Strony

wtorek, 20 maja 2014

Dzienne wesele

ruffledblog
Nie spotkałam się jeszcze w Polsce (wśród moich znajomych i znajomych znajomych o których słyszałam) z przyjęciem weselnym organizowanym w ciągu dnia. Tradycyjne polskie wesele trwa minimum do godziny 2-4 i kończy się w chwili, gdy już żaden z gości nie jest w stanie się bawić. Czy przyjąłby się u nas pomysł wesela zorganizowanego w godzinach południowych i kończącego się najpóźniej o północy? Mam sporo wątpliwości. Wiem za to, że takie wesele z mojego punktu widzenia byłoby doskonałym kompromisem między tańcami, których nie lubię, a wizją lekkiego pikniku, którą chcę z wesela wydobyć ;)

Dlaczego wesele dzienne może się w Polsce nie sprawdzić?
Bo Polacy to ludzie przywiązani do tradycji i nie lubiący zmian? Potrafiący bawić się dopiero, gdy się ściemnia (dzień wszystkich zawstydza, a w żenujących oczepinach za dnia nikt nie weźmie udziału)? Często dostrzegający we wszystkim problemy? Późno kończą pracę, zabraknie im czasu na fryzjera i wizytę kwiaciarni, mają daleko i nie dadzą rady dojechać.
W każdym z tych zdań jest odrobina prawdy i racji. Przyjezdni goście będą musieli przyjechać dzień wcześniej i zorganizować sobie nocleg (to dodatkowe koszty), ewentualnie wyjechać bardzo wcześnie rano (i być niewyspanym?). Zarówno Para Młoda jak i goście będą mieli dużo mniej czasu na poranne przygotowania (a plan ślubnego poranka dla narzeczonych jest zazwyczaj wypełniony w 200%).
Nie ma jednak w takim pomyśle na zorganizowanie ślubu nic niemożliwego. Dla chcącego nic trudnego, jak zawsze :)

W dzień jest idealnie, ponieważ...
1. Jest widno i ciepło przez większość imprezy. Uwielbiam wyraźne i jasne zdjęcia w ciągu dnia (zazwyczaj każdy reportaż ze ślubu oglądam do momentu pojawienia się zdjęć z nocnej zabawy i wyjątki robię tylko dla pięknych nocą dekoracji) :) Cenię sobie możliwość wyjścia na powietrze, spacerowania i zorganizowania części atrakcji dla gości na świeżym powietrzu.
2. Zabawa kończy się najpóźniej o 24. Nie będę przemęczona zabawą, nie będę miała czasu na usypianie na stojąco. Wesele będzie trwało standardową liczbę godzin, więc nikomu nie skrócę zabawy :)
3. Jeśli planujemy poprawiny, to możemy liczyć na obecność wypoczętych i wyspanych gości gotowych do ponownej zabawy.
4. Późne (a w tym wypadku całonocne, z serwowanymi dużymi posiłkami) jedzenie zwykle nie jest korzystne dla naszego organizmu.

Jak?
O co zadbać, aby nasze dzienne wesele mogło okazać się sukcesem? Z pewnością należy poinformować dużo wcześniej gości o tym w jakich godzinach odbędzie się wesele. Warto podkreślić, że to inne niż zazwyczaj godziny (niektórzy nie czytają uważnie zaproszeń i mogą się spodziewać tradycyjnych godzin). Koniecznie trzeba umówić się do fryzjera i kosmetyczki na poranne godziny i pomyśleć o tym na tyle wcześnie, aby do tych najwcześniejszych godzin mieć jeszcze dostęp. Jeśli przewidujemy, że nasi goście mogą mieć problem z "odwagą to tańczenia", pomyślmy o tym jak zagospodarować ich czas w inny sposób (o tym na blogu już w czwartek, wreszcie :D).
O której najlepiej zacząć dzienne wesele? 12? 14? A na którą będziecie w stanie ogarnąć wszystko co w tym dniu macie do ogarnięcia? Ja mam wrażenie, że godzina 14 jest idealna. Proporcje wesela będą idealne: wystarczająco dużo dnia, wystarczająco dużo nocy na zabawę.

