Strony

środa, 15 października 2014

O oszczędzaniu - na wesele, a nie na weselu

Stone Crandall Photography
Tytuł wpisu jest dla mnie bardzo ważny. Jestem zdania, że jeśli coś planujemy, jeśli nam zależy i angażujemy się w coś przez długie miesiące, to powinniśmy zrobić wszystko, aby efekt jak najbardziej nas cieszył. Czy można cieszyć się z czegoś, co nie jest tym czym pierwotnie miało być? Tak, być może tylko odrobinkę mniej. Oszczędzajmy więc na wesele, czasem nawet stając na głowie, ale jak najmniej na weselu.

Nigdy nie umiałam oszczędzać na czymś na czym mi zależało, kupić zegoś tańszego lub będącego jedynie zamiennikiem (pomijając tusz do drukarki). Zwłaszcza, gdy zakochana byłam w oryginale. Doskonale za to szło mi oszczędzanie na konkretne, upragnione  cele. Im krótsze i bliższe, tym łatwiej. Wiedziałam co za te miesiące wysiłków dostanę, wiedziałam, że mi na tym zależy i nie wyobrażałam sobie postępować inaczej. Bo było warto, bo to był mój priorytet.

Z weselem mam mały problem. Oszczędzanie bardzo ułatwia poczucie tego, że mamy jeden jedyny, najważniejszy cel. Że warto, że pragniemy tego jak niczego innego w najbliższym czasie.
Ja na swojej półce w pokoju mam dwie puszki: jedna z napisem "Na ślubne kaprysy", druga "Na podróże". Nie potrafiłabym tej drugiej puszki zdjąć z półki i nie myśleć o niej przez kilka najbliższych miesięcy. Wesele nigdy nie będzie ważniejsze, ale faktem jest, że to mój numer 2 i zasłużył na puszkę, a ja uczę się oszczędzać i zarabiać po nowemu (na dwa cele). 

Jakie metody oszczędzania i dodatkowego zarabiania pieniędzy polecam?

1. Dodatkowa praca. Dorywcza, na ćwierć etatu, na weekendy... Cokolwiek co sprawi, że dodatkowo zarobisz. Stracisz czas i siły? Są rzeczy dla których warto. Jeśli Twój ślub lub jakikolwiek inny cel jest tego warty - do roboty!
Od kilku miesięcy nałogowo bawię się w dziennikarkę. Kiedyś pisałam jedynie o czymś co mnie interesowało. Dziś piszę o wszystkim, od ślubów zaczynając, na prasie kryminalnej kończąc. Czasem zaciskam zęby patrząc na dany temat, ale... daję radę ;) To zajęcie, które nie wymaga ode mnie przebywania poza domem, mogę je wykonywać o każdej godzinie, a bolą jedynie szalone deadline'y.
P.S. Ktoś chce mnie zatrudnić? ;)

2. Posprzątaj w domu. Serio. Moi przyjaciele planując podróż dookoła świata sprzedali pół mieszkania, od książek, przez suszarki i ciuchy, po nieużywaną zamrażarkę. Jestem przekonana, że jeśli uważnie rozejrzymy się po domu, to znajdziemy masę rzeczy, które można sprzedać. Nie zarobimy na tym fortuny, ale wychodzę z założenia, że każdy grosz się liczy.
Ja planuje zbić majątek na sprzedanie książek i nienoszonych ubrań, które walają mi się po mieszkaniu. Praktycznie i czysto ;) 

3. Zmniejsz wydatki. Przy każdym zakupie zastanów się czy to co kupujesz jest Ci niezbędne do szczęścia i czy nie możesz tego zastąpić czymś innym (nie zastępuje się tylko priorytetów :P). Nie jedz na mieście, rób kanapki do pracy, czytaj prasę w internecie lub Empiku, zastąp komunikacje miejską/samochód rowerem lub wspólnym dojazdem z innymi osobami, wyłączaj prąd, zminimalizuj liczbę urządzeń pracujących w trybie czuwania, rzuć palenie, rzuć słodycze (ała!). Prawie każdy ma jakieś wydatki, których dla zdrowia i celów wyższych warto się pozbyć ;) 

4.  Załóż konto oszczędnościowe lub lokatę terminową. Określ jaką sumę z comiesięcznej pensji będziesz na nie odkładać. I więcej: odkładaj na nie wszystkie dodatkowe dochody i przypadkowo zarobione/zdobyte pieniądze.
Wyjątkiem mogą tu być jedynie prezenty urodzinowe ;) 

5. Chcesz o oszczędzaniu wiedzieć więcej? Polecam lekturę bloga Jak oszczędzać pieniądze. To kopalnia informacji! Na zachętę proponuję do przeczytania wpis: 107 porad jak oszczędzać, czyli skąd możesz wziąćdodatkowe 200 zł / m-c.

*Nie jestem przeciwniczką oszczędzania na weselu. Nie chcę popadać ze skrajności w skrajność. Uważam jednak, że zawsze warto zacząć od oszczędzania na cel. A potem ewentualnie weryfikować wydatki i oszczędzać 'na' celu :)

12 komentarzy:

  1. Sprzedać wszystkie niepotrzebne rzeczy w domu? Tak!
    Przetryndolić zarobione w ten sposób pieniądze na parugodzinną imprezę? Nie...
    Niepojęte priorytety ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga Cecylia, nie wszystkie, połowę :P
      A Ty na co byś to wydała?

      Usuń
    2. Na razie jestem na etapie sprzedawania, a że ślub już za mną, to wiadomo, że muszę znaleźć inne cele ;-) Planuję się dokształcać za to, co zarobię, wydaje mi się to bardziej wartościowe niż jednodniowa zabawa, nawet szampańska :-)

      Usuń
    3. miałaś tylko ślub z obiadem, bez wesela?

      Usuń
  2. Oszczędzanie na jakiś cel jest super. Motywuje, mobilizuje, daje moc! Ale nie warto zbyt dużo przeginać w planowaniu wesela, bo rzeczy które tak bardzo chcieliśmy i kosztowały nas niemało bolą kiedy okazują się klapą (np moja weselna fotobudka;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam u Ciebie komentarz Twojego męża. Świetny jest :D
      Ja staram się nie wariować. Tzn. mam kilka spraw na których nie oszczędzam, ale są takie, nad których sensem ostro myślę ;)

      Usuń
  3. Mnie niestety nie cieszy oszczędzanie na wesele. Jestem chyba pierwszą panną młodą, która do wesele podchodzi zupełnie bezstresowo. Rzecz w tym, że nigdy go nie chciałam, ale potrzebę wyprawienia wesela ma narzeczony. W zwiazku z tym, ja na serio oszczędzam na weselu. Zapraszam tyle osób ze swojej strony, na ile udało mi się zarobić. Z chęcią jednak dorobię na coś dla mnie sensownego czyli materiały do remontu mieszkania, meble i sprzęty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny artykuł - dużo o oszczędzaniu na weselu też tutaj http://jakoszczedzacjakzarabiac.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny artykuł – dużo o tym jak oszczędzać na weselu też tutaj http://jakzarabiacjakoszczedzac.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. Może i tak, ale wolę więcej pieniędzy odłożyć na zakup mieszkania niż wesele... każdy ma inne priorytety :)

    OdpowiedzUsuń