wtorek, 9 czerwca 2015

Relacja z wesela cz. 1 - Weselny Drink Bar

Weselny Drink Bar
Podobno podstawą dobrego wesela są jedzenie, picie i tańce. Ja sceptycznie podchodziłam do każdego z tych trzech punktów i każdy potrzebowałam, leciutko, zmodyfikować pod siebie. Szukałam alternatyw dla tańca, dla jedzenia, którego nie jadałam, dla wszechobecnej na polskich weselach wódki... I przyznam, że z tym ostatnim, dzięki Weselnemu Drink Barowi, poszło najłatwiej :)

Analizując swoje (i niepoprawnych gości) potrzeby żywieniowe na weselu, opierając się na tym, że na weselach jem jedynie to co słodkie, owoce i piję nałogowo soki, byłam przekonana, że na swoim weselu chcę mieć koktajle i drinki. Świetnie wyglądające, dobrze smakujące i na zawołanie - także bezalkoholowe.
Przeglądając oferty różnych firm natrafiłam na fanpage'a Weselnego Drink Baru i tym sposobem poznałam najsympatyczniejszego "konserwatora podniebień" w Polsce - Radka :) W 1,5 roku zdążyliśmy rozmawiać o potencjalnych współpracach, ja zaproponowałam mu wywiad na bloga (wydał się doskonały na początek), przeżyliśmy wirtualnie dwa śluby (jego i mój) i dostałam propozycję współpracy barterowej: usługa Weselnego Drink Baru na moim weselu w zamian za relację na blogu. Wiedziałam, że tak czy inaczej ich chcę, więc nie mogłam się nie zgodzić. I oto efekty w 4 punktach :)

Dlaczego, czysto subiektywnie, warto było mieć na weselu Drink Bar?

1. Mój punkt numer jeden będzie drastycznie różnił się od opinii 99% społeczeństwa, które doceniłoby na pierwszym miejscu coś innego (zapewne punkt nr 2 i 4). Będzie nastawiony tylko na mają nietypową osobę :)
Zapewne gdzieś między wierszami wyczytaliście, że nie piję alkoholu. Z prostego powodu: nie smakuje mi. Przez kilkanaście lat nauczyłam się skutecznie odmawiać wszystkim częstującym mnie, wyskakującym z "ale ze mną się nie napijesz?" i "nawet za swoje zdrowie nie wypiszesz, na własnym weselu?". Skuteczność odmów nie zawsze była jednak równoznaczna z grzecznym i sympatycznym powiedzeniem "nie", a bardzo często z pozbywaniem się natręta "dosadnymi" tekstami. Przy trzeciej odmowie robiłam się wyjątkowo niemiła.
Troszkę obawiałam się tego na swoim weselu. Panna Młoda nie powinna być przecież wredna dla wszystkich gości ;) Samą mnie bardzo zaskoczyło to jak rewelacyjnie czułam się mogąc powiedzieć "nie nalewajcie mi, przyniosę swojego (bezalkoholowego - nawiasem mówiąc) drinka" i nie musząc po raz pięćdziesiąty tłumaczyć dlaczego nie piję i dlaczego alkohol, podobnie jak syropy, mi nie smakuje. Dla takiego komfortu psychicznego wszystkich niepijących - WARTO!

2.  Radek z Weselnego Drink Baru, w wywiadzie, który z nim przeprowadziłam, był pewien, że wódki na weselu z barmanami pójdzie mniej. Brzmiało to dla mnie wiarygodnie, ale... to jak wyszło w praktyce zaskoczyło wszystkich, na czele z panikującymi, że tej wódki będzie za mało, naszymi ojcami.
Na weselu z barmanami, z bimbrem przy wiejskim sole, z winami (których nikt nie pił)... nie poszła nam nawet połowa zakupionej wódki (liczone było 0,5l na osobę + jakieś drobne gratisy dla osób niepijących). W finale prawie każda z rodzin dostała po butelce na wyjście, PM po powrocie do pracy obdarował połowę firmy, a resztę nasze rodziny będą piły przez najbliższe 5 lat ;)

3. Z pozoru drobnostka, ale to coś czego nie mogę nie docenić. Barmani byli (mam nadzieję, że tuż za mną i PM) najlepiej ubranymi ludźmi na weselu :) Należę do osób, które mają małego hopla na punkcie właściwego wyglądu, a oni ten egzamin zdali celująco. Z czystą przyjemnością na nich patrzyłam :)

4. Za co można pochwalić barmanów? Słuchając gości z PM wyłapaliśmy: "Za "magiczne" tworzenie drinków" (osobiście patrzyłam z zazdrością, sama też bym tak chciała umieć), "za sympatyczną rozmowę", "za miny przy pracy" (uwielbiam!!!), "za pyszne drinki"...
Od PM: "za to, że go goście pochwalili, że tak super wybrał" ;) Ode mnie dodatkowo: "za zadowolenie gości" i "za każde zaskoczenie".
Za to, że mój sceptycznie podchodzący do wszystkiego czego jeszcze nie widział na weselach tata, widząc kolejki powiedział, że to był świetny pomysł :) 
Za to, że PM po dyskusji z chłopakami zza baru stwierdził, że branża ślubna jest bardzo sympatyczna (PM to typ podchodzący do kontaktów międzyludzkich z dystansem), a on żałuje, że wesele nie trwało 10 godzin dłużej (za kogo ja wyszłam? ;)), bo nie zdążył się napić wystarczającej ilości drinków i mam chłopaków na blogu wychwalić pod niebiosa, bo on jest z nich ogromnie zadowolony :)
Za to, że mój nastoletni, ulubiony gość (ten który sprawił, że było mi niesamowicie miło słysząc jego czytanie w kościele), nie nudził się na weselu, bo non stop stał w kolejce po drinki (jego mama naliczyła mu kilkanaście) :)

Jeśli jesteście zainteresowani Weselnym Drink Barem, macie pytania czysto organizacyjne, to odsyłam do wywiadu z Radkiem (klik). Każde inne lub te na które nie znajdziecie odpowiedzi, możecie zadać pod tym wpisem.

Na blogu w najbliższym czasie pojawi się kilka tekstów podsumowujących i opisujących to z czego na swoim ślubie i weselu byłam najbardziej zadowolona i co śmiało mogę Wam polecić. Chwilowo każdy z wpisów będzie opublikowany z roboczym zdjęciem, a potem uzupełniony o te właściwe. Teraz cierpliwie (pamiętajcie :)) czekamy na najpiękniej zrobione zdjęcia w Polsce ;)

12 komentarzy:

  1. Będą i u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super pomysł:) a można wiedzieć, jaki mniej więcej koszt takiej przyjemności.. ?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacytuję Radka: "Stawki startują o 1100 zł przy jednym barmanie, do 1600-1950 zł przy dwóch, 2,5 tys. przy trzech. Plus wybrany pakiet alkoholi – od 800 zł do 3 tys., przy indywidualnych pakietach kwoty mogą być różne. Wesele z alkoholem zaczyna się od 1,5 tys.".
      Ilość barmanów zależy od ilości gości. My mielimy dwóch, jeden chyba daje radę tak do ok. 70 osób ;)
      Co do pakietów alkoholi/napoków/owoców: u nas był srebrny (cena to ok. 1250 zł), z 11 rodzajami alkoholu (im droższy, tym wiecej rodzajów/droższych alkoholi). Ja, osoba niepijąca, powiem Ci, że drinki bezalkoholowe są rewelacyjne, więc te 11 rodzajów (+Twoja wódka) to już sporo (mój pijący PM potwierdza).

      Usuń
  3. Ja tez ich bede miec na weselu! Zobaczylam ich u ciebie na blogu ktoregos razu opisywalas cos I zobaczylam I odrazu do nich napisalam I zarezerwowalam :) nie moge sie doczekac juz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Do zobaczenia i udanych przygotowań. Radosław Podlaski - Weselny Drink Bar

      Usuń
  4. my również zdecydowaliśmy się na Weselny Drink Bar! :) do zobaczenia 15.08! <333

    OdpowiedzUsuń
  5. My wciąż rozważamy Drink Bar - jednak właśnie rodzice są sceptyczni mówiąc, że "nikt nie będzie tego pił". Ale nasze wesele będzie tak bardzo inne niż wszystkie, jakie dotychczas odbyły się w naszych rodzicach, że jeden Drink Bar nie zrobi różnicy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja osobiscie bylam na weselu i sama rezygnuje z tego typu zamieniajac to na stol pelen piw whisky i fontanny alkoholowej. a CZEMU? bo na weselu kolezanki goscie zamist bawic sie na parkiecie ustawiali sie w kolejce po kolejne drinki (fakt byly swietne ale nie oto w tym wszystkim chodzi).. efekt byl taki ze nawet na nagraniu wyglada to jak kolejka do sklepu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, potwierdzam. Ja byłam święcie przekonana, że chcę drink bar na swoim weselu, dopóki nie poszłam na wesele koleżanki, gdzie taki właśnie bar był. Nie powiem, drinki pyszne, smaczne i kolorowe... ale w pewnym momencie była do niego taka kolejka, że czekało się na drinka dobre 20 minut a w tym czasie orkiestra grała do pustej sali. to przeważyło i zdecydowaliśmy, że drink baru nie będzie.

      Usuń
    2. Dziewczyny, a ilu barmanów było na ile osób? Może było ich za mało.

      Usuń
  7. na tym, na którym ja byłam, było dwóch barmanów na ok 100 osób, ale chyba mieli jakieś problemy organizacyjne, bo w pewnym momencie był tylko jeden, a później zabrakło im mięty do mojito, a wśród kobiet to był najpopularniejszy drink

    OdpowiedzUsuń