poniedziałek, 19 maja 2014

Motyw przewodni ślubu i sesji zdjęciowej: Disney!

Nie pamiętam czasów w których nie byłabym zakochana w bajkach Disneya, nie oglądała ich aż do zaśnięcia, nie układała puzzli, nie zbierała karteczek, nalepek, zeszytów i czego tylko się dało. Do tej pory, od czasu do czasu, kupię sobie koszulkę nocną lub t-shirt do wędrówki po górach (myślę, że łóżko i wycieczki usprawiedliwiają każdą koszulkę).

Czy Disney i Myszka Miki nie brzmią zbyt infantylnie w zestawieniu z poważną i elegancką ceremonią ślubną? Być może. Ja na szczęście nie należę do tych poważnych i eleganckich ;) Co prawda Disney'a u mnie nie będzie, ale gdyby tylko było mnie stać (czyt. nie musiałabym oszczędzać na wesele i inne podróże), to chętnie poleciałabym na sesję narzeczeńska do Dineylandu.

A ile w Was jest jeszcze z dziecka?

Sesja zdjęciowa

dumpaday
disneyweddings
disneyweddings
siquieroporsandrallopis
pinterest
tiazirinha
wedding
wedding

Zaręczyny, ślub, wesele

hannah naren
dmkknj73
disneyweddings
pinterest.com/kristilake21
etsy
hfbcdn-photos-a-a.akamaihd
www.weddingchicks

Więcej zdjęć znajdziecie na pinterescie.

3 komentarze:

  1. Nie w moim guście i myślę, że nawet jakby było mnie stać to wolałabym odwiedzić inne zaczarowane miejsca:D

    OdpowiedzUsuń
  2. O wycieczce do Disneylandu marzyłam chyba od zawsze. 2 lata temu udało mi się być kilka kilometrów od swoich marzeń w Orlando na Florydzie. Niestety kiedy zobaczyliśmy ceny biletów i posłuchalismy opinii jaki Disneyland jest wielki i ile dni potrzeba aby odkryć wszystkie krainy zrezygnowaliśmy. Byłam za to w Universal Studios w LA i kompletnie nie żaluję tej wymiany! W koncu Disneyland jest też w Paryżu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja bym chciała te buty...

    OdpowiedzUsuń