środa, 9 września 2015

Data ślubu kontra ważne wydarzenia w kraju i na świecie

swrites
Planując dzień swojego ślubu i wesela bardzo często nie zwracamy uwagi na inne, sąsiadujące z nim wydarzenia. To nasz dzień i to my jesteśmy pępkiem swojego świata, ale... jak się czasem okazuje, nie dla każdego ślub kogoś z rodziny będzie najważniejszym wydarzeniem dnia i czasem, gdy konkurują z nami np. Światowe Dni Młodzieży w Polsce, możemy przegrać z kretesem :)

Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Wg mnie, jest, ale nie muszą obawiać się tego wszyscy :D Najjaśniejszą sytuację będą miały osoby, które organizują małe wesela i zapraszają najbliższą rodzinę. Z góry możemy założyć, że dla bliskiej rodziny z którą mamy świetne relacje zawsze będziemy ważniejsi od jakiegoś wydarzenia ;) Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy zapraszamy dalszą rodzinę, z którą mamy ograniczony kontakt. Dla nich możemy nie być priorytetem i cóż, oni mają do takiego myślenia prawo.
Na potrzeby tego tekstu policzyłam liczbę osób z mojej rodziny i przyjaciół na których śluby poszłabym, choćby się waliło i paliło. Jest ich dokładnie... 6 (+ kilka osób przy których mocno bym się zastanawiała). Należę bowiem do osób, które swój czas wolny sobie bardzo cenią, dbają o każdy weekend i bardzo nie lubią zmieniać swoich długo opracowywanych i często opłaconych planów na zupełnie inne.

Jak poradzić sobie z "niepewnymi" osobami?

Przeanalizować datę ślubu, bardzo dokładnie. Rozważyć jej plusy i minusy, wziąć pod uwagę gości, których zapraszamy: to czy są bliską czy daleką rodziną, czy mają zainteresowania, które wpisują się w wydarzenia, których chcemy uniknąć, czy i z jak dużym wyprzedzeniem planują wyjazdy. W finale zdecydować czy zostajemy przy pierwotnej dacie (i mamy gdzieś tych, którzy nie chcą być z nami), czy przekładamy na bardziej dogodny termin (i liczymy, że nie trafimy na inne niedogodności).

Zaprosić gości dużo wcześniej lub wysłać save the date. Koniecznie. Przyznam, że mi zdarzyło się odmówić udziału w weselu, bo miałam już zaplanowany i opłacony w 100% wyjazd. W Polsce gości najczęściej zaprasza się na 3 miesiące przed ślubem, ale w przypadku osób planujących choćby zagraniczne wakacje (nie tylko w miesiącach wakacyjnych!) to zdecydowanie za mało. Ja jestem fanką wysyłania save the date, najlepiej z rocznym wyprzedzeniem, i myślę, że czasem może ono nam i gościom bardzo pomóc :)

Zadbać o gości :) Wiesz, że w dniu Twojego ślubu leci w telewizji mecz o oglądaniu którego marzą wszyscy panowie (i kilka pań) na sali? Pozwól im na to. Zadbaj o strefę "chillout na sportowo", telewizor, kubełki z popcornem i wygodne kanapy, niech choć od czasu do czasu mają okazję do zerknięcia na to co dzieje się na ekranie i nie muszą z komórkami kryć się pod stołem czy w toalecie ;) Ich partnerki i partnerzy jakoś to przeżyją ;)

9 komentarzy:

  1. Byłam kiedyś na weselu,z którego wyszła prawie połowa gości,bo PM nie pozwoliła na oglądanie meczu repezentacji(EURO 2012)-czyt. podeszła i wyłączyła kompa,na którym była relacja. Nawet Pan Młody nie miał nic do powiedzenia,chociaż chciał oglądać. Obok był bar,gdzie był tv i mecz,więc ludzie się przenieśli na 2godz. Wiem,że wesele to ważny dzień i mnóstwo przygotowań,ale ja wolałabym jednak mieć gości na sali niż w barze obok ;) Dla niektórych gości to na prawdę wiele znaczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym w ramach wesela zorganizowała kawałek białej ściany, rzutnik, laptopa i oglądanie meczu :) wilk syty i owca cała :)

