wtorek, 25 listopada 2014

Czy mówić gościom jak powinni ubrać się na wesele?

viva-tv
Przyjrzyjcie się uważnie temu zdjęciu. Co najbardziej Wam się w nim podoba? Wszystkie media ślubne zachwycały się dość nietypowymi kreacjami Solange, a moją uwagę przykuło coś innego. Wszystkie osoby stojące obok lub za piosenkarką i ich stroje. Moja pierwsze myśl brzmiała: "Mieć tak ubranych gości - marzenie.". Nie chodziło mi tu o rewelacyjne dopasowanie koloru do karnacji, o supermodne i nietypowe ubrania, ale o fakt, że wszystkie kobiety ze zdjęcia wyglądają jak modelki prezentujące jedną, spójną kolekcję.Nie ma tu przypadkowych strojów, tu wszystko do siebie niesamowicie pasuje i doskonale ze sobą współgra.

Ci idealnie ubrani goście skłonili mnie do zadania sobie pytania o to "Czy mówić gościom jak powinni ubrać się na wesele?". Czy można zostać reżyserem swojego ślubu do tego stopnia, że zdecyduje się także o kreacjach gości?

I wiecie co? Według mnie można.

Na sporej cześć wesel dzieje się to już teraz. W dość nieśmiały i niewinny sposób, bo do konkretnych stylizacji zmuszane są jedynie druhny. Z jednej strony to osoby bliskie Pannie Młodej, które w tym dniu zostają wyróżnione. Z drugiej: mają mieć podobne kolory lub kroje sukienek, grające ze sobą dodatki i być ozdobą przyjęcia. Dokładnie tak samo jak goście ze zdjęcia :)

Myślę, że nie o wszystkim trzeba gościom mówić. To, że są mniej i bardziej właściwe w tym dniu kolory i kroje sukienek powinno być dla gości oczywistością. Podczas zapraszania na ślub to najczęściej goście są zainteresowani tym jak będzie wyglądało przyjęcie weselne i to doskonały moment na to, aby o swoich planach i wyglądzie opowiedzieć.

Coraz częściej organizowane są, także w Polsce, śluby, które wręcz wymagają poinformowania gości o tym jak będzie wyglądało wesele, Para Młoda i jaki strój byłby dla gości najodpowiedniejszy.
Nietypowy strój Pary Młodej?
Coś co koniecznie trzeba zaznaczyć przy zapraszaniu gości. Jeśli zamiast białej sukni będzie czerwona, a Pan Młody zamiast smokingu wyskoczy w dżinsach i szelkach, to goście powinni mieć tego świadomość. Wiedza na ten temat pozwoli ubrać im się odpowiednio do okoliczności i Parze Młodej uniknąć innych dziewczyn w białych kreacjach czy panów w eleganckich garniturach.
Nietaktem jest, gdy mając świadomość (lub niechęć do jej posiadania) tego jak będzie wyglądała Panna Młoda ubieramy się w kolory i kroje stereotypowo kojarzone z wyglądem Panny Młodej lub jej osobistą wizją swojego wyglądu. Identycznie wygląda sytuacja w przypadku stroju Pana Młodego.

Nietypowe wesele?
W dzień? W formie plenerowego pikniku, z wyjątkowo mocno określonym tematem... Jeśli planujemy coś nietypowego koniecznie poinformujmy gości o tym jaki strój w tym dniu będzie odpowiedni. Nie chcemy przecież, aby po zielonej trawce musiała dreptać pani w szpilkach na gigantycznym obcasie i w eleganckiej, weselnej kreacji.

Czy są inne sytuacje pozwalające nam na informowanie gości o naszych oczekiwań co do ich stroju?
Są, potrzebujemy do tego jedynie odwagi i otwartej na nowości rodziny. Zdecydowanie najlepiej takie pomysły sprawdzą się na małych przyjęciach, z gośćmi, którzy doskonale się znają.
Pamiętajcie, że do pomysłu na "ubrania z jednej kolekcji" nie musicie przekonywać każdej osoby z listy gości. Może być to wyróżnienie konkretnej grupy i pokazanie, że to najbliżsi i najważniejsi dla Was ludzie w tym dniu. Wystarczy najbliższa rodzina: mama, babcia, chrzestna, siostry. Mogą to być jednie kobiety, może być rodzina bez podziału na płeć. Zorganizowanie jednej krawcowej dla mieszkających blisko siebie osób również nie będzie wielkim problemem. No i zawsze... pozostają Wam do kompletu druhny :)

Czy to niegrzeczne? Dokładnie tak samo "brzydkie" jak proszenie o pieniądze na prezent ;) I odpowiadam tak samo: jeśli czegoś chcesz, uważasz, że warto, to o tym mów :)

8 komentarzy:

