środa, 4 maja 2016

Droga do ołtarza* nie musi być nudna :)

Do kościoła/urzędu trzeba wejść...  Tylko jak? Normalnie, noga za nogą, raz, dwa, trzy i od nowa? Pewnie, to najlepsza opcja dla zestresowanych i/lub ceniących sobie spokój/powagę. Ale... jak to zrobić, jeśli nie macie ochoty na zwyczajne wejście, jeśli macie przyjaciół i rodzinę chętnych do wejścia razem z Wami i... kusi Was coś niecodziennego?

Z odpowiednia obstawą :)
Ale o tym już było, prawda? Było o tu :)

marthastewartweddings

Z wyjątkowymi "dekoracjami"
Nie, nie chodzi mi tu o odpowiednie przystrojenie kościoła. Kościoły w 99% lepiej wyglądają bez dekoracji :)
Chodzi o drobne tradycje, które już mają miejsce, ale zawsze można je zinterpretować po swojemu. Dziewczynki sypią kwiatki przed idącą Parą Modą? Osobiście tego nie lubię, ale jeśli chcecie, a brakuje Wam słodkich dzieciaków, to możecie zastąpić je babciami :) Podobają Wam się różne pomysły na wyjścia: i konfetti i szpalery i różdżki i taniec i... Jeden z nich, najlepiej dość spokojny, wykorzystajcie przy wejściu :) Wg mnie szpaler sprawdzi się tu doskonale.

Genevieve Leiper Photography
Fabryka Kreatywna

Tańcząć
To chyba jeden z moich ulubionych sposobów. Tak niepoważnych, tak spontanicznych, że aż uroczych :) Filmik poniżej to mój faworyt, ale... kto oglądał "Glee" ten pewnie wie, że i tam pewna para do ołtarza nie szła spokojnie (klik) :)
Wiem, wiem, "w Polsce się nie da"... Fakt, tańczenie może być trudne do wynegocjowania z księdzem i mało adekwatne do powagi miejsca. ALE... gospel w kościołach rzymskokatolickich w Polsce już słyszałam. Podobny efekt może dać dobrze ustawiony chór (z dobrze dobraną muzyką) - przy ołtarzu, a potem pod koniec ławek, przy wyjściu z kościoła. No i... zamiast skakać zawsze da się klaskać i delikatnie bujać :) Dla mnie to (klik) jeden z idealnych, spokojniejszych, ale nadal zachwycających przykładów.


Śpiewając, Grając
Uwielbiam śpiewające Panny Młode :) Śpiewające nie psalmy, nie na weselu, ale na wejściu do kościoła/urzędu, niezależnie od tego czy idą same czy z ojcem. Przerażone na myśl o tym, że miałybyście coś tak, publicznie, idąc i przedłużając w nieskończoność ten moment, zaśpiewać? Pewnie, i to jak :) Chyba dlatego tak bardzo mi się taki rodzaj wejścia podoba - bo buduje napięcie, które nieustannie rośnie i trzeba umieć sobie z nim radzić.
Śpiewać może jedynie Panna Młoda, śpiewać może jej ojciec prowadzący ją do ołtarza lub oboje (jak na tym popularnym filmiku - klik). W Polsce nie spotkałam jeszcze śpiewającej Panny Młodej, ale ojca grającego na instrumencie i prowadzącego córkę już tak :)
To opcja zdecydowanie jedynie dla tych, którzy od lat ćwiczą śpiew lub grę na jakimś instrumencie.


* w tytule użyłam słowo ołtarz, ale wpis dotyczy także osób maszerujących do stolika urzędnika, sformułowanie to nie padło w tytule, bo jest zdecydowanie za długie, a ja nie umiem go skrócić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz