Strony

czwartek, 24 lipca 2014

O czym rozmawiać przed ślubem, czyli kariera

roehphotography
Śluby w Polsce bardzo często biorą ludzie młodzi. Studiujący, kończący studia lub pracujący dopiero kilka lat. To osoby, które największe szanse na zmiany pracy, rozwój, awanse mają dopiero przed sobą. To dopiero początek drogi zawodowej każdego człowieka i ciężko z perspektywy drugiej osoby ocenić jaki wpływ będzie miała kariera (i nasza i partnera) na nasze wspólne życie. Dlatego... rozmawiajmy.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że śluby biorą również osoby starsze. Wiem, że także bardzo młodzi ludzie już pracują. Myśląc o karierze nie chodzi mi o pracę dorywczą, tymczasową, tą, którą mamy, ale której nie chcemy. Chodzi o pracę, która będzie dla nas ważna, nie tylko z powodu finansowego. Każdy musi liczyć się z zmianami, a w pracy zawodowej są one bardzo często nieuniknione.

Pytania na które warto sobie przed ślubem odpowiedzieć:

Jak ważna jest dla nas praca zawodowa?
Wcale nie musi być najważniejsza. Możemy woleć poświęcać swój czas rodzinie, możemy w niej widzieć największy sens. Ale wcale nie musimy... Możemy pracować tylko w celach zarobkowych i realizacji swoich marzeń, możemy spędzać w pracy po 12h po to, aby wybudować dom czy pojechać do Azji.
Czy oboje pracujemy? A może jedno z nas pracuje, a drugie zajmuje sie domem? Ile godzin tygodniowo pracujemy i chcemy pracować? Jaki jest nasz stosunek do urlopów? Z czego byłybyśmy w stanie zrezygnować dla pracy, a z czego nigdy? Ile dla pracy jesteśmy w stanie poświecić? Co w swoim życiu zawodowym będziemy uważać za sukces i do czego dążymy?

Czy odpowiada nam poziom zawodowych ambicji partnera?
Po odpowiedzeniu sobie na pierwsze pytanie mamy dużo jaśniejszy obraz sytuacji. Wiemy czego oczekujemy my, co planuje nasz partner, wiemy czy nasze cele się pokrywają czy wykluczają. Czy nam to odpowiada? Czy tak wyobrażaliśmy sobie swoje życie? A jeśli nie, to co nam nie pasuje? Co (i dlaczego) chcielibyśmy zmienić?

Co w przypadku, gdy jedno z nas zdecyduje, że nie chce już dłużej pracować lub straci pracę?
Jaki jest nasz stosunek do bezrobocia, urlopów macierzyńskich/tacierzyńskich/wychowawczych? Czy jesteście w stanie partnera wspierać niezależnie od decyzji? Czy większe pieniądze są ważniejsze od satysfakcji z pracy partnera/ki?

Co w przypadku, gdyby jedno z  nas musiało wyjechać do pracy za granicę lub do innego miasta?
To trudne pytanie, ale dotyczy bardzo często pojawiających się sytuacji. Ludzie szukają pracy, zmieniają ją na lepszą, awansują, a co za tym idzie: przeprowadzają się.
Co sądzicie o przeprowadzce do innego miasta? Czy był(a)byś w stanie to zrobić (nawet gdyby było daleko, a miasto nie należałoby do Twoich ulubionych)? Czy zdecydował(a)byś zostawić swoją pracę, aby przenieść się do miejsca, gdzie Twój partner może zarobić znacznie więcej? Czy chciał(a)byś mieszkać za granicą i co mogłoby Ci taką decyzję ułatwić?

Czyja kariera liczy się bardziej?
Najbardziej irytujące z pytań. Chyba żadnego innego tak bardzo nie lubię. No bo jak to tak, ktoś ma być ważniejszy? A jednak...
Czasem zmiana pracy zmusza nas do porzucenia dotychczasowego życia i dotychczasowych zajęć. Co w sytuacji z punktu wyżej: gdy jedno z partnerów dostaje dobrze płatną pracę na drugim końcu Polski lub Europy, a drugie musiałoby zrezygnować ze swojej dotychczasowej kariery? Był(a)byś w stanie zrezygnować lub nakłonić do rezygnacji, dla siebie (i dla Was), partnera/kę?
Planujecie dziecko? Ktoś będzie musiał się nim zająć w pierwszych miesiącach życia. Będzie to mama czy tata? Czy będziesz w stanie zrezygnować tymczasowo z kariery dla dziecka? Na jak długo? Kto potem zajmie się dzieckiem (babcia, opiekunka, żłobek)? A co w sytuacji, gdy opieka do dziecka będzie stanowiła równowartość Twoich zarobków? Będziesz widziała w tym sens? A Twój partner? Jak on to widzi?

2 komentarze:

  1. Przydatny tekst. WSZYSTKO TO MIAŁAM UŁOŻONE W GŁOWIE, WSZYSTKO. Ale dostałam pracę nie w zawodzie i nie w swoim mieście. Podobnie jak mój mąż. I plany planami, a trzeba iść na żywioł. Można myśleć, że będzie się wiedziało jaką decyzję się podejmie, ale splot emocji i sytuacji zazwyczaj sprawia, że trzeba ją poddać weryfikacji. Kariera może być ważna dziś, a jutro instynkt macierzyński może być tak silny, że się o tym zapomni. Ja się powoli uczę nie trzymania tak ściśle planu, ale dla mojego charakteru jest to próba :) POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyt wiele niewiadomych jak na jedno równanie zwane małżeństwem. TOTALNY MĘTLIK W GŁOWIE.

    OdpowiedzUsuń