P.S. Przyznam, że bardzo kusi mnie taka wizja wesela. Oficjalnie moja ceremonia powinna zacząć się o godzinie 16, a dwie godziny różnicy to przecież żadna różnica, prawda? :D

16 komentarzy:

  1. Szczerze to rzeczywiście w Polsce takie dzienne wesele byłoby trudne do przełknięcia, wiadomo, wesele `przeważnie` ma się tylko raz, a i goście chcą się bawić do białego rana. Ale np, w mojej restauracji gdzie odbywa się moja zabawa jeżeli para organizuje imprezę 2 dniową to 1 dzień kończy się bodajże o 2 w nocy, bo trzeba przygotować salę na 2 dzień, także też jestem ciekawa reakcji gości na taką wiadomość.;) Ja Ślub mam na godzinę 13:00, i wesele mam 1 dniowe, więc bez ostatniego gościa na sali się nie obejdzie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie tradycyjne wesele to właśnie wesele "dzienne". Mieszkam na Śląsku Cieszyńskim, gdzie standardowo śluby są o 13 lub 14 - akurat nasze będzie o 14, ale gdybym nie organizowała poprawin, to pewno zdecydowalibyśmy się na 13. Rzadko u nas zdarzają się o 15, a później, takie standardowe z wielkim weselichem, to już chyba prawie wcale (przynajmniej ja o takim nie słyszałam). Co więcej, jeśli dany dzień jest bardzo obłożony, to i o 12 się zdarza (a wiem, że są rejony w Polsce, gdzie najczęściej właśnie o 12 są śluby).
    Do której wtedy trwa zabawa? Na weselach, na których bywałam, mniej wytrwali gości wychodzili po oczepinach, bardziej wytrwali koło 2-3 w nocy, ale zdarzali się i tacy (wcale nie tylko "pijani wujkowie"), którzy bawili się do 4-5. Dużo zależy od tego, czy jest "drugi dzień" (jeśli tak, to raczej wesele kończy się około 3-4, ale jeszcze kilkanaście lat temu trwało dłużej pomimo poprawin następnego dnia). Zdarzało się (w przypadku wesel dwudniowych), że para młoda wychodziła ok. 2-3 uroczyście żegnana, a goście jeszcze zostawali - nikogo to nie bulwersowało, wiadomo było, że mają za sobą ciężki dzień i że muszą trochę odpocząć przed poprawinami, a zabawę nakręcali starości weselni.
    Jest trochę mało czasu, żeby się ze wszystkim wyrobić (zwłaszcza, jak pół rodziny idzie do jednego fryzjera :D ), ale jakoś nie wyobrażam sobie wesela, które zaczyna się później (zwłaszcza późną jesienią i zimą!).
    Pozdrawiam,
    MJ

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka lat temu byłam na weselu w okolicach opola i tam jest taki zwyczaj, że ślub i wesele odbywają się nieco wcześniej niż u nas ( na Dolnym Śląsku). Nie należę do osób, które przed taką imprezą zaliczają kosmetyczki, fryzjerki, wizazystki i bogwieco, więc absolutnie mi to nie przeszkadzało. Oczepiny były standardowo o północy. Zabawa trwała do około 3, czyli też... standardowo :-), ale bez poprawin. Czyli koszt też mniejszy. Oceniajac menu jakie proponują mi na sali ( z tego co wyczytałam będę żoną godzinę przed Tobą:)), stwierdziliśmy, że zaczynamy troszeczkę wcześniej, żebyśmy zdążyli wszystko skonsumowac. Dużo mamy gości przyjezdnych, więc nastepnego dnia chcemy im zapewnić ciepły posiłek, wiec bez poprawin się nie obędzie. Trudno, będę zombie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to by było idealne rozwiązanie bo mam w zwyczaju chodzić spać o 22-23 i nawet najlepsza imprezka nie jest w stanie mnie na tyle rozruszać zebym była wesola do rana ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. W moich okolicach ślub o 12 to norma. Czyli wesele zaczyna się po 13 i trwa, trwa i trwa. Standardowo do 4-5 nad ranem ;-) Para Młoda opuszcza salę oczywiście jako ostatnia. Bywa ciężko tyle wysiedzieć... Choć dla mnie to w sumie nie problem, bo pracuję na nocki po 12 godzin ;-) Choć mam nadzieję, że moi goście szybciej będą się zbierać ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek ok, ale tradycyjna długość wesela... Ojoj, to strasznie długo!
      Mnie chyba najbardziej zależałoby na wcześniejszym zakończeniu ;)

