poniedziałek, 10 sierpnia 2015

"Jak zorganizować idealne wesele" - kilka słów o ksiażce + konkurs

Jak zorganizować wesele idealne
Przygotowując się do ślubu i wesela Panny Młode szukają nie tylko inspiracji, ale i praktycznych porad. Nawet jeśli nie potrzebują u swego boku konsultanta ślubnego, to chętnie korzystają z pomocy osób, które im doradzą, a przez pewne etapy przeprowadzą ;) Justyna Kościelska, w swojej książce "Jak zorganizować wesele idealne", stara się takim wsparciem dla Panien Młodych być. Jak jej idzie? Całkiem nieźle :) Recenzję książki i konkurs w którym będziecie mogli wygrać jej egzemplarz znajdziecie poniżej. 

"Jak zorganizować wesele idealne" jest poradnikiem/przewodnikiem dla Panien Młodych. To, jak mówi sam tytuł, opis przygotowań, krok po kroku, do "idealnego" ślubu i wesela, a także porady od osób z branży (jeśli są tam Ola i Paweł z Soap Bubble, to poziom musi być wysoki), nowe trendy, praktyczne dodatki na kartach książki i w formie internetowej (np. plan budżetu, usadzenie gości).

Co mi się spodobało najbardziej? Myślenie (nie zawsze, ale często), które jest mi bliskie. Zwrócenie uwagi na priorytety i wybory tego co dla nas najważniejsze, a co możemy sobie odpuścić. Moim ulubionym zdaniem w całej książce zostało to: "przecież wolisz wspominać dzień ślubu jako udaną imprezę, a nie powód, dla którego nie pojedziesz na wakacje przez następne siedem lat" :)
Książka podzielona jest na cztery rozdziały "Czas decyzji" (podejmowanie wstępnych decyzji, które zaważą na wyglądzie całego ślubu), "W oku cyklonu" (to całe przygotowania), "Ten jeden dzień" (i wszystko jasne), "Dodatki". W dwóch pierwszych rozdziałach pojawia się podrozdział „Ty kontra rodzina” i są to dwa z najciekawszych podrozdziałów w książce. To część  o rozmowach, kompromisach, a przede wszystkim o relacjach. Kwestie "negocjacji" z rodzicami i argumentów do użycia są przedstawione tak… spokojnie i  racjonalnie, że nie chce się wierzyć, że to mogło by się nie udać (wystarczy tylko podejść do sprawy na spokojnie) ;)
Drugą moją ulubioną częścią została to dotycząca… dnia i życia po ślubie. O tym, że nie wszystko mogło wyjść idealnie, o zmęczeniu, o zmianie… Bo przecież coś się kończy… panieństwo, rola Panny Młodej i nagle wszystko czym zajmowało się przed kilka/kilkanaście miesięcy znika. O tym się rzadko mówi. Nawet ja nie zastanawiałam się dłużej nad tym, że przecież ludzie mogą mieć inaczej niż ja i moje „Jejku, dzień po ślubie jest najpiękniejszy, a kolejne nie mniej rewelacyjne. Jak super mieć to już z głowy.” jest dla niektórych obce.
Książkę czyta się ekspresowo. Autorka zwraca się do czytelniczki bezpośrednio, jak do dobrej kumpeli. Ma fajne poczucie humoru, które zrozumie każdy, kto ogląda te same seriale i czyta te same książki (to by nawet mojemu PM pasowało). Co z tymi, którzy nie zrozumieją? Cóż, trzeba nadrobić braki w kulturze popularnej ;)

Jakieś minusy? Znalazłam tu rzeczy, z którymi się nie zgadzam. Te dotyczące informacji formalno-praktycznych (nowa ustawa zmiana więcej niż śluby w plenerze, sprawy parafii nie zawsze są czarno-białe, mam inne zdanie co do rabatów w dni inne niż sobota, cen za fotografa, wyglądu harmonogramu) i te subiektywne (jak ja nie cierpię, gdy się wspomina o chrzcinach rok po ślubie, nawet w formie żartu, mam na to mocną "alergię"). Nie zawsze się z Justyną zgadzam, ale… ja to lubię. W przeciwieństwie do sytuacji, gdzie mogę się ze wszystkim zgodzić i stwierdzić, że nie mam nic do dodania i żadnego pomysłu dla siebie z tego nie wynoszę.
I najgorsze… Ktoś książkę o tej tematyce napisał przede mną ;)

Na koniec polecam Wam, jeśli książka wpadnie w Wasze łapki, czytać ją systematycznie. Bo warto. Ideałem jest czytanie rozdziałów na bieżąco, z wyprzedzaniem o jeden aż do tego opisującego przebieg ślubu i wesela. Koniecznie jednak zostawcie sobie podrozdział "Miesiąc miodowy, a potem…" na dzień/czas po ślubie. Wcześniej nie warto o tym myśleć. 

KONKURS
Co możecie wygrać? 
Książkę „Jak zorganizować idealne wesele” Justyny Kościelskiej.
Pytanie konkursowe:
Co wg Ciebie oznacza określenie "wesele idealne"?
Podpowiedź: Nie ma odpowiedzi, które preferuję. Bardziej niż sam pomysł liczy się argumentacja :)
Kilka zasad i informacji:
1. Konkurs trwa od 10.08.2015 do 17.08.2015.
2. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone do tygodnia po jego zakończeniu w tym wpisie na blogu i na fanpage'u NPM pod wpisem konkursowym. Zwycięzców konkursu wyłonię ja (NPM).
3. Każdy uczestnik może zamieścić tylko jeden komentarz konkursowy z odpowiedzią. Powinien to zrobić w komentarzu pod wpisem konkursowym na blogu Niepoprawna Panna Młoda i podpisać się pod nim imieniem i adresem e-mail.
4. Fundatorem nagrody jest Justyna Kościelska Jak zorganizować wesele idealne.

5. Nagrody nie podlegają wymianie na ekwiwalent pieniężny.
WYNIKI: 
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Trzymam kciuki za realizacje Waszych doskonałych wesel, a przede wszystkim perfekcyjnych ślubów :)
Książkę wygrywa Ewelina. Gratuluję :)

18 komentarzy:

  1. Idealne wesele to takie wesele, które od początku do końca jest Twoje i jego. Bez zbędnych negocjacji z rodziną dotyczących listy gości, których trzeba zaprosić, bez kłótni o to, czy będzie słodki czy wiejski stół na sali. Idealny ślub to taki, w którym najważniejsi jesteśmy my - pan i pani młoda - i nasza miłość. Nie to ile znajdzie się w kopertach, czy wesele się zwróci i czy wydamy miliony na setki niepotrzebnych rzeczy, które wcale nie pokażą nas samych, a tylko to ile wydaliśmy lub na jak bardzo się zapożyczyliśmy...
    Idealne wesele to takie, gdzie przy stole w środku lata usiądziesz z najbliższymi - rodziną i przyjaciółmi, muzyką będą dźwięki gitary kuzyna, a najsłodsze ciasto upiecze mama. I gdzie będzie klimat miłości, rodziny, wspólnej zabawy i przede wszystkim mnóstwo uśmiechów i szczerości. Takie byłoby moje idealne wesele, gdybym miała brać je już dziś.

    Katarzyna Pyrchała
    kontakt@katarzynapyrchala.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealne wesele jest wtedy, kiedy WESELI się zarówno serce, jak i dusza. To najważniejsze dzień w Twoim życiu, przepełniony wielkimi emocjami. Trzeba umieć skupić się na tym, co najważniejsze. Być może nie stać Cię na balową salę z kryształowym żyrandolem, hektolitry dobrego wina lub piętrowy tort, który jest większy, niż przeciętny wzrost Panny Młodej. Śmiało, impreza pod gołym niebem, słoikowe lampiony, własne nalewki cioci Grażynki czy babeczkowy tort będą idealnymi (choć wciąż) dodatkami. Wkładając całe swoje serce oraz wszystkie pokłady pozytywnych uczuć, możemy być pewne, że wesele będzie perfekcyjne - bo nasze. Mając ukochanego męża/drugą połówkę jabłka/najlepszgo przyjaciela/burzowego kumpla (ile par, tyle pięknych odzwierciedlających określeń) same będziecie wiedziały, że wszystkie te dodatki, o których wspomniałam chwilkę temu tworzą scenerię, romantyczne WASZE tło. Warto zorganizować wesele tak, aby właśnie o tym pamiętać. Mówi Wam to przyszła Panna Młoda, która zamierza 373 dni spędzić z uśmiechami, zauroczonymi spojrzeniami, wspólnymi planami, wyborem spersonalizowanych elementów weselnych, ale przede wszystkim miłością! Książka przyda się w odnalezieniu się w niecodziennej sytuacji, ale także odnalezieniu siebie i stworzenia podkładki idealnej pod najważniejszy dzień życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesele idealne? Hmm... Chyba wtedy, gdy wracając do tego dnia będę miała łzy szczęścia w oczach na samo wspomnienie o nim. Wcale nie musi być tak, że wszystko będzie na tip top. Czy moja suknie będzie idealna? Nie wiem, ale gdy tylko zobaczę minę narzeczonego, gdy mnie w niej zobaczy będzie idealnie. Idealnie będzie, gdy ukochany tato odprowadzi mnie do ołtarza, a mama ukratkiem otrze łzę. Idealnie będzie, gdy przy pierwszym tańcu nawet się potkniemy, ale to wywoła uśmiechy na wszystkich twarzach. Idealnie będzie, gdy wszyscy będą się dobrze bawić i milo wspominać ten dzień. Zawsze może być idealnie, jeśli tylko nie będziemy szukać dziury w całym, tylko będziemy się cieszyć nawet z najmniejszych momentów :)
    Paulina (dudzia7p@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako mała dziewczynka marzyłam o wielkiej sukni, sali balowej i wirujących na parkiecie parach. Dla mnie to bardzo zabawne, że kiedy przygotowuję swój własny ślub mam już inne marzenia :)

