środa, 20 lipca 2016

Słowa, których możesz się wstydzić ;)

mikeandlex.deviantart
Zakładając fanpage'a planowałam śluby i wesela wyśmiewać od góry do dołu. Potem stwierdziłam, że wyśmiewanie jest taaaakie podstawkowe, więc lepiej pokazywać dobry przykład. Dziś, tym wpisem, będą trochę wyśmiewać i krytykować, ale podejdźcie do niego z dystansem ;) To moja opinia, a ja... uprzedzam, czasem kompletnie nie mam poczucia humoru ;)

Po słowie wstępnym przejdziemy do tematu wpisu: śmiesznych/dziwnych/niezrozumiałych/głupich tekstów, którymi otoczone są śluby i wesela. Tekstów, które pojawiają się na zaproszeniach, spinkach, butach, samochodach, w tekstach piosenek ("Rudy się żeni!"), fotobudkach i w każdym innym miejscu w którym da się je przyczepić. Teksty, które mają bawić, a mnie... często dziwią, czasem zniesmaczają.

Mam wrażenie, że bardzo trudno napisać o tym momencie życia coś mądrego, dobrego i jednocześnie z humorem. Jeśli nie jest romantycznie i ckliwie, głupawo i infantylnie, to jest... niczym z horroru ;) Aż ma się wrażenie, że czasem lepiej wszystko przemilczeć ;)

Słowa, których możesz się wstydzić:

Mała uwaga. We wpisie rezygnuję ze wszystkich tekstów... obojętnych. Jak wszechobecne "LOVE", "I love her", "On jest mój" itp. Skupię się tylko na tych, które są w moim odczuciu negatywnie/dziwnie-pozytywnie nacechowane.

Game over, Koniec wolności, Koniec zwiazku, Już po chłopie, Help me, Ratunku, Nie rób tego,
Koniec obiadków u mamusi, Zobaczysz, po ślubie wszystko się zmieni (w sensie: na gorsze)
To chyba mój numer 1 na tej liście. To najgorsza wróżba i jednocześnie najgorsze życzenie, jakie można usłyszeć. Bo koniec pewnego etapu, bo zmiany, które za nim idą (choćby na linii: ślub -> dziecko -> mniej czasu dla siebie indywidualnie), wcale nie oznaczają, że to czas na rezygnacje z siebie. Jeśli tak postrzegasz ślub, jeśli dla Ciebie to koniec i strata - (to jak w horrorach) RUN!

Droga do raju, Skazani na siebie
Ze skrajności w skrajność. Co złego jest w przesadnym szczęściu? Błędne, często bezrefleksyjne, odbieranie ślubu jako automatycznej zmiany na lepsze. Bo mąż jako mąż będzie lepszy, bo małżeństwo będzie się bardziej kochać, bo on mając żonę i dziecko będzie musiał... Tak naprawdę małżeństwo nic nie zmienia, ono jedynie podsyca to co obecnie macie, a potem... jak dziecko, wymaga ciągłej troski.

On nie jest bogaty, ona nie jest w ciąży
Nawet, częściowo, rozumiem co w tym ludzie widzą zabawnego. W końcu spora część osób przygotowujących się do ślubu słyszała od natrętnej rodziny pytania o ciążę, status majątkowy i aż chciałoby się im odpowiedzieć (wielkimi literami na transparencie, co nie?). Tylko... czy Ten bez kasy jest lepszy od Tego z kasą i Tego bez narzeczonej w ciąży? Czy ona nie-w-ciąży jest lepsza od tej w ciąży (bo nie wpadła) i lepsza od tej, która wychodzi za bogatszego (bo nie materialistka)? No nie bardzo!

Pełna szczerych chęci i ochoty ANNA X
oraz Bogu ducha winien DARIUSZ Y

Ona chce, a on musi. Ona ma go na smyczy, a on ma kulę u nogi. Tylko po co on, Bogu ducha winien, się oświadczał? ;)

Czarno to widzę (z przodu auta)
Niedługo rozwód (z tyłu)
Ja tylko zapytam: SERIO? RUN!

7 komentarzy:

  1. Podpisuje się pod tym rękami i nogami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zgodzę się z ''Game Over''. My mieliśmy ten tekst na butach. A dlaczego? a no dlatego, że gdybym tego dnia, w którym poznałam Kamila nie włączyła pewnej gry na kompie to raczej nie bylibyśmy razem. Stąd ''motyw gry'' obecny na naszym weselu ;) Oboje gramy i to nas połączyło, chcieliśmy też zaznaczyć to w jakiś sposób na weselu, bo gry są pewnym ważnym dla nas etapem i znakiem z niebios xD ( Boga w to nie mieszam, ale jak Mamę kocham gdyby nie Lineage2 tak nie miałabym o czym rozmawiać z Kamilem na pierwszym spotkaniu)Wiedzą też o tym nasi znajomi i rodzina, więc w swojej obronie powiem, że te znaczki na butach może ''wiejskie'', ale dla nas miały sens :D A i oboje wierzymy, że ślub to nie tyle koniec jakiegoś etapu w życiu, a początek wspólnej drogi i wspólnych zmagań :D (no to teraz zakończyłam romantycznie ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie inne Game Over, nawet jeśli identycznie brzmi ;)

      Usuń
  3. Mnie jeszcze denerwuje "mr right" i "mrs always right"...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Czarno to widzę - niedługo rozwód" - haha poważnie?! To chyba będzie mój hit hitów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej drażni mnie to ona nie jest w ciąży on nie jest bogaty. No porażka, nie rozumiem po co takie coś kupować. Ale i inne teksty które wymieniłaś są idiotyczne i tak o tym myślę jak i Ty ;)

    OdpowiedzUsuń