Flickr |
Mnie nie jest on potrzebny. Nic z niego nie zjem, będę musiała go ulokować z dala od innych stołów (bo specyficznie pachnie), ale skoro wszyscy chcą, na czele z Panem Młodym, to udostępnię im malutki kącik na Wiejski Stół. I doszukam się plusów takiej inwestycji ;)
Moja lista plusów:
1. Jest dość fotogeniczny.
2 Będę mgła go dowolnie „wystylizować”. Tak, aby pasował do pozostałych stołów i sali oraz nie wyglądał jak tradycyjny wiejski stół (pod strzechą). Może nawet dam radę go zrobić po „meksykańsku” ;)
3. Wpisuje się w klimat rustykalno-góralskiego wesela.
4. Jego koszt będzie minimalny, gdyż większość potraw przygotują osoby z rodziny (chcą mieć stół, będą go organizować, a ja nie będę musiała martwić się o jakość stojących tam potraw), a to co zostanie będzie można wykorzystać na ewentualnym niedzielnym grillu (dzień po ślubie, a raczej już od północy mam imieniny) ;)
Co na takim stole, poza kiełbasami, smalcem i bimbrem powinno się znaleźć? Moi znawcy mówią, że również:
Mięsa: pieczone mięso, boczek, kaszanka, baleron, boczek, salceson, może prosiaczek ;)
Inne: pasztet, kapusta kiszona, ogórki kiszone, marynowane grzybki, smalec, chleb.
Dania ciepłe: Pierogi, zupa (np. barszcz czerwony z uszkami lub pasztecikami), krokiety, gulasz.
Alkohol: bimber, piwo, wino, nalewki, śliwowica, żubrówka (zwłaszcza jeśli nie planujemy osobnego kącika na alkohole).
Coś Wam posmakuje? Czasem na takich stołach znajduje się bigos z mięsem z dzika i to chyba jedyne co z tego stołu ze smakiem mogłabym zjeść (moja chrzestna robi nieziemski!) :) I jeszcze rzadziej, ale niestety nie na weselach, a jedynie w góralskich miejscowościach, można trafić na fenomenalny chleb ze smalcem!
dla mnie zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńGóralski, rustykalny stół wiejski - na pewno wyjdzie super gdy go wystylizujesz :D Pewnie brałaś to pod uwagę, ale podpowiem bo nasuwa mi się na myśl - nie będzie problemu z wniesieniem "swojego, domowego" jedzenia na wesele? Niektóre sale i restauracje robią z tym problem, wato o to dopytać :)
OdpowiedzUsuńTak, to było pierwsze pytanie jakie pojawiło się przy oglądaniu sali :)
UsuńJa jestem wegetarianką więc oczywiście takich rzeczy nie jadam ;) Ale też nie zamierzam czynić przeszkód by taki stół na sali się znalazł, zwłaszcza, że teściom na tym trochę zależy. A, że na naszej sali stół wiejski jest zawsze bardzo ładnie udekorowany (stosownie do pory roku) i ogólnie dla ludzi jedzących mięso zapewne wygląda estetycznie (smakowicie?) to niech już będzie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że fajnie jak na stole wiejskim znajdą się pierogi. Np. te z kapustą i grzybami (jakby nie patrzeć jeden z popularniejszych rodzajów) to zawsze jakaś alternatywa dla ludzi niejedzących mięsa (o ile oczywiście nie są posypane skwarkami ;) ), ale również ciekawe urozmaicenie dla pozostałych.
koleżanka wyżej ma rację- pierogi!! / Jakkolwiek to nie zabrzmi, nie pasuje mi do klimatu mojego wesela. Nie umiem tego wytłumaczyć, bo ktoś mógłby powiedzieć, że rosół albo gulasz też nie. U nas w każdym razie będzie stół, ale nie wiejski. Ten mi się kojarzy z folklorem góralskim- czyli tak jak ma być :) :) No i super, że będziesz miała pomoc w zapełnianiu tego stołu, tyle mniej :)
OdpowiedzUsuńJak na załączonym zdjęciu to zdecydowanie nie, ale jeśli jest ładnie przyrządzony to naprawdę robi wrażenie. Byłam na weselu gdzie był taki stół i był o niebo lepszy niż czekoladowe fondue
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy wesele w starogospodowym klimacie i choć nie było typowego wiejskiego stołu, pojawiły się na stołach przeróżne wędzone i pieczone mięska, kiszone ogórki czy smalczyk. I powiem Wam, że to jedzenie zrobiło furorę! Wielu gości uwielbia takie klimaty i dotyczy to zarówno wujka ze wsi, jak i młodego małżeństwa z dużego miasta, które je na co dzień sushi i już dawno nie miała do czynienia ze smalcem własnej roboty ;) Tak więc moim zdaniem i z doświadczenia: stół wiejski to dobry pomysł ;)
OdpowiedzUsuńMy również chcemy wiejski stół u siebie ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z potrawami na ciepło na takich stołach na weselach. Na Pomorzu raczej mięsa, kiełbasy, chleb ze smalcem i kiszone ogórki. Pomysł dobry, ale my zrezygnowaliśmy bo będziemy mieć mnóstwo innego mięsa.
OdpowiedzUsuńAutorko, chyba nigdy nie byłaś na wsi innej niż góralska. A skoro nie byłaś, nie mów, że nigdzie indziej nie ma domowego smalcu innych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie chcę takiego stołu z bimbrami. Na weselach, na których byłam zawsze byli goście, którzy z oczami jak 5-cio złotówki pili takie bimberki niemal szklankami, a później wariowali na weselu lub się awanturowali. I co ciekawe nie były to osoby ze wsi, jak wielu uważa, a panowie z miasta, zdawałoby się kulturalni i mający poczucie smaku...
Bywam dość często na wsiach (co prawda w centralnej i południowej Polsce, nigdy na północy), ale najlepsze smalce jadłam w miejscowościach w górach. Cóż, może tak trafiam ;)
UsuńTakie wiejskie stoły to teraz powoli standard na wszystkich weselach. Proszę o post z czymś niepoprawnym.
OdpowiedzUsuńTo raczej coś co już odochodzi od standardu, którym było kilka lat temu.
UsuńPoszukaj, a znajdziesz.
Wiejski stół może być bardzo fajną atrakcją na weselu np. wtedy, gdy pojawia się na nim wielu zagranicznych gości. Dla nich będzie to nie lada gratka. Wiejski stół może też być okazją to zaprezentowania nalewek czy wędlin domowej roboty. To będzie na pewno coś niezwykłego.
OdpowiedzUsuńU mnie stety lub niestety organizacją wiejskiego stołu za niemałą kwotę zajęłaby się tylko sala. Ja mogłabym wnieść co najwyżej domowe nalewki. Więc u mnie odpada. Będa jeść coś innego.;p
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że sale weselne nie pozwalają na umieszczenie na stołach wiejskich swoich wyrobów, wędlin i mięs przygotowanych przez rodzinę. Moja mama zajmuje się wędzeniem mięsa i wiem, że dużo radości sprawiłoby jej przygotowanie takiego stołu, ale często nie ma takiej możliwości. Czy może się mylę?
OdpowiedzUsuńTo zależy od sali. Jedne się godzą, inne nie. Podobnie jest np. z ciastami na słodki stół.
Usuń