wtorek, 14 października 2014

Pomysł na podróż i sesje poślubną: Wenecja

Czasem mam problem z wyborem najpiękniejszego miasta w Europie, czasem boli mnie serce, bo najbardziej kocham Barcelonę, ale zawsze, starając się być szczerą sama ze sobą, stwierdzam, że żadne inne miasto za każdym razem nie zachwyca mnie tak bardzo jak Wenecja.

Wenecja na sesję ślubną...
Dlaczego Wenecję uważam za najpiękniejsze miasto i nie mogę się pozbyć z głowy wizji swojej sesji ślubnej tam?
Bo to niezwykłe miasto. Z opadającym z kamienic tynkiem (gwarantuję, że nie wiedzieliście, że można tak doskonale "odpadać" ;)), z najpiękniejszymi balkonami świata, które wyglądają tak, jakby miały za chwilę się urwać i spaść, z doskonale kolorowymi kamieniczkami, z tysiącem mostów, najlepszą pizzą w Europie.

Podczas ostatniej wyprawy do Wenecji trafiliśmy z PM na (prawie) acqua alta i plac św. Marka zalany wodą wyglądał genialnie (z niektórych uliczek jak pokład tonącego Titanica!). Wyobraźcie sobie zdjęcia w takiej scenerii: na zalanym wodą głównym placu Wenecji, w gumiakach, a potem boso, w sukni ślubnej.

Mam wrażenie, że Wenecja jest najbardziej fotogenicznym miastem jakie widziałam i zawsze na zdjęciach wygląda zachwycająco. Polecam Wam na zerknięcie na moje dwie (+ jeden gratis) ulubione sesje ślubne z tego miasta:
1) B&W Photography - 1link. Pierwsza sesja, która mnie zachwyciła (te miejsca, te kadry). Zdecydowanie moja ulubiona z Wenecji.
2) Fabryka Kreatywna - 1link i 2link. To moje kolory i bardzo mi bliski sposób patrzenia przez obiektyw :)

3) LMFoto - 1link. Mój nowy, obecny ideał :)

Hm... polecam Wenecję, tak przereklamowaną i obfotografowaną przez fotografów ślubnych, że aż "wstyd" nie wymyślić czegoś oryginalniejszego, a jednocześnie kuszącą jak żadna inna wizja sesji zdjęciowej. Bo nigdzie nie jest pikniej.

Wenecja na podróż poślubną...
Idealna na kilka dni. Po to, aby się najeść i przez całe dnie błądzić po uliczkach spalając kalorie ;) Wenecji nie trzeba zwiedzać z mapą, najpiękniejsza jest gdy idzie się bez celu i trafia do miejsc o których przewodniki nie słyszały. Najlepiej zgubić się gdzieś pomiędzy drogami prowadzącymi do kościołów, placykami, mostami... Gwarantuję Wam, że tym sposobem traficie do minimum 2/3 miejsc polecanych w przewodnikach (np. Bazylika św. Marka, Plac św. Marka i otaczające go budynki, Dzwonnica św. Marka w Wenecji, most Westchnień i Rialto, Kanał Grande, bazyliki i kościoły  Santa Maria della Salut, Santa Maria Gloriosa dei Frari, San Giorgio Maggiore, pałace Venier dei Leoni, Grassi, Ca' d'Oro, Ca' Rezzonico, Ca' Pesaro, Teatr La Fenice, itd.).










fot. NPM i PM

11 komentarzy:

  1. Pewnie jestem wyjątkiem,ale mnie właśnie Wenecja nie zachwyciła :P Choć może kiedyś dam jej jeszcze jedną szansę i wybiorę się jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. A zdjęcia B&W Photography jak zwykle rewelacyjne, jestem ich wielką fanką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mnie zastanawiają techniczne kwestie przy wyjazdowych sesjach poślubnych. Na przykład: jak się pakuje suknię ślubną i garnitur, żeby się nie wygniotły na amen? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiem, ale mam w planach się dowiedzieć :)

      Usuń
    2. Da się to spokojnie zrobić :)) Nasze pary zawsze biorą bagaż nadawany w który pakują wszystkie niezbędne na wyjazd rzeczy, a resztę czyli najważniejsze (suknię i garnitur) pakują do bagażu podręcznego :)), żeby przypadkiem nic się nie zgubiło ;). Marynarka często zakładana jest przez Pana Młodego do samolotu :) a potem ładnie złożona leży spokojnie na kolanach :). Teraz na szczęście suknie nie mają już wielkich kół i nie jest to aż taki problem :).

      Usuń
  4. A może któraś z Was zaproponuje jakieś bardziej "przyziemne" ( w Polsce) miejsce na przepiękną, ślubną sesję zdjęciową? Oczywiście w jakimś równie klimatycznym co Wenecja miejscu lecz nie "oklepanym" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, wolisz budynki czy naturę? Jeśli miasta, to mniejsze czy wielkie? Jeśli natura, to wodą (morze, jeziora) czy górami w tle? I w którym rejonie Polski?

      Usuń
    2. Nie mam dokładnie sprecyzowanej wizji mojej sesji zdjęciowej. Na pewno chcę aby miejsce było mało spotykane ( w Centrum Polski raczej większość sesji zdjęciowych odbywa się w Łódzkiej Manufakturze albo nad morzem - Trójmiasto). Wiem, że chcę aby była na wesoło i druga część dużą dawką namiętności :) jesteśmy dość emocjonalną parą i to chciałabym uchwycić na zdjęciach. Nad budynkami nie myślałam, a jesli natura to las albo jezioro. Ślub mamy pod koniec września więc pewnie wykorzystamy piękną, polską, złotą jesień

      Usuń
    3. Mnie ostatnio bardzo podobają się proste sesje w lasach np. w tej jestem zakochana https://www.facebook.com/media/set/?set=a.528041070630351.1073741874.127050657396063&type=3 Wystarczy tylko nie krępować się aparatem ;)
      Do wesołego klimatu bardziej niż miejsce może przyda Wam się wykorzystanie Waszych zainteresowań.

      Usuń
  5. Ach, dosłownie kilka dni temu wróciłam z cudowną Parą z sesji narzeczeńskiej. Wenecja czaruje, Wenecja uwodzi... A zdjęcia właściwie robią się same :)

    OdpowiedzUsuń