[NPM] Gdybyś mi się kiedyś chciał oświadczyć, to najlepiej w
Zakopanem... może w Tatrach... ooo, albo na skoczni! [PM] Nie, wolałbym jakieś fajniejsze miejsce, np. Paryż. [NPM] Oooo, albo z mariachi, jak w meksykańskich filmach. [PM] Nieee... Wolałbym w jakimś ładnym miejscu, może w
Paryżu...
Jak
możecie się łatwo domyślić PM był wyjątkowo stanowczy w
odrzucaniu moich pomysłów i w finale postawił na swoim. Ja
prawdopodobnie
podejmując decyzję w tamtym momencie wybrałaby z dwa inne miasta z
naszej wycieczkowej trasy, ale nie miałam tu wiele do gadania. I gdy tak
już
przestanę (bo przestaję) marudzić, to Paryż uznam za jedno z najlepszych
miejsc na świecie za oświadczyny.
Ostatnie zdanie to jednak za mało. Paryż jest zawsze dobrym
pomysłem. Na oświadczyny, na sesję narzeczeńską i poślubną, na podróż poślubną,
na weekendowy wypad w ważną dla nas rocznicę. Wręcz nałogowo przeglądam sesję
zdjęciowe z różnych europejskich miast, są takie, które "bardziej czuję",
ale to te z Paryża mają najromantyczniejszy i najbardziej niezwykły klimat
(zerknijcie: tu, tu, tu). Paryż na zdjęciach oczarowuje tak bardzo, że dziś, gdybym
była mężczyzną, to nie pozwoliłabym, aby moment oświadczyn nie został
uwieczniony na fotografiach. Zbyt intymnie? No dobra, no to na drugi dzień.
Spacer po Paryżu z profesjonalnym fotografem? Marzenie. A potem świetna
pamiątka na lata, rewelacyjne zdjęcia do wykorzystania do Save the Date czy
zaproszeń. Aż żałuję, coraz bardziej, że mój pierścionek nie ma nawet w Paryżu zdjęcia
(kiedyś to nadrobię!).
Dlaczego dziś bez wątpliwości poleciałabym Wam Paryż? Bo już
nie jestem obiektywna. Bo w żadnym innym mieście nie znajdziecie tylu miejsc
zasługujących na miarę najromantyczniejszych na świecie. Tylko Paryż
zagwarantuje Wam cudne uliczki, knajpki i restauracje w Europie. Wieczór w Moulin Rouge. Spacer po wzgórzu
Montmartre, odszukanie Le mur des je t’aime (ściany ze słowami "Kocham Cię") i wędrówkę
pod Sacré-Coeur. Luwr i OgrodyTuileries - moje ulubione, moje miejsce
oświadczyn :) Katedrę Notre-Dame i jej piękne otoczenie, Pont des Arts
z kłódkami zakochanych (mamy/mieliśmy tam swoją - kłódka przebiła pierścionek,
bo ma zdjęcia z dnia oświadczyn) i tą uwielbianą przez wszystkich, tą przy
której stojąc wieczorem nie można nie zobaczyć oświadczyn - Wieżę Eiffla.
Ja trochę żałuję, że nie mam uwiecznionej mojej reakcji, ale oświadczyny były intymne, w magicznym miejscu, i choć nie takie jak sobie wymarzyłam, w stylu ostatnio wklejanego filmiku z reklamy.. to jednak wzbudziły we mnie szok i dużo radości... i nową miłość do miasta, w którym mogłabym żyć.
Prawdę mówiąc, mnie równie romantyczna wydaje się Wenecja, Barcelona, Kraków czy Wrocław... Choć uwielbiam Paryż i chciałabym tam wrócić (dotąd byłam dwa razy), to jednak "kliszowość" tego miejsca trochę mnie odrzuca.
Ja wszystkie miasta, które wymieniłaś oceniam z perspektywy innych wspomnień, więc to im romantyzmu ujmuje, ale wow - wymieniłaś te, które uwielbiam. "Strzał" idealny :)
Nasze zaręczyny były na 2634 m npm zimą, grube rękawice, buty narciarskie, kask na głowie, piękne słońce a w okół widok zapierający dech w piersiach. Uwielbiam to wspomnienie :) też nie mam zdjęcia pierścionka ( i też trochę tego żałuję ;) musi mi wystarczyć zrobione z ręki zdjęcie naszych roześmianych buź chwilę po. A tak przy okazji to pierwszy komentarz chociaż czytam już od jakiegoś czasu, myślę że będzie ich więcej. pozdrawiam ag.
A dla mnie Paryż, jako miejsce do oświadczyn jest przereklamowany ;) Co mi po oświadczynach w miejscu, które jest miejscem oświadczyn dla milionów? Ja swoje zaręczyny (mega niespodziewane!) miałam w miejscu, które pod tym względem jest niezwykłe pewnie tylko dla mnie ;) I to jest piękne!
Uwielbiam Paryż tak jak Ty :) Miasto Świateł jest idealne na każdą okazję- to prawda!
OdpowiedzUsuńJa trochę żałuję, że nie mam uwiecznionej mojej reakcji, ale oświadczyny były intymne, w magicznym miejscu, i choć nie takie jak sobie wymarzyłam, w stylu ostatnio wklejanego filmiku z reklamy.. to jednak wzbudziły we mnie szok i dużo radości... i nową miłość do miasta, w którym mogłabym żyć.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, mnie równie romantyczna wydaje się Wenecja, Barcelona, Kraków czy Wrocław... Choć uwielbiam Paryż i chciałabym tam wrócić (dotąd byłam dwa razy), to jednak "kliszowość" tego miejsca trochę mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńJa wszystkie miasta, które wymieniłaś oceniam z perspektywy innych wspomnień, więc to im romantyzmu ujmuje, ale wow - wymieniłaś te, które uwielbiam. "Strzał" idealny :)
UsuńNasze zaręczyny były na 2634 m npm zimą, grube rękawice, buty narciarskie, kask na głowie, piękne słońce a w okół widok zapierający dech w piersiach. Uwielbiam to wspomnienie :) też nie mam zdjęcia pierścionka ( i też trochę tego żałuję ;) musi mi wystarczyć zrobione z ręki zdjęcie naszych roześmianych buź chwilę po. A tak przy okazji to pierwszy komentarz chociaż czytam już od jakiegoś czasu, myślę że będzie ich więcej. pozdrawiam ag.
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas na oswiadczyy slub lub jakakolwiek inna romantyczna okazje www.slubwwenecji.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoje oswiadczyny tez mialy miejsce miejsce w Paryzu, ale w troche niekonwencjonalnej formie:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=FjfcWjqcaUo
Rewelacja!!!!
UsuńA dla mnie Paryż, jako miejsce do oświadczyn jest przereklamowany ;) Co mi po oświadczynach w miejscu, które jest miejscem oświadczyn dla milionów? Ja swoje zaręczyny (mega niespodziewane!) miałam w miejscu, które pod tym względem jest niezwykłe pewnie tylko dla mnie ;) I to jest piękne!
OdpowiedzUsuń