Coś co dla mnie jest naturalne, normalne i piękne budzi u niektórych wątpliwości. Niemal każda Panna Młoda rozważająca wystąpienie w swoim wielki dniu w mało wielkiej kreacji usłyszała: "Ty tak poważnie? Przecież to ślub!". Bo krótka sukienka nadal przez większość społeczeństwa postrzegana jest jako niewłaściwa i pasująca jedynie na gorsze dni i gorsze śluby...
"Krótka? Taka pasuje na poprawiny!"
Tak się utarło i do takiego przeznaczenia krótkich sukienek ciągle jest przyzwyczajona spora grupa osób. Mało balowa suknia idealnie nadaje się na niezobowiązujące przyjęcie poprawinowe na którym ma być luźno, wygodnie i bez zbędnego nadęcia - w dniu ślubu obowiązkowego i wywołanego przekonaniem, że tylko raz w życiu można (i trzeba) wyglądać jak księżniczka z bajki.
"Krótka? To tylko na ślub cywilny, bo wiesz... Kościelny to jednak ma znaczenie."
I odwrotnie: "princessa w życiu nie pasuje do murów urzędu czy jakiegoś lasu na końcu świata". Przyznam, że jak jeszcze rozumowanie z punktu pierwszego u kobiet chcących poczuć się jak księżniczki w dniu ślubu rozumiem, tak tego drugiego nie. Jestem zdania, że zarówno do kościoła można wejść w krótkiej sukience (pamiętając o stosownej długości), jak i do USC w długiej, balowej sukni. Ślub cywilny nigdy nie będzie gorszy od kościelnego (i odwrotnie), a krótka sukienka mniej właściwa od długiej (i odwrotnie :)).
"Krótka do kościoła? Będziesz księdzu nogi pokazywać?"
Śluby kościelne są... podniosłe, poruszające, czasem w tym wszystkim patetyczne. Do kościelnych wnętrz, muzyki organowej i atmosfery wyjątkowości ("ma być po królewsku") ludziom nie pasuje krótka, zwyczajna w ich postrzeganiu, sukienka. Niezrozumiałym trafem dla wielu osób i niektórych księży fakt, że odsłania nogi jest gorszy niż to, że inne odsłaniają ramiona i połowę biustu.
Po co stworzyłam cały ten wpis? Aby odpowiedzieć Wam na pytanie, które wielokrotnie pojawia się w emailach. Czy krótka sukienka pasuje....?
W mojej opinii krótka sukienka jest idealna na każdą okazję. Na ślub cywilny i kościelny, plenerowy i w budynku, na poprawiny i na imprezę główną. Powinna jedynie pasowa do stylu jaki będzie miało wesele (uprzedzam: do tradycyjnych polskich wesel pasuje).
Każda Para Młoda organizując wesele natrafia na różne przeszkody podczas organizacji wesela. U niektórych jest to zakup sukienki.
To jedna z tych rzeczy do których nikt nie powinien Was zmusić. Ani apodyktyczna teściowa, ani płacząca mama, ani lubiący seksowne wycięcia narzeczony... To Wy macie czuć się w tym dniu nie tylko dobrze, ale przede wszystkim... sobą.
P.S. Pomyślałam, że gdy zacznę pisać o sukienkach to może wreszcie jakąś kupię. W tym tygodniu z minimum dwóch "zaplanowanych" wypadów na mierzenie sukienek zrealizowałam... 0 ;) PM na szczęście pozwolił mi iść do ślubu w bikini. Trzeba tylko przekonać księdza ;)
Oczywiście, że krótka pasuje!sama taką będę miała:)))
OdpowiedzUsuńMoże wyglądać równie księżniczkowo jak długa i jest wygodna!
Najlepiej się w niej tańczy:)
Dla tych co myślą,że treba cierpieć,by dobrze wyglądać - do takiej sukenki założcie niebotyczne szpilki. Przynajmniej będzie je widać;)
Z punktu widzenia fotografa ślubnego...piękne są i te krótkie, i te długie- jeśli tylko PM czuje się dobrze i w zgodzie ze sobą :)
OdpowiedzUsuńA prywatnie uwielbiam krótkie koronkowe sukienki. Cudo.
Mnie też bardzo podobają się krótkie, albo długie z baaaardzo głębokim rozcięciem ;)
OdpowiedzUsuńIm bliżej Twojego ślubu tym bardziej "smutnieję" :P Kto będzie takie wpisy wrzucał?!
OdpowiedzUsuńMam podobnie, haha. ;)
UsuńMam jednak nadzieję, że po ślubie nie wyjdę z formy ;)
Hm, jakby nie patrzeć ślub to "TEN DZIEŃ" dla Pary Młodej i tak długo, jak im coś wydaje się odpowiednie, czy właściwe - tak jest.
OdpowiedzUsuńW rodzinie mojego TŻ był ślub, który odbył się w USC, a Panna Młoda zdecydowała się na krótką suknienkę i wyraziste, czerwone szpilki - przed ślubem niemalże wszyscy narzekali, że nie wypada, że będzie wyglądać jak gość weselny, że nikt nie przyjdzie na taki dziwny ślub... Przyszli, a wesele było bardzo udane! :)
A ja poszłam w krótkiej i jakbym miała drugi raz brać ślub to też wybrałabym krótką :)
OdpowiedzUsuńSą lekkie, nie krępują ruchów i przede wszystkim WIDAĆ PIĘKNE BUTY :)
Kiedy ja szukałam sukni, krótkie sukienki nie były jeszcze tak bardzo w modzie i w salonach były jedynie pojedyncze modele. Teraz żałuję, że nie przymierzyłam żadnego z nich - pewnie i tak wybrałabym długą, ale tak z czystej ciekawości, która teraz nie daje mi spokoju ;) W sumie zawsze jeszcze mogę zdjąć obrączkę i wybrać się do jakiegoś salonu :P
OdpowiedzUsuńJa mam ślub teraz w czerwcu i na ten swój dzień wybrałam właśnie krótką sukienkę :) Krótka sukienka jest bardzo dziewczęca i lekka....a na dodatek bardzo wygodna :):):):):) Widać buciki i o to właśnie chodzi :):) I w ogóle mało mnie interesuje, że komuś by się to miało nie podobać !!! :):):)::) To jest mój wybór i mój dzień :):)
OdpowiedzUsuńKrótka sukienka jest ok, byleby nie była za krótka ;)
OdpowiedzUsuńSama osobiście wolę długie, ale nie mam nic przeciwko krótkim.
Ja sama miałam krótką sukienkę. Mieliśmy ślub cywilny, ale dla nas było to tak samo ważne wydarzenie w naszym życiu jak dla Panien Młodych biorących ślub w kościele. Z resztą na kościelny założyłabym taką samą długość :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej iść za intuicją, jeśli coś podpowiada "idź do tego sklepu" albo "to MUSI być taki fason", to do przodu, przynajmniej spróbować:)
OdpowiedzUsuńPrzykładowo siostra kupiła pierwszą mierzoną suknię ślubną - u projektantki, tak samo ja jako świadkowa - ale w lumpeksie:) Taka para powstała:) Obie wiedzione nosem weszłyśmy do TEGO sklepu, bo kusił nas jego styl/ideologia/budżet
Można wybrnąć z długością jeszcze tak: https://www.facebook.com/nazajutrzfilm/videos/614387992069610/ (krótko z przodu, długo z tyłu, a nawet bardzo długo, bo z trenem :) i to na ludowo - praca ręczna przyjaciółki Panny Młodej, która występuje w zespole ludowym.