    Moje "wesele idealne" to wesele z moim obecnym narzeczonym. Powoli zaczynamy je przygotowywać więc pokrótce opowiem jak je sobie wyobrażam.
    Ślub zaplanowany jest na 27. maja 2017r. -dokładnie siódmą rocznica naszego pierwszego pocałunku. Mamy nadzieję, że udzieli nam go ksiądz który uczył nas w liceum religii i świetnie nas zna (ja i PM poznaliśmy się w szkole). Nie mam marzeń o najnowszym Ferrari wiozącym nas do ślubu - w zupełności wystarczy nam prawie 30. letnia Audi - nasz pierwszy samochód do którego mamy sentyment, bo jeździliśmy nim na nasze pierwsze wycieczki. Zarezerwowaliśmy naszą studniówkową salę na której odbywają się też wesela. Pochodzimy z różnych miast, ale oboje studiujemy w mieście Kopernika, więc wymyśliliśmy, że winietki będą przyczepione do toruńskich pierników w kształcie serca.
    Dużo bardziej niż wspaniała suknia ślubna marzą mi się wygodne buty. Nie będziemy mieli teledysku ślubnego, bo mimo że niektóre filmy ślubne nawet się nam podobają, to czujemy się fatalnie przy kamerach. Ciągle się zastanawiamy nad jakimś krótkim filmem ze ślubu i z wesela. Na szczęście mamy dużo czasu na rozmyślanie. A z marzeń prawdopodobnie nie do spełnienia? Nie miałabym nic przeciwko temu gdyby nagle na scenę wszedł Adam Levine - tak jak w teledysku do Sugar - Maroon 5.
    albo Bono
    albo Caleb Followill
    albo mój PM który też świetnie śpiewa :)
    Ola - jaolixd@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesele idealne? Ja i PM wśród najbliższych, którzy świętują razem z nami :) Chwila rozmowy z każdym, ekstra fotki, tańce do białego rana i wspomnienia, które będą powodowały uśmiech na twarzy za 30 lat !
    Takie wesele miałam i nie zmieniłabym w nim absolutnie niczego :)

