viva-tv |
Ci idealnie ubrani goście skłonili mnie do zadania sobie pytania o to "Czy mówić gościom jak powinni ubrać się na wesele?". Czy można zostać reżyserem swojego ślubu do tego stopnia, że zdecyduje się także o kreacjach gości?
I wiecie co? Według mnie można.
Na sporej cześć wesel dzieje się to już teraz. W dość nieśmiały i niewinny sposób, bo do konkretnych stylizacji zmuszane są jedynie druhny. Z jednej strony to osoby bliskie Pannie Młodej, które w tym dniu zostają wyróżnione. Z drugiej: mają mieć podobne kolory lub kroje sukienek, grające ze sobą dodatki i być ozdobą przyjęcia. Dokładnie tak samo jak goście ze zdjęcia :)
Myślę, że nie o wszystkim trzeba gościom mówić. To, że są mniej i bardziej właściwe w tym dniu kolory i kroje sukienek powinno być dla gości oczywistością. Podczas zapraszania na ślub to najczęściej goście są zainteresowani tym jak będzie wyglądało przyjęcie weselne i to doskonały moment na to, aby o swoich planach i wyglądzie opowiedzieć.
Coraz częściej organizowane są, także w Polsce, śluby, które wręcz wymagają poinformowania gości o tym jak będzie wyglądało wesele, Para Młoda i jaki strój byłby dla gości najodpowiedniejszy.
Nietypowy strój Pary Młodej?
Coś co koniecznie trzeba zaznaczyć przy zapraszaniu gości. Jeśli zamiast białej sukni będzie czerwona, a Pan Młody zamiast smokingu wyskoczy w dżinsach i szelkach, to goście powinni mieć tego świadomość. Wiedza na ten temat pozwoli ubrać im się odpowiednio do okoliczności i Parze Młodej uniknąć innych dziewczyn w białych kreacjach czy panów w eleganckich garniturach.
Nietaktem jest, gdy mając świadomość (lub niechęć do jej posiadania) tego jak będzie wyglądała Panna Młoda ubieramy się w kolory i kroje stereotypowo kojarzone z wyglądem Panny Młodej lub jej osobistą wizją swojego wyglądu. Identycznie wygląda sytuacja w przypadku stroju Pana Młodego.
Nietypowe wesele?
W dzień? W formie plenerowego pikniku, z wyjątkowo mocno określonym tematem... Jeśli planujemy coś nietypowego koniecznie poinformujmy gości o tym jaki strój w tym dniu będzie odpowiedni. Nie chcemy przecież, aby po zielonej trawce musiała dreptać pani w szpilkach na gigantycznym obcasie i w eleganckiej, weselnej kreacji.
Czy są inne sytuacje pozwalające nam na informowanie gości o naszych oczekiwań co do ich stroju?
Są, potrzebujemy do tego jedynie odwagi i otwartej na nowości rodziny. Zdecydowanie najlepiej takie pomysły sprawdzą się na małych przyjęciach, z gośćmi, którzy doskonale się znają.
Pamiętajcie, że do pomysłu na "ubrania z jednej kolekcji" nie musicie przekonywać każdej osoby z listy gości. Może być to wyróżnienie konkretnej grupy i pokazanie, że to najbliżsi i najważniejsi dla Was ludzie w tym dniu. Wystarczy najbliższa rodzina: mama, babcia, chrzestna, siostry. Mogą to być jednie kobiety, może być rodzina bez podziału na płeć. Zorganizowanie jednej krawcowej dla mieszkających blisko siebie osób również nie będzie wielkim problemem. No i zawsze... pozostają Wam do kompletu druhny :)
Czy to niegrzeczne? Dokładnie tak samo "brzydkie" jak proszenie o pieniądze na prezent ;) I odpowiadam tak samo: jeśli czegoś chcesz, uważasz, że warto, to o tym mów :)
Jak najbardziej się zgodzę, że warto poinformować gości, jeśli przyjęcie weselne (lub już sam ślub) będzie w nietypowej formie.