      Usuń
  6. Mój ślub również odbędzie się za rok i szczerze przyznam, że w naszym rejonie wesela popołudniowe to wielka rzadkość. Zazwyczaj zaczynamy gdzieś w okolicach południa. A cały dzień trwa do 2 w nocy. Wszystko tak naprawdę zależy od gości. Są wesela której trwają do 5 rano, a są takie gdzie goście wychodzą o godzinie 00:00.

    Mi osobiście taki model bardzo odpowiada. Zaczniemy o 12:00 ślubem, później uroczysty obiad, a następnie czas na zabawę :) Mam nadzieję, że pogoda dopisze i wczesne popołudnie spędzimy na łonie natury. Pijąc kawę, jedząc lody i delektując się lekkimi drinkami. Pod wieczór planujemy szaloną zabawę z fantastycznym zespołem tak długo jak starczy sił. To tak ogólnie, bo szczegóły dopracowujemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja wraz z Mężem urządziliśmy dwa wesela. Ślub w kościele był o 14, wobec czego w pobliskiej restauracji na godzinę 15:30 zarezerwowaną mieliśmy salę bankietową na 13 osób (tylko najbliższa rodzina - a mamy tylko matki - i moi chrzestni). Był tam oczywiście dwudaniowy obiad, tort weselny wniesiony z pompą, krojenie, karmienie się nawzajem. Po torcie były podziękowania dla naszych mam za wychowanie, następnie drugi deser - lody i my - Młodzi - zwinęliśmy się na kolejną imprezę. Nasze rodziny zostały w restauracji, dojadał jedzenie, piły i gawędziły. Nas o 18:30 już z nimi nie było. O 19 stawiliśmy się w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem (ok 40 km od miejsca ślubu), gdzie czekali pozostali goście - tylko i wyłącznie osoby młode - przyjaciele i znajomi. Tam zamówiony był DJ, jedzenie, ale nie w formie obiadu, tylko gorących i zimnych przekąsek, podawanych cały czas, a nie o określonych porach. Tańce trwały do białego rana, ale była to forma dyskoteki - imprezy klubowej, bo w takim klimacie my czujemy się najlepiej. Ja na własnym weselu bawiłam się wyśmienicie, a przekonana byłam, że będę musiała wszystko nadzorować, martwić się tym, że ktoś się nie bawi itp. Moim zdaniem nasze rozwiązanie było trafione w dziesiątkę, nie było podstarzałych wujków, którzy jak wypiją to prostacko wyrywają młode panny, nie było obrażonych starych cioć, narzekających na zbyt słone kotlety i nie było zawodzącej piosenkarki z taniej orkiestry (na super drogą nie byłoby nas stać). Więc polecamy!