    Małgosia Rosińska
    mallgorzata.ogorek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wesele idealne to według mnie takie, którego ja nie żałuję: nie żałuję, że był schab, nie żałuję, że był ten zespół, nie żałuję, że wybrałam ten kolor.. nie żałuję, że nie zdążyłam z tym czy owym. Nie chodzi tylko o rodzinę, sukienkę i czy stanęłam na głowie, żeby mnie chwalili, czy żeby się "zwróciło", czy żeby było inaczej niż u innych. Chodzi o to, że jestem z siebie dumna, bo wypracowałam atmosferę i spokój dzień przed. Bo zrobiłam wszystko, co mogłam, by też cieszyć się tą imprezą jako panna młoda. Bo gdy ja jestem spokojna i szczęśliwa, to jestem uśmiechnięta i wesoła, a przecież to także od samopoczucia państwa młodych zależy jak będą bawić się goście. Przepisem na idealne wesele jest chyba więc tylko dobry plan i spokój co razem da radość i dobrą zabawę. Na pewno się uda :)
    Ewelina
    inuska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealnym weselem dla mnie będzie świętowanie w towarzystwie rodziny, przyjaciół i znajomych decyzji o spędzeniu wraz z PM życia razem, dzieląc się sukcesami i wspierając przy niepowodzeniach. Ślubując przed Bogiem, wszystkimi gośćmi oraz sobą nawzajem dostarczymy ogromną radość, która będzie idealnym dodatkiem do wesela; -)
    Oliwia
    Oliwia.hanna@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealne wesele to takie, które akurat wpisuje się w bieżące zainteresowania, humory, wyobrażenia pary młodej i jej otoczenia. To takie, na którym nie czuć niepotrzebnego patosu, panna młoda czuje się wygodnie i nie jest jej gorąco w kilkuwarstwowej sukni ślubnej zdobionej milionem diamencików świecących na pół kilometra, a pan młody nie spina się przed pierwszym tańcem. To takie, na którym i gospodarze, i goście nie są zmuszani do robienia czegoś, czego nie lubią albo wstydzą się zrobić. To takie, na którego początku goście może z nieco skonsternowaną miną i z zapytaniem w oczach będą się upewniać, czy na pewno dotarli we właściwe miejsce, by po chwili wciągnąć się w atmosferę i powiedzieć sobie z luzem: ok, wchodzimy w to. To takie, na którym para młoda ma czas, żeby z każdym chwilę porozmawiać, a goście nie muszą się obawiać, że jakieś ich niekontrolowane zachowanie zostanie uwiecznione na filmie.
    Idealne, czyli takie codzienne, proste, radosne, takie, które będzie zapowiedzią zgodnego wspólnego życia:)
    Pozdrawiam
    Martyna
    monologue@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie idealne wesele, to takie kiedy widzę uśmiech na twarzy naszych gości weselnych. Uśmiech na ich twarzach daje największą satysfakcję, że to co zrobiliśmy było tego warte. Ich zadowolenie sprawia że my jesteśmy szczęśliwsi jeszcze bardziej. Dla mnie idealne wesele nie mogłoby być bez naszych kochanych rodziców. Mieliśmy wszystko odwołać na 2 miesiące przed ślubem, przez chorobę mamy, ale postanowiliśmy że ślub się odbędzie. Obecność ludzi, którzy dali nam życie sprawi że ten dzień będzie jeszcze piękniejszy. Łzy w oczach taty kiedy prowadzi córkę do ołtarza, wzruszenie mamy przy przysiędze, to są chwile które są bezcenne. Kiedy jestem ja i mój Ukochany a wraz z nami nasi rodzice, rodziny i przyjaciele wesele musi się udać :)
    Ewa
    ewa_borucka@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie wesele idealne to wcale nie takie, gdzie wszystko będzie zapięte na ostatni guzik i pod kontrolą. To takie, które zaplanuję z przyjemnością, w które włożę swoje serce, pomysłowość oraz takie w którym będę mogła się wykazać swoimi umiejętnościami. Jest to także taki dzień, gdy goście przyjdą nie tylko po to żeby się najeść i wytańczyć, ale też cieszyć naszą miłością i szczęście, być z nami w tym dniu. Jest to także takie wesele kiedy jakiekolwiek wpadki nie będą miały znaczenia bo najważniejsza w dniu idealnego wesela jest miłość obojga ludzi. I późniejsza pamięć gości o tej miłości i szczęściu pary młodej, a nie to ile dań ciepłych było czy jaką suknię miała panna młoda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś takiego jak "idealne wesele" nie istnieje. Zawsze znajdzie się coś co można zrobić lepiej, ładniej, bardziej... Ważne aby wesele było zgodne z tym co Para Młoda sobie zaplanuje, a nie tym co powstaje jako wypadkowa tego co planują młodzi, co chcą zobaczyć rodzice i czego domagają się goście. Wtedy nikt nie jest zadowolony. Ważne jest żeby zrobić wszystko po swojemu i nie próbować uszczęśliwiać każdego na siłę, a wtedy nawet drobne wpadki można przyjąć ze spokojem i humorem, bo świadomości że to jest naprawdę wasz i tylko wasz dzień nie przyćmią żadne przeciwności. A kiedy młodzi są szczęśliwi i spokojni o swoje wesele to zawsze ono się udaje :)
    Dominika
    dominika.beres@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. IDEALNE WESELE wg mnie to takie, które będę całe życie wspominać z uśmiechem na ustach, takie które przetańczę z Idealnym mężczyzna na którego czekałam całe życie. Dla jednych może być niekompletne, dla drugich banalne, a dla trzecich oklepane... Dla mnie będzie idealne, w końcu to moje wesele, moja chwilą... Moja idealne chwilą, na którą czekam z niecierpliwością całe życie ;)
    Ania
    annamulka1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Idealne wesele to takie, na którym oprócz załatwiania spraw "powinniśmy" znajdujemy czas na "chcemy". Na rozmowę z przyjaciółką, na radość, że TO JUŻ, na żarty z najbliższymi. Oprócz radości, którą sprawimy naszym Rodzinom i Przyjaciołom znaleźć czas na ukradkowe spojrzenia z tym Jedynym, na trzymanie się za ręce, na niedoczekanie się powrotu do, w końcu, wspólnego domu.

