![]() |
Stone Crandall Photography |
Tytuł wpisu jest dla mnie bardzo ważny. Jestem zdania, że
jeśli coś planujemy, jeśli nam zależy i angażujemy się w coś przez długie
miesiące, to powinniśmy zrobić wszystko, aby efekt jak najbardziej nas cieszył.
Czy można cieszyć się z czegoś, co nie jest tym czym pierwotnie miało być? Tak,
być może tylko odrobinkę mniej. Oszczędzajmy więc na wesele, czasem nawet
stając na głowie, ale jak najmniej na weselu.
Nigdy nie umiałam oszczędzać na czymś na czym mi
zależało, kupić zegoś tańszego lub będącego jedynie zamiennikiem (pomijając tusz
do drukarki). Zwłaszcza, gdy zakochana byłam w oryginale. Doskonale za to szło
mi oszczędzanie na konkretne, upragnione
cele. Im krótsze i bliższe, tym łatwiej. Wiedziałam co za te miesiące wysiłków
dostanę, wiedziałam, że mi na tym zależy i nie wyobrażałam sobie postępować
inaczej. Bo było warto, bo to był mój priorytet.
Z weselem mam mały problem. Oszczędzanie bardzo ułatwia poczucie
tego, że mamy jeden jedyny, najważniejszy cel. Że warto, że pragniemy tego jak
niczego innego w najbliższym czasie.
Ja na swojej półce w pokoju mam dwie puszki: jedna z
napisem "Na ślubne kaprysy", druga "Na podróże". Nie
potrafiłabym tej drugiej puszki zdjąć z półki i nie myśleć o niej przez kilka
najbliższych miesięcy. Wesele nigdy nie będzie ważniejsze, ale faktem jest, że
to mój numer 2 i zasłużył na puszkę, a ja uczę się oszczędzać i zarabiać po
nowemu (na dwa cele).
Jakie metody oszczędzania i dodatkowego zarabiania
pieniędzy polecam?
1. Dodatkowa praca. Dorywcza, na ćwierć etatu, na
weekendy... Cokolwiek co sprawi, że dodatkowo zarobisz. Stracisz czas i siły?
Są rzeczy dla których warto. Jeśli Twój ślub lub jakikolwiek inny cel jest tego
warty - do roboty!
Od
kilku miesięcy nałogowo bawię się w dziennikarkę. Kiedyś pisałam
jedynie o czymś co mnie interesowało. Dziś piszę o wszystkim, od ślubów
zaczynając, na prasie kryminalnej kończąc. Czasem zaciskam
zęby patrząc na dany temat, ale... daję radę ;) To zajęcie, które nie
wymaga
ode mnie przebywania poza domem, mogę je wykonywać o każdej godzinie, a
bolą
jedynie szalone deadline'y.
P.S.
Ktoś chce mnie zatrudnić? ;)
2.
Posprzątaj w domu. Serio. Moi przyjaciele planując podróż dookoła świata sprzedali
pół mieszkania, od książek, przez suszarki i ciuchy, po nieużywaną zamrażarkę. Jestem przekonana, że jeśli uważnie
rozejrzymy się po domu, to znajdziemy masę rzeczy, które można sprzedać. Nie zarobimy
na tym fortuny, ale wychodzę z założenia, że każdy grosz się liczy.
Ja
planuje zbić majątek na sprzedanie książek i nienoszonych ubrań, które walają
mi się po mieszkaniu. Praktycznie i czysto ;)
3.
Zmniejsz wydatki. Przy każdym zakupie zastanów się czy to co kupujesz jest Ci
niezbędne do szczęścia i czy nie możesz tego zastąpić czymś innym (nie
zastępuje się tylko priorytetów :P). Nie jedz na mieście, rób kanapki do
pracy, czytaj prasę w internecie lub Empiku, zastąp komunikacje
miejską/samochód rowerem lub wspólnym dojazdem z innymi osobami, wyłączaj prąd,
zminimalizuj liczbę urządzeń pracujących w trybie
czuwania, rzuć palenie, rzuć słodycze (ała!). Prawie każdy ma
jakieś wydatki, których dla zdrowia i celów wyższych warto się pozbyć ;)
4.
Załóż konto oszczędnościowe lub lokatę
terminową. Określ jaką sumę z comiesięcznej pensji będziesz na nie odkładać. I
więcej: odkładaj na nie wszystkie dodatkowe dochody i przypadkowo zarobione/zdobyte
pieniądze.
Wyjątkiem
mogą tu być jedynie prezenty urodzinowe ;)
5. Chcesz o oszczędzaniu wiedzieć więcej?
Polecam lekturę bloga Jak oszczędzać pieniądze. To kopalnia informacji! Na
zachętę proponuję do przeczytania wpis: 107 porad jak oszczędzać, czyli skąd możesz wziąćdodatkowe 200 zł / m-c.
*Nie jestem przeciwniczką oszczędzania na weselu. Nie chcę popadać ze skrajności w skrajność. Uważam jednak, że zawsze warto zacząć od oszczędzania na cel. A potem ewentualnie weryfikować wydatki i oszczędzać 'na' celu :)