  1. Jak najbardziej się zgodzę, że warto poinformować gości, jeśli przyjęcie weselne (lub już sam ślub) będzie w nietypowej formie.
    Natomiast, gdyby ktoś do mnie przyszedł i powiedział, że mam się ubrać tak i tak to uznałabym to za bezczelność. Nienawidzę, kiedy ktoś mi się wtrąca w mój strój. Są dwie osoby, dla których byłabym w stanie to przeżyć, chociaż uważam to za totalną bzdurę :p

    U nas goście pytali jak powinni się ubrać albo czy mogą to czy tamto i odpowiedź była jedna: "Jest nam to szczerze obojętne. Chcemy, żebyś Ty czuł/czuła się komfortowo. Będzie okazja do przebrania się pomiędzy przyjęciem a imprezą, więc jak uważasz." ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc zdjęcia średnio mi się podoba. A jeśli chodzi o reżyserowanie ślubu i wesela w najmniejszych szczegółach - uważam, że to przesada. To ma być dobra zabawa, nie ma się co stresować tym, jak wyglądają goście. Oni też powinni czuć się miło i swobodnie. Ja np nie znam połowy gości, bo to rodzina narzeczonego, której nie miałam okazji spotkać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez uważam,że dyktować komuś jak ma się ubrać jest przesadą i trochę brakiem dobrego smaku. Każdy ma inne upodobania kolorystyczne / modelowe i może nie czuć się dobrze w tym co mi będzie się podobało. A przecież nie o to chodzi w weselu.
    Moi przyjaciele jak najbardziej są otwarci na inninnowacje, ale np jedna z dziewczyn zrezygnowała z imprezy sylwestrowej, na której organizator wybrał obowiązkowy kolor przewodni.
    Jedyne czego bym nie chciała na swoim weselu to kobiet w sukienkach czarnych i białych, ale to nie dziwne chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja poprosiłam koleżanki o to żeby nie brały czarnych butów. To moje jedyne wymaganie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o kurcze u mnie raczej nie przeszłoby większość kuzynek ma jedne wyjściowe buty własnie czarne

      Usuń
  5. Wiiii strona, która spadła mi z nieba (po tym, jak przeczytałam falę hejtu na trampki na ślubie... ufff.... czyli jeszcze są normalni ludzie:)).
    Co do tematu: my mamy zamiar napisać na zaproszeniu: bez krawata/bez cekinów (oczywiście w jakiejś zabawnej formie). Impreza będzie offowa (bo ja juz jestem po ślubie i rozwodzie więc sobie nie wyobrażam powtórki z rozrywki), do siedzenia pufy, palety więc panie w eleganckich sukniach moga mieć problemy ;) Myślę, że to nie jest zbyt duże ingerowanie
    Myślłam tez o druhnach, ale stwierdziłam, ze każd powinien ubrać się jak chce - grunt, zeby czuł sie super na mojej imprezie, nie będę nikogo zmuszać. O!

    A co do ostatniego punktu i proszenie o kasę - mamy duży dylemat. O ile rodzina w większosci da pieniądze, to większość gości to znajomi, ktorzy pewnie będą woleli zaszaleć z prezentem. Problem w tym, że my jesteśmy minimalistami mieszkaniowymi, nie podróżujemy i nie jesteśmy fanami wypraw, nie gotujemy za bardzo (odpadają sprzęty jakieś wymyślne), generalnie jesteśmy wcieleniem minimal livingu. Najchętniej wiedzielibyśmy pieniądze, ale uznaliśmy, że nie będziemy prosić o to w zaproszeniach, nie zrobimy też listy prezentów. Ew. poprosimy o wino zamiast kwiatów bo to już chyba standard, a pieniądze te same.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajna wizja ślubu. Mam wrażenie, że drugie śluby są zawsze o niebo ciekawsze (odważniejsze, bo już często bez mega presji). Druhny nigdy nie wyglądają ciekawie w identycznych sukienkach, ale w podobnych odcieniach/kolorach już tak. Tylko trzeba trafić na dziewczyny, które mają ochotę na taką "zabawę" ;)
      Doskonale rozumiem podejście odnośnie pieniędzy. Zrobiłam tak samo :)

      Usuń
  6. Zgadzam się, że goście powinni wiedzieć jaka jest forma ślubu (a bardziej wesela). Jak nie ma takiej informacji to wszyscy myślą, że będzie standardowo, raczej elegancko na sali itp I jak wyskoczy ślub w ogrodzie to już może być różnie.
    Co do narzucania w co się goście powinni ubrać to mam mieszane uczucia. Wesele z dresscode np. wszyscy na biało albo w innym kolorze to na pewno fajny pomysł, ale w innym przypadku... Pewnie wszyscy zależy od rodzaju gości i jaka jest rodzina. W różnych "środowiskach" na inne rzeczy można sobie pozwolić. Tak samo w sumie z opcją proszenia o pieniędzy - chyba nikt nie chce, żeby po dostaniu zaproszenia połowa gości się obraziła. :)

    OdpowiedzUsuń