zamanuhin |
Dążenie do perfekcji (i jej społeczne oczekiwanie) jest tak silne, że wiele Panien Młodych ma ślubne koszmary, przewiduje tysiące nieszczęść (nawet wojnę!), obawia się pomyłki przy przysiędze, łez w oczach i drżącego głosu. Obawia się tego co potencjalnie niemożliwe (ta wojna... jeszcze nie) i tego czym powinny się zachwycić (bo ten drżący głos i ta łza na policzku... to przecież scenariusz z bajki).
Niejednokrotnie pisałam, że nie wierzę w perfekcyjne śluby i wesela. Nie wierzę, że wszystko może się udać, tak na 100%, zgodnie z pierwotnym scenariuszem. Wierzę za to, że wpadka może obrócić się na naszą korzyść lub będzie tak nieznacząca przy ogromie pozytywnych emocji, że nie zwrócimy na nią uwagi. Z perspektywy osoby po ślubie powiem Wam nawet więcej: najbardziej widowiskowe wpadki wspomina się najlepiej (czyt. najzabawniej) ;)
Wyjdę więc z założenia, że wpadki spotykają (niemal) każdego. Bo... to normalne. Niezależnie od tego czy organizujesz wesele samodzielnie czy o koordynacje dbają konsultanci ślubni (tu masz tę przewagę, że o tym co idzie nie tak, możesz się nawet nie dowiedzieć). Tort wygląda nie tak jak powinien? Zespół zagrał piosenkę disco polo? Podwiązka spadła Ci w drodze do ołtarza (pozdrawiam!!!)? To nic, poważnie.
Fakt, są wpadki, które mogą sprawić, ze będzie Ci głupio i będziesz miała ochotę zapaść się pod ziemię. Co wtedy? Śmiej się z tego. Poproś o wyrozumiałość. Przeproś. Znajdź receptę na najlepsze załagodzenie tej konkretnej sytuacji. I żyj dalej!
Wiem, że na ten wpis czekacie. Na weselne wpadki by NPM. Nie było go, bo w mojej głowie lista wpadek wydłużała się niemiłosiernie. Mam wrażenie, że gdybym się postarała, to stworzyłabym u jakieś 100 pozycji. Serio! Wy jednak przeczytacie tylko o tych do których PM pozwolił mi się publicznie przyznać (on jest z tych perfekcyjnych) ;)
Kilka, na szybko wyciągniętych z rękawa:
Brak ostrożności. Pół roku przed ślubem obiecywałam sobie, że na miesiąc przed będę wyjątkowo ostrożna, będę na siebie chuchać i dmuchać, ograniczę się do bezpiecznych sportów (pływanie + pilates), a na majówkę pod żadnym pozorem nie pojadę w góry (bo jeszcze sobie kostkę skręcę ;)). W praktyce, na miesiąc przed ślubem: byłam w górach, wspinałam się po ściankach, zapisałam się na pole dance i pięknie się porozbijałam ;) Fartem na dwa dni przed ślubem przestałam kuleć.
Stroje. Krótka sukienka nie pasowała do rozbitego kolana, obcas w bucie się złamał (dokładnie taka zdolnaj estem, na szczęście stało się to przy próbach tańca, nie w dniu ślubu i wesela), krawat się spalił (czyt. ciocia PM spaliła).
Papel picado - wycinankowa girlanda, kojarzycie? Zmówione siedem miesięcy przed ślubem, oryginalne, z... Meksyku. Mój kaprys. Wysyłane przez moją znajomą, więc wysłane na 100%. Nie dotarło do mnie do tej pory, ale...to podobno standard ;)
Kwiaty. Te, które PM chciał dać mamom przy podziękowaniach. Po odbiorze kwiaciarni zostały umieszczone w bagażniku, a przed kościołem zostały przygniecione prezentami ;)
I cała reszta. Obrączki kupione z myślą "Weźmy te ciut luźniejsze, przecież kiedyś palce nam przytyją." spadają nam z palców (moja spada bardziej). Dwie osoby zostały bez noclegu. Ktoś zapomniał o wyciągnięciu z auta torby na koperty. "Sala" i niektórzy w tajemnicy zrobili kilka rzeczy po swojemu. Nie mieliśmy planu B na fatalną pogodę. I trochę tego o czym przeczytacie we wpisie Co bym zmieniła w dniu swojego ślubu i wesela?
Wow, i żyjemy!!!
na weselu kuzyna, 8 lat temu tort wjechał na salę, przepiękny tort ... jak smakował niestety nikt z nas nie wie, w trakcie, gdy petardy do tortu się paliły (?), odkręciło się /odpadło kółko od stolika na którym tort wjeżdżał, tort zjechał na podłogę...
OdpowiedzUsuńSkojarzyło mi sie z końcówką tego teledysku: https://www.youtube.com/watch?v=eB9Ikxfp9yA :)
UsuńMoi rodzice nie mają zdjęć ślubnych, bo wujek, który miał je robić, z emocji dwukrotnie naświetlił kliszę ;-)
OdpowiedzUsuńI też żyją. I są szczęśliwi od ponad 3 dekad :-)
Niezależnie od wpadek, rezultat ślubu zawsze jest ten sam: dwoje ludzi staje się małżeństwem...
Zgadzam się, że wszystko zależy od podejścia! Jak się śmiejesz, wpadka staje się śmiesznym wspomnieniem:). Śluby perfekcyjne się zdarzają i to wcale nie tak rzadko! Przecież dlatego Pary Młode zatrudniają konsultantów ślubnych, żebyśmy pilnowały przebiegu uroczystości. Ale czasem, to prawda, nie da się wszystkiego przewidziec.
OdpowiedzUsuń