poniedziałek, 22 grudnia 2014

Ślub i wesele zimą - za i przeciw?

nevesta
Na nowo zakochana w zimie, przeglądając zdjęcia ślubów nominowanych w plebiscycie THE BEST OF BRIDELLE, miałam mieszane uczucia. 90% z tych ślubów wyglądało identycznie, tak... właściwie. A "właściwie" to o wiele za mało ;)
Jak wygląda wyjątkowy ślub? Co może go wyróżnić? Pierwszym co mi przyszło do głowy była ZIMA :)

Ciągle bardzo mało osób bierze śluby zimą. Bo zima, plucha, a biały nie jest tak ładny jak zielony ;) Jeśli jednak ktoś lubi zimę, ma w sobie odrobinę odwagi, to plusami takiego ślubu się zachwyci, a o minusach błyskawicznie zapomni.

Ślub zimą to genialny pomysł! - czyli dlaczego TAK :)
1. Jest pięknie. Z białym śniegiem i żółtymi lampkami. W górach, w drewnianej chatce.
Subiektywnie: uwielbiam zimowe stylizacje, dekoracje, menu i... wszystko (klik).
2. Pogoda jest niepewna? W górach śnieg jest pewniejszy niż idealna pogoda latem na ślub w plenerze.
3. Organizacja ślubu jest... łatwiejsza. Nie ma "długich kolejek" do wynajmu sali czy rezerwacji fotografa. Warto jednak mieć na uwadze, że w sylwestra i w styczniu, ze względu na studniówki, nie będziemy mieć nadmiaru wolnych terminów.
4. Istnieją miejsca w których w związku z wyborem nietypowego miesiąca można liczyć na rabaty (choć jest ich coraz mniej, bo coraz więcej osób uwielbia zimowe śluby), a niektórych obiektów (np. kościoła) nie trzeba dodatkowo przystrajać. Wg mnie żadna kwiatowa dekoracja w kościele nie wygląda tak rewelacyjnie jak choinki.
5. Dodatkowe atrakcje, takie jak: kulig, bitwa na śnieżki, pokaz sztucznych ogni, zdecydowanie wyróżnią zimowy ślub. A do kościoła zawsze można podjechać... saniami :)
6. Alergicy będą Wam wdzięczni :D

No co Ty, oszalałaś? - czyli NIE!
 1. Zima to zdecydowanie niesprzyjająca pogoda. Jest szaro, buro i ponuro. Dzień jest krótki, nie ma szans na wyjście na spacer czy zrobienie kilku zdjęć na zewnątrz (czasem w dniu ślubu, a czasem na zaplanowanym plenerze). Można liczyć na śnieg, ale ten spadnie prawdopodobnie tylko w górach.
2. Jest zimo, więc koniecznie trzeba zadbać o grubą stylizację. Kurtkę lub wielki szal, ocieplane buty i ogromnie grube rajstopy (pończochy raczej odpadają). To dodatkowe, czasem podwójne (np. buty),  wydatki.
3. Czerwony nosy i policzki to ogromny minus!
4. Ceny owoców i kwiatów zimą są znacznie wyższe. Te nietypowe trzeba sprowadzać z zagranicy, co automatycznie podnosi ich cenę, a nie zawsze jest to równoznaczne z jakością.

Gdyby nie fakt, że urodziłam się w lutym i zimowe imprezy mogę mieć co roku, to byłoby mi bardzo przykro, że nie mam ślubu w zimie ;)
Kolejna sprawa, to kwiaty, których ceny zimą są wyższe, szczególnie gatunków trudno dostępnych, specjalnie sprowadzanych do kraju. Poza wyższą ceną, niestety zdarzają się również kwiaty słabszego gatunku, które szybko więdną i już na pierwszy rzut oka wyglądają nieestetycznie. Bardzo ważne jest, dlatego aby przygotowanie bukietu i kwiatowych dekoracji powierzyć dobremu floryście. - See more at: http://fajnewesele.pl/bank-pomyslow/slub-i-wesele-zima#sthash.RwHdcePs.dpuf

5 komentarzy:

  1. Ja mam ślub w lutym. I mam nadzieję, że będzie biało ;)
    Słyszałam, że zima jest zła bo trzeba założyć rajstopy i nie będzie się już tak szałowo wyglądało.

    Uważam, że czerwone nosy i policzki na fotkach są urocze! I zima pobudza kreatywność ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam ślub 10 stycznia :) mieliśmy bardzo dużo rabatów też więc jesteśmy dowodem na to, że jednak one nie zanikają jeszcze :) przy wyborze pory roku, miesiąca stwierdziliśmy,że w każdej porze roku coś się może zdarzyć. W lato są ulewy, słońce, burze. Jesień też bywa ładna, ale i deszczowa. Zimą albo zawieje albo będzie plucha, albo i też piękne słoneczko z lekkim przymrozkiem :) Nie przewidzi nikt:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przymierzalam sie do postu dokladnie na ten sam temat;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby nie moje uwielbienie do jesieni i października z pewnością brałabym ślub zimą. Co tam rajstopy..jakoś bym to przeżyła, a czerwone policzki to wg mnie super dopełnienie makijażu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę brała ślub 2 stycznia i praktycznie wszystkie wady jestem w stanie obalić:
    1. Zimowe niebo w ciągu dnia jest wyjątkowo piękne, a szybki zmierzch pozwala na zrobienie wspólnej fotografii po mszy w blasku zachodzącego słońca, a także na piękne świetlne dekoracje. Kiedy świeczki będą wyglądały tak pięknie, jak zimowy wieczór?
    2. Gruba stylizacja, ale tylko do kościoła, bo przecież sala jest zawsze ogrzewana. Pończochy jak najbardziej, a na nie grubsze rajstopy. Kozaki można założyć "stare", albo umrzeć z zimna, ale w pięknych butach (jak ja będę;)), a szale i swetry wyglądają na ślubach oryginalnie. No i na pewno nie spłynie nam makijaż o upału ;)
    3. Jak koleżanka wyżej napisała - są urocze :D
    4. Nietypowe kwiaty zawsze będą drogie. I zawsze można znaleźć rośliny tańsze. A mandarynki, które uwielbiam, o żadnej innej porze roku nie będą tak tanie!

    Ale przede wszystkim, trzeba chcieć ;)

    OdpowiedzUsuń