      Usuń
  2. My swój ślub planowaliśmy dwa lata wstecz. Bardzo chcieliśmy, by była na nim obecna siostra cioteczna mojego męża, mieszkająca stale w USA, i ustalając datę pytaliśmy ją kiedy planuje odwiedzić swoich rodziców. Stanęło na 1 sierpnia, za jakiś czas się okazało, że ta sama siostra weźmie ślub tydzień później. Skończyło się na tym, że część gości była tylko na jej weselu, bo na nasze nie dostali urlopu, zaś ekstremalną sytuację zapewniła nam ciotka z drugiego końca kraju, która na nasze wesele nie przybyła, natomiast po ślubie siostry przez kilka dni gościła w naszym domu i to my musieliśmy ją zabawiać wycieczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto brać pod uwagę nie tylko wydarzenia, w których nasi goście chcą wziąć udział, ale wszelkie dziejące się w okolicy. Znajomi brali ślub w Krakowie w trakcie Tour de Pologne - można sobie wyobrazić, jak ogromnym problemem był dojazd na wesele. Przy ślubach piątkowych można trafić na masę krytyczną...

    Co do zapraszania. My przełożyliśmy ślub o 1,5 miesiąca, bo goście nie zdążyliby w 2 miesiace z urlopami. Natomiast koleżanka zapraszała 4 tygodnie przed uroczystością ( nagle zwolniła się sala w super cenie ) i nie przyszedł tylko jeden z zaproszonych. Wszystko zależy od gości. Dlatego dobrze zapraszać osoby dobrze nam znane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Masa Krytyczna to żaden problem, ich przejazd trwa kilka minut i nie jest bardziej uciążliwy od piątkowych korków :-)

      Mój ślub przypadł na dzień półfinałów mistrzostw świata w siatkówce... Nie przyszłoby mi do głowy, żeby organizować gościom telewizor, bo do momentu, kiedy połowa siedziała z nosami w komórkach, nie miałam pojęcia, że "nasi" grają w cokolwiek tego dnia ;-)

      Uważam, że w takiej sytuacji przedkładanie śledzenia sytuacji na boisku nad rozmowę z gospodarzami imprezy jest zwyczajnie niegrzeczne. Jak chcieli oglądać, trzeba było odmówić przyjścia - nikt nie zmusza.

      Usuń
  4. "Ja jestem fanką wysyłania save the date" - może coś więcej na ten temat? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego więcej potrzebujesz?
      O save the date troszkę na blogu było: o pomysłach na nie http://niepoprawnapannamloda.blogspot.com/2014/07/save-date-jak-powinno-wygladac.html i o moim http://niepoprawnapannamloda.blogspot.com/2014/10/save-date-npm.html Tam też pojawiały się jakieś praktyczniejsze informacje, ale wiem, że kiedyś będę to musiała zebrać w jedną, zgrabną i konkretną całość.

      Usuń
  5. Wyobraź sobie, że moi rodzice brali ślub 30 Sierpnia 1980 r. To musiało być... Jednak do teraz moja mama dobrze wspomina przygotowania do ślubu i prawdziwe śląskie wesele, gdzie wszystkie przesądy miała w nosie i m.in. uszyła jej suknie siostra, a małżeństwo rodziców było takie jakie bym chciała i ja mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie sprawdziłam... jak będziemy brać ślub w czerwcu 2018 to będą Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej... mało tego - zarówno w sobote jak i niedziele będą po 3 mecze :|
    nie pomyślałam o tym :D
    pozostaje więc dołożyć do budżetu telebim, chipsy i zimne piwo :D

    OdpowiedzUsuń