta, liczy się strona i liczy się pierwsze spotkanie z konsultantem (czy on rozumie wasze potrzeby, czy was słucha i czy nie narzuca swojego zdania).

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. My jesteśmy właśnie w trakcie przygotowań do ślubu z konsultantką (akurat również Perfect Moments) i nie wyobrażam sobie zostać z tym wszystkim samej. Nie chcieliśmy angażować rodziny, płacimy za wszystko sami, również z powodu uniknięcia złotych rad, komentarzy dlaczego tak drogo/ dziwnie/daleko itp. jak to się zdarza za każdym razem, kiedy ktoś z rodziny finansuje choćby część przyjęcia. Moja znajoma np. nie miała możliwości nawet decydowania o menu, wszystko załatwiały mama z przyszłą teściową. Jeżeli ktoś chce mieć wesele dopracowane, nietuzinkowe, oryginalne, bez sukni na kole i satynowych butów, to ciężko będzie mu się uwolnić od rad starszego pokolenia dla którego większość pomysłów to dziwactwa. Przy budżecie weselnym, jaki mają głównie młodzi (przeważnie 30, 40, 50 tysięcy) wynagrodzenie konsultanta jest bardzo korzystne, tym bardziej, że zakładamy na początku współpracy budżet całościowy i w nim mieści się ta kwota + współpraca zaczyna się, tak, jak miało to miejsce u nas, 1,5 roku przed ślubem. Mity o luksusowych usługach tworzą osoby, które nigdy z takiej opcji nie korzystały i nie wiedzą ile ona naprawdę kosztuje. Konsultant ślubny zajmuje się WSZYSTKIM, odciąża nas maksymalnie, przy czym to państwo młodzi decydują o swoim ślubie, nic, absolutnie nic, nie jest narzucane. Konsultant raczej spełnia nasze marzenia i naszą wizję tego dnia. Dzięki zatrudnieniu takiej osoby nie obarczam organizacją mamy, przyjaciółki i innych bliskich osób, a sama spokojnie omawiam kolejne sprawy bez stresu, że coś się nie uda.

    OdpowiedzUsuń