![]() |
bcreativetulsa |
Nigdy na dłużej niż pięć minut nie obstawałam przy pomyśle: "Ucieknijmy, weźmy ślub tylko we dwoje.". Nie, bo to jednak uroczystość ważna dla rodziny, nie, bo nie chciałabym nikomu sprawić przykrości, nie, bo ja swoją rodzinę uwielbiam, nie, bo jakoś nie umiem sobie wyobrazić tego dnia bez nich...
I wiecie co... Zaczynam potrafić. Zaczynam dostrzegać, że minimalna liczba osób, która przychodziła mi do głowy, to wcale nie tak mało, że to uroczystość ważna przede wszystkim dla mnie i PM, że to my mamy być w tym dniu szczęśliwi i lubiani ;), że nie sprawiając przykrości im, mogę ją sprawić sobie...
Mam wrażenie, że organizując ślub i zapraszając na niego nawet jedną osobę jesteśmy (my i wizja naszego ślubu), choć w minimalnym stopniu, od niej zależni. Bo czasem A nie podoba się Twoja sukienka, B nie widzi sensu w udziale w elemencie ślubu, który dla Ciebie jest ważny, bo C nie będzie chciał sobie zrobić z Tobą zdjęcia, bo D nie podoba się to, E tamto, a F wszystko...
Oczywiste jest, że nie można ludzi do wszystkiego zmusić. Są jednak elementy ślubu, których nie wyobrażam sobie bez odpowiedniego udziału innych osób i zwyczajnie jest mi przykro, gdy słyszę "odmowy". Tym bardziej, że nie wydaje mi się, że oczekuję czegoś wielkiego i niemożliwego.
Nie masz gości, nie masz oczekiwań. Nie masz oczekiwań, masz lepszy dzień. Dlatego coraz częściej myślę (zwłaszcza, gdy wszystko mnie irytuje), że najchętniej z moich dwóch skarbonek wyjęłabym po tyle samo złotówek, nie pojechała na jedną wycieczkę, zrezygnowała z jednej droższej weselnej atrakcji i uciekła z PM wziąć ślub cywilny w Zakopanem lub Toskanii. Tak, aby nikogo nie zabrać (no dobra, fotografa zabralibyśmy), niczego nie oczekiwać, a późniejszy dzień ślubu kościelnego i wesela przeżyć na luzie, bo przecież to co najpiękniejsze już za nami. Czas namówić PM ;)
Podsumowując:
Plusy:
Ślub bez "zbędnego zamieszania", którego część osób nie lubi.
Brak oczekiwań, brak czegoś ważnego co nie pójdzie po naszej myśli.
Skupienie się na sobie, nie na gościach.
Oszczędność (gdy decydujemy się tylko na taki ślub).
Minusy:
Nieobecność najbliższych ludzi.
Pretensje rodziny (chyba, że byłby to 1 z 2 ślubów, wtedy pretensje byłyby mniejsze).
Ocenianie przez innych (częstsze niż w odwrotnej sytuacji).
Czasem może to być uciekaniem od problemu.
Śluby tylko we dwoje stają się w Polsce coraz popularniejsze. Jestem ciekawa jaki jest Wasz stosunek do takich ślubów. Widzicie w nich więcej plusów czy minusów? Zdecydowaliście lub zdecydowalibyście się na taką alternatywę?