    Idealne wesele powoduje, że tego samego dnia, w tym samych godzinach wszyscy nasi najbliżsi są z nami, cieszą się tym, co do końca życia będzie dla nas najważniejsze - prawdziwą Przyjaźnią, która po latach spędzonych razem dojrzała w mocną i trwałą Miłość. :) tego właśnie najbardziej nie mogę się doczekać...

    Ania
    ania.bezpokojew@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Idealne wesele to każde wesele :) Bo tak naprawdę, wszystko zależy od nas, od naszego podejścia, myślenia o nim. Jedną z najbardziej istotnych spraw, by tak było, jest nie przejmowanie się nim zbytnio, nie stresowanie, nie dążenie do perfekcyjności. Takie tylko, ale dla mnie aż ;) Ale przecież nie wszystko musi być tak jak sobie kiedyś tam wymarzyłam, a i tak będzie pięknie, bo to TEN dzień, bo to TEN mężczyzna. Wiem, że to trudne, bo sama się zawsze wszystkim stresuję, a już przygotowania do ślubu i sam ten dzień spodziewam się, że będzie dla mnie dużym stresem. Ale postaram się jak najbardziej cieszyć tym wszystkim, a nie przejmować się, że jakiś drobny szczegół mi się nie udał czy nie zdążyłam czegoś zorganizować. Nie szkodzi, że pewnie nie będę miała wesela w pięknym pałacu o białym wnętrzu albo w niespotykanym namiocie w ogrodzie; że nie będę miała zespołu, który mi się podoba, ale jest za kilkanaście tysięcy. Za to wybiorę dobrego fotografa, który w każdych okolicznościach zrobi nam piękne zdjęcia, które będą pamiątką na zawsze. Za to może uda się wybrać w jakąś podróż poślubną, a może właśnie uda się do Rzymu, przecież warto marzyć :) Ale nawet jak się nie uda to to i tak będzie najpiękniejszy dzień w naszym życiu, albo raczej jeden z wielu, bo kolejny najpiękniejszy będzie dzień po ślubie itd. ;) Znam siebie, i wiem, że będę się przejmowała, że coś nie idzie po mojej myśli, jak chciałam. Pewnie będziemy się sprzeczać z narzeczonym, że ja coś będę chciała, a okaże się, że nie ma na to pieniędzy. Ale też niektóre rzeczy będziemy robić sami, z pomocą rodziny czy znajomych. Nie za dużo, i te prostsze, żeby nie być pod presją czasu i czy wyjdzie ładnie. Ale powoli, powoli do wszystkiego dojdziemy, ucząc się siebie nawzajem w tej nowej sytuacji wspólnego planowania takiego przedsięwzięcia ;) Dla mnie to będzie idealne wesele, niezależnie od tego jak wyjdzie. Bo będzie nasze, bo będzie w maju, bo będą najbliższe nam osoby, bo będzie z nami Bóg :) Dla mnie ważne będą głównie te rzeczy niematerialne, jak np. obecność naszych babć i dziadka, małych dzieci- żeby było każde pokolenie, przyjęcie Komunii św. przez naszych gości w naszej intencji, życzenia- może pozornie każde podobne do siebie, a jednak niepowtarzalne i wyjątkowe, pierwsze słowa mój mąż, moja żona do ucha ;) To sprawi, że ten dzień będzie idealny, i nic tego nie zepsuje, nawet deszcz, nawet korki na drodze czy plama na sukience ;) Chciałabym całe te przygotowania przeżyć z radością, na luzie, z uśmiechem, choć to nieraz będzie trudne, ale wiem, że damy radę :) Mimo wszystko ;) Zawsze sobie powtarzamy, że przecież nigdy nie było, żeby jakoś nie było ;) I będzie dobrze- idealnie nieidealnie :)

    Natalia
    gachelet8@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Idealne wesele, to dzień w którym jesteśmy z najbliższymi. Cieszymy się każda chwilą spędzoną razem. Widzimy biegające dzieci po sali, babcię płaczącą ze wzruszenia w koncie kościoła, łagodnie pląsającą na parkiecie zakochaną parę. Zgodnych i szczęśliwych rodziców, dumnych ze swych pociech, wstawionych wujków opowiadających niestosowne żarty oraz salwy śmiechu unoszące się na sali.

