Marcos Sánchez / rockmywedding |
Dzisiejszy wpis będzie... trochę o zasadach, trochę o ich łamaniu, trochę o drugiej połowie. Bardzo o mężczyznach i bardzo dla mężczyzn ;)
Jaki kolor koszuli powinien mieć mężczyzna na swoim ślubie?
Teoretycznie właściwy jest jeden, ale ja na to pytanie odpowiem Wam w trzech punktach, a na końcu uraczę Was małym gratisem.
1. Biała koszula.
Jeśli chcemy przestrzegać zasad savoir-vivre, to koszula powinna być śnieżnobiała. Koniec.
Organizujecie wytworne wesele, suknia Panny Młodej jest elegancka (nieważne w jakim kolorze), zapraszacie wieczorowo ubranych gości... Super, Pan Młody również powinien się w ten styl i zasady wpisywać.
Pamiętajcie jednak, że dokładnie te same zasady mówią o białej poszetce, goździku (nie kopii bukietu) w butonierce, skarpetach w kolorze spodni :D, niebłyszczących tkaninach i wieeelu innych. Przestrzeganie ich z pewnością pozwoli mężczyźnie wyróżnić się na tle pozostałych gości.
2. Kolor pasujący do karnacji.
Tak miedzy nami, to chyba najbardziej komfortowa opcja. Jest (wystarczająco) elegancko, jest personalnie.
Zdecydowanie w tej kwestii nie powinniście słuchać pań w salonach z sukniami ślubnymi czy sieciówkowymi garniturami. Koszula nie powinna pasować do sukni, ma pasować do osoby, która będzie ją nosić. Sukienka będzie wyglądała jak brudna? Nie, będize wyglądała jak sukienka w kolorze w którym została kupiona. Jak écru, kość słoniowa, śmietanka itd., nie jak brudna.
Nawiasem mówiąc, zawsze mnie ciekawi dlaczego wg niektórych to Pan Młody ma dostosować koszulę, a nie Panna Młoda suknię do karnacji czy gustu drugiej osoby ;)
3. Inne wesele, inny kolor.
Prawda, że kolorowe koszule są świetne? Błękitne, bezowe, czarne... Dokładnie tak jak śluby w plenerze, wesela w stodołach i świadome łamanie wszystkich zasad.
Pamiętajcie tylko, że nietypowe stylizacje wymagają nietypowej oprawy, także w postaci odpowiednio ubranych gości, których warto o wyglądzie przyjęcia powiadomić.
Gratis. Czytając o ślubnych stylizacjach, zwłaszcza dla kobiet, przeczytacie o tym jak właściwie ubrać się będąc Panną Młodą. O tym co Wam pasuje, co jest modne i... jak nie przesadzić, aby w tym wszystkim zachować umiar i być przede wszystkim sobą."Bądź sobą" to taka magiczna mantra, którą powtarza się dziewczynom, nawet gdzieś obok przemycając trendy i "swoje oferty". Słyszeliście kiedyś, aby mężczyznom ktoś coś takiego powiedział? Nie, bo oni są sobą, bo maja ograniczony wybór stroju, bo się nie malują i nie czeszą (w takim stopniu jak kobiety), bo im się tego nie mówi? No właśnie nie... Mężczyznom przygotowującym się do ważnego wyjścia, wmawia się, że mają pasować do kobiety, albo jeszcze lepiej... do jakiegoś elementu kobiecej garderoby. Kiedyś krawat czy mucha miały być w kolorze sukienki, dziś obowiązkowo koszula Pana Młodego ma być dopasowana kolorystycznie do sukni Panny Młodej. Nieważne, że to wbrew zasadom, że Panu Młodemu w tym brzydko, że on się w tym źle czuje... Ma pasować "i niech już nie marudzi, przecież jemu na tym mniej zależy niż jej" ;)
Kochane, faceta też trzeba ubrać, nie przebrać.
Zabierając się do napisania tego gratisu przypomniał mi się mój ślub i wygląd mojego PM. Całkiem... zwyczajny. Miałam świadomość, że to facet, który najlepiej będzie czuł się w "standardzie" i nie wtrącałam się w jego wybory. Czy czasem miałam ochotę przebrać go po swojemu? Przez sekundę. Bo po każdym wyobrażeniu sobie go w nietypowym stroju... to nie było to, wyglądał dziwnie, jak nie mój PM. A przecież najbardziej w tym dniu miał być, dla mnie, sobą.
Mój mąż w dniu ślubu miał białą koszulę, a ja suknię w kolorze ivory i spotkałam się z informacją Pani ekspedientki dobierającej koszulę, że też powinna być w kolorze ivory, ale to zignorowałam i muszę dodać, że na zdjęciach nie widać różnicy między nami i moje suknia na pewno nie wygląda na brudną.
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Pan Młody nie jest dodatkiem do Panny Młodej! Niestety wciąż wiele ekspedientów i ekspedientek w salonach z garniturami zadaje strategiczne pytanie "a jaki kolor sukienki pani?" :(
OdpowiedzUsuń