OdpowiedzUsuńNatomiast, gdyby ktoś do mnie przyszedł i powiedział, że mam się ubrać tak i tak to uznałabym to za bezczelność. Nienawidzę, kiedy ktoś mi się wtrąca w mój strój. Są dwie osoby, dla których byłabym w stanie to przeżyć, chociaż uważam to za totalną bzdurę :p
U nas goście pytali jak powinni się ubrać albo czy mogą to czy tamto i odpowiedź była jedna: "Jest nam to szczerze obojętne. Chcemy, żebyś Ty czuł/czuła się komfortowo. Będzie okazja do przebrania się pomiędzy przyjęciem a imprezą, więc jak uważasz." ;)
Szczerze mówiąc zdjęcia średnio mi się podoba. A jeśli chodzi o reżyserowanie ślubu i wesela w najmniejszych szczegółach - uważam, że to przesada. To ma być dobra zabawa, nie ma się co stresować tym, jak wyglądają goście. Oni też powinni czuć się miło i swobodnie. Ja np nie znam połowy gości, bo to rodzina narzeczonego, której nie miałam okazji spotkać.
OdpowiedzUsuńJa tez uważam,że dyktować komuś jak ma się ubrać jest przesadą i trochę brakiem dobrego smaku. Każdy ma inne upodobania kolorystyczne / modelowe i może nie czuć się dobrze w tym co mi będzie się podobało. A przecież nie o to chodzi w weselu.
OdpowiedzUsuńMoi przyjaciele jak najbardziej są otwarci na inninnowacje, ale np jedna z dziewczyn zrezygnowała z imprezy sylwestrowej, na której organizator wybrał obowiązkowy kolor przewodni.
Jedyne czego bym nie chciała na swoim weselu to kobiet w sukienkach czarnych i białych, ale to nie dziwne chyba :)
Ja poprosiłam koleżanki o to żeby nie brały czarnych butów. To moje jedyne wymaganie :D
OdpowiedzUsuńo kurcze u mnie raczej nie przeszłoby większość kuzynek ma jedne wyjściowe buty własnie czarne
UsuńWiiii strona, która spadła mi z nieba (po tym, jak przeczytałam falę hejtu na trampki na ślubie... ufff.... czyli jeszcze są normalni ludzie:)).
OdpowiedzUsuńCo do tematu: my mamy zamiar napisać na zaproszeniu: bez krawata/bez cekinów (oczywiście w jakiejś zabawnej formie). Impreza będzie offowa (bo ja juz jestem po ślubie i rozwodzie więc sobie nie wyobrażam powtórki z rozrywki), do siedzenia pufy, palety więc panie w eleganckich sukniach moga mieć problemy ;) Myślę, że to nie jest zbyt duże ingerowanie
Myślłam tez o druhnach, ale stwierdziłam, ze każd powinien ubrać się jak chce - grunt, zeby czuł sie super na mojej imprezie, nie będę nikogo zmuszać. O!
A co do ostatniego punktu i proszenie o kasę - mamy duży dylemat. O ile rodzina w większosci da pieniądze, to większość gości to znajomi, ktorzy pewnie będą woleli zaszaleć z prezentem. Problem w tym, że my jesteśmy minimalistami mieszkaniowymi, nie podróżujemy i nie jesteśmy fanami wypraw, nie gotujemy za bardzo (odpadają sprzęty jakieś wymyślne), generalnie jesteśmy wcieleniem minimal livingu. Najchętniej wiedzielibyśmy pieniądze, ale uznaliśmy, że nie będziemy prosić o to w zaproszeniach, nie zrobimy też listy prezentów. Ew. poprosimy o wino zamiast kwiatów bo to już chyba standard, a pieniądze te same.
Bardzo fajna wizja ślubu. Mam wrażenie, że drugie śluby są zawsze o niebo ciekawsze (odważniejsze, bo już często bez mega presji). Druhny nigdy nie wyglądają ciekawie w identycznych sukienkach, ale w podobnych odcieniach/kolorach już tak. Tylko trzeba trafić na dziewczyny, które mają ochotę na taką "zabawę" ;)
UsuńDoskonale rozumiem podejście odnośnie pieniędzy. Zrobiłam tak samo :)
Zgadzam się, że goście powinni wiedzieć jaka jest forma ślubu (a bardziej wesela). Jak nie ma takiej informacji to wszyscy myślą, że będzie standardowo, raczej elegancko na sali itp I jak wyskoczy ślub w ogrodzie to już może być różnie.
OdpowiedzUsuńCo do narzucania w co się goście powinni ubrać to mam mieszane uczucia. Wesele z dresscode np. wszyscy na biało albo w innym kolorze to na pewno fajny pomysł, ale w innym przypadku... Pewnie wszyscy zależy od rodzaju gości i jaka jest rodzina. W różnych "środowiskach" na inne rzeczy można sobie pozwolić. Tak samo w sumie z opcją proszenia o pieniędzy - chyba nikt nie chce, żeby po dostaniu zaproszenia połowa gości się obraziła. :)