Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zanim zostaniesz żoną. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zanim zostaniesz żoną. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 stycznia 2015

5 rzeczy, które musisz zrobić przed ślubem!

cara dee photography
Photography CARA DEE PHOTOGRAPHY
Photography CARA DEE PHOTOGRAPHY
CARA DEE PHOTOGRAPHY
CARA DEE PHOTOGRAPHY
CARA DEE PHOTOGRAPHY
CARA DEE PHOTOGRAPHY
To nie będzie kolejny wpis o tym co trzeba zrobić, aby ślub i wesele były udane, aby olśniewająco wyglądać i jak najlepiej przygotować się do tego wielkiego dnia. To będzie wpis o tym, że mimo wszystko ślub coś zmienia w naszym życiu i warto skorzystać z ostatnich miesięcy wolności, które mamy przed sobą. Pomyśleć JA, a nie ślub, wesele i nieustannie MY.

Nowy rok jest okresem w którym większość osób spisuje swoje postanowienia i wielkie plany. Ja na takiej liście miałabym: wreszcie zakochać się w jakiejś długiej suki ślubnej (nierealne?), spełnić marzenie o oddzielnym ślubie cywilnym, zdecydować się gdzie chcemy pojechać na sesję ślubną (ojeju...), zebrać pieniądze na Meksyk (takie 110%)... I tak w nieskończoność. To lista rzeczy, które prędzej czy później  i tak będę musiała zrobić, choćby w 90%. To rewelacyjne cele i marzenia, ale... żaden z nich nie dotyczy tylko i wyłącznie mnie. A chciałabym, jeszcze jako PANNA, zrobić coś wyjątkowego dla siebie.

Dlaczego? Spotykacie się zapewne, podobnie jak ja, z różnymi stwierdzeniami o ślubie: od "ślub nie zmienia nic (jest tak samo jak przed)", po "ślub zmienia wszystko". Ja, będąc jeszcze przed ślubem, myślę, że ślub coś zmieni. Pomimo tego, że mieszkamy razem kilka lat, mamy wspólne meble i garnki (choć nie we własnym mieszkaniu)... Ślub nie zmieni tego co zewnętrzne, ale mojej wewnętrzne poczucie bycie mną (ja-żona, ja-poważniejsza, ja-mniejsza egoistka?) i to jak odbierana będę przez otoczenie. I od tego się nie ucieknie.

Jak oswoić zmiany? U mnie pomysłem było założenie bloga i powolne przyzwyczajanie się do myśli o ślubie i weselu. Następny etap będzie krótką listą tego jak chce przeżyć najbliższe miesiące jako panna. Co chcę zrobić, bo mi wolno, bo nikt nie wytknie nie palcem i nie powie: "A gdzie Ty, dziecko, masz męża?" ;)

Zachęcam Was również do zrobienia swoich list kilku rzeczy, które chciałybyście zrobić przed ślubem. Nie muszą to być akcje stereotypowo kojarzone z wieczorami panieńskimi/kawalerskimi (tego wręcz bym Wam zabroniła), ale odkładanymi marzeniami (realnymi do zrealizowania w czasie, który Wam pozostał) i rzeczami, które Was dopieszczą i jeszcze bardziej podniosą Wasze mniemanie o sobie.
P.S. Uważajcie na rzeczy, które uznacie za "ryzykowne", w każdym znaczeniu tego słowa.

Moja lista rzeczy do zrobienia przed ślubem:
1. Pojadę sama na weekendową wycieczkę.
Nie będzie to dla mnie nowością. Jednak wszystkie moje samotne podróże wynikały z tego, że w ostatniej chwili ktoś nie mógł mi towarzyszyć. Teraz chciałabym, aby była to świadoma decyzja. Chcę pobyć tylko ze sobą :)
2.Wielkanoc.
Ostatnia taka Wielkanoc. I spędzę ją ciesząc się każdą osobą z rodziny, poświęcając jej maksimum czasu, nie musząc się ograniczać i dzielić na pół.
To jeden z najtrudniejszych do realizacji punktów!
3. Powieszę plakaty.
Serio! Nie mam swojego pokoju, muszę go dzielić z PM, ale i jemu doradzę coś podobnego. Podzielimy pokój na pół i każdy dostanie kawałek swojej ściany do wykorzystania. Po ślubie, a dalej: po kupnie mieszkania, nie będą mogła już tak szaleć. A marzy mi się, aby wrócić do czasów z liceum, gdy na całej ogromnej ścianie w pokoju miałam plakaty sportowców :D
4. Tajemnica ;)
5. Wymyślam, bo musi to być coś wyjątkowego :) Jak wymyślę, to dopiszę. Zawsze możecie mi coś podpowiedzieć ;)

I wiecie co... Cieszy mnie to, że na liście mam puste miejsca, bo nie wydaje mi się, aby ślub uniemożliwił realizację nawet tych najdziwniejszych marzeń ;)