    Ola
    piotrowska.a.k@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyobraź sobie, że buzą Cię promienie słońca na Twojej twarzy i podmuch świeżego powietrza. Przeciągasz się i wcale nie boli Cię głowa po minionym wieczorze panieńskim. Jesz śniadanie w gronie najbliższych, bierzesz prysznic. Później przychodzi do Ciebie sztab profesjonalistów, którzy sprawiają, że nawet Tobie zapiera dech, gdy patrzysz w lustro. Zakładasz sukienkę, która leży idealnie. Nic nie sprada, nic nie odstaje, welon pięknie się układa.
    A późnej pojawia się ON. Twój mężczyzna, który staje u Twoich drzwi z bukietem kwiatów, z uśmiechem, który stopiłby wszystkie lodowce. I dopiero wtedy NAPRAWDĘ do Ciebie dociera, że już tego dnia na zawsze złączycie swoje losy.
    No i ślub. Romantyczny, idealny, wymarzon, podczas któego nawet tata się wzrusza i ukradkiem ociera łzę ;)
    Piękna postawa, prawda? Czas zacząć idealne wesele.
    Wesele, na którym pojawili się tylko życzliwi Ci ludzie, którzy od początku Cię wspierali i służyli pomocną dłonią. Na widok sali wszstkim zapiera dech w piersiach. Nikt nie narzeka na kolorystykę, nikt nie porównuje, nikt nie twierdzi, że zrobiłby to lepiej. Wszyscy cieszą się ze znalezionych na talerzykach podarunków, nikt nie narzeka, że to amerykańska nowomoda. Jedzenie jest przepszne, zespół nie fałszuje, wszyscy goście wciąż pląsają na parkiecie. I chociaż co chwila wznoszą toasty na Waszą cześć nikt nie zatacza się pod stołem, wszyscy bawią się do białego rana.
    A nawet jeśli nie, to kto się tym przejmuje? Najważniejsze są jego oczy, wpatrzone w Twoje, dotyk jego ciepłej, pewnej ręki, muśnięcie warg, ciała złączone w tańcu. I ta świadomość, że już od teraz, na zawsze, legalnie jesteście duetem, na dobre i na złe. Ty i Twój MĄŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o podaniu maila: dagmaragorzkowska@windowslive.com

      Usuń
  17. idealne wesele jest wtedy, kiedy WESELI się zarówno serce, jak i dusza. To najważniejsze dzień w Twoim życiu, przepełniony wielkimi emocjami. Trzeba umieć skupić się na tym, co najważniejsze. Być może nie stać Cię na balową salę z kryształowym żyrandolem, hektolitry dobrego wina lub piętrowy tort, który jest większy, niż przeciętny wzrost Panny Młodej. Śmiało, impreza pod gołym niebem, słoikowe lampiony, własne nalewki cioci Grażynki czy babeczkowy tort będą idealnymi (choć wciąż) dodatkami. Wkładając całe swoje serce oraz wszystkie pokłady pozytywnych uczuć, możemy być pewne, że wesele będzie perfekcyjne - bo nasze. Mając ukochanego męża/drugą połówkę jabłka/najlepszgo przyjaciela/burzowego kumpla (ile par, tyle pięknych odzwierciedlających określeń) same będziecie wiedziały, że wszystkie te dodatki, o których wspomniałam chwilkę temu tworzą scenerię, romantyczne WASZE tło. Warto zorganizować wesele tak, aby właśnie o tym pamiętać. Mówi Wam to przyszła Panna Młoda, która zamierza 373 dni spędzić z uśmiechami, zauroczonymi spojrzeniami, wspólnymi planami, wyborem spersonalizowanych elementów weselnych, ale przede wszystkim miłością! Książka przyda się w odnalezieniu się w niecodziennej sytuacji, ale także odnalezieniu siebie i stworzenia podkładki idealnej pod najważniejszy dzień życia. :)

    OdpowiedzUsuń