    OdpowiedzUsuń
  8. My pochodzimy ze Śląska gdzie śluby organizuje się o 12 czasami i o 11, wesele trwa normalnie do białego rana. Wcześniej zazwyczaj wychodzą goście z okolicy, którzy często muszą przyjechać na poprawiny. Nasz ślub i wesele odbędzie się zimą, ślub godz 14 sama zabawa zacznie się zaoewne po 16 i mam nadzieję że skończy się ok 3 4. A to że będziemy niewyspani następnego dnia na poprawinach trudno taki lis Młodej Pary

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko chyba zależy od regionu... Ja jestem ze Śląska, dokładniej cieszyńskiego- u nas ceremonia rozpoczyna się w godzinach 12:00-13:00, wesele z godzinkę później, a goście wychodzą średnio o 5:00 rano (raz byłam wśród grona wręcz "wypędzonego" ;) z remizy ok. 6:00 rano), przy czym przychodzą w następny dzień na ok. 14:00, choć w II dzień bawią się już tak do 2:00-3:00 w nocy... Byłam na wielu takich weselach, więc nie jest to jeden przypadek... Nie wspominając o obrzędach poprzedzających same zaślubiny, które rozpoczynają się już na godzinę przed ślubem (wykupiny, błogosławieństwo, przejazd przez bramy). Mój ślub także zaplanowałam na godzinę 12:00, jedynie na poprawiny chcę zaprosić gości na ok. 14:00-15:00, żeby wszyscy doszli do siebie, a przede wszystkim Para Młoda... :) Nawiasem mówiąc w oba dni wesela przewidzianych jest 190-200 gości... :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chcę właśnie takie dzienne, piknikowe wesele! Z narzeczonym będziemy mieli ślub za rok w lato i planujemy jedzenie o normalnej porze, gry i zabawy, niby 'sportowe' konkurencje, quizy itp ALE mamy kilka wątpliwości, jak choćby: jak sprawnie zakomunikować gościom, by ubrali się trochę bardziej na luzie, by Panie nie musiały zapadać się szpilkami w trawniku...Co z wodzirejem, czy damy radę sami z ogarniającymi świadkami poprowadzić imprezę? No i pytanie czy rzeczywiście takie wesela muszą trwać do rana? Jak kulturalnie zakończyć imprezę ok godz 2 nad ranem, i jak się nastawić na elastyczne podejście do tematu kończenia imprezy (nie lubię sytuacji z niedobitkami, półtrupami, szlajającymi się po sali do rana, jaki ma sens przeciąganie wesela dla kilku osób? No chyba że dojdzie do tego że wszyscy będą się genialnie bawić i trzeba przełożyć autobus powrotny na później itp)... Jak widzisz, maaaasa pytań i wątpliwości, bardzo pojemny temat a w czeluściach internetowych pustki na ten temat więc pisz koniecznie o tym więcej, będziesz miała moją ogromną wdzięczność :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale jaka tradycja???? Przecież dzienne wesela mieli nasi dziadkowie i rodzice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie tradycyjne ;) Choć moi dziadkowie mieli całonocne wesela.

      Usuń
  12. Ja też ja też! Generalnie wesele będzie dla max 50 osób, zależy nam na tym, żeby to były tylko osoby najbliższe, nie stać nas też na wielką imprezę za kilkadziesiąt tysięcy.... musieliśmy przełożyć ślub kościelny ze względu na kasę, w Warszawie mieszkania są drogie, a nas czeka jeszcze bardzo drogie leczenie i zegar biologiczny tyka, bankowy też. Ale czy rzeczywiście można powiedzieć gościom, że impreza tylko do 2 albo północy? I na czym można zaoszczędzić? Strasznie ciężko ucina się koszty na weselu a tysiące rosną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie można powiedzieć do której trwa wesele. U mnie będzie tablica na której będzie rozpiska całej imprezy z informacją o godzinie ostatniego tańca. Dodatkowo na stronie ślubnej będzie informacja o godzinie zakończenia i busy transportujące cześć gości też będą miały ostatni odjazd po końcowej godzinie. Zawsze da się gdzieś taką informację wcisnąć ;)
      Ja wyszłam z założenia, że oszczędzam na wesele, nie na weselu. A to oznacza, że pracuje dwa razy więcej niż przed zbieraniem na wesele. Jak oszczędzić? Nie brać tego na czym Ci nie zależy (np. u mnie to auto, kamera). Zastanowić się co można zrobić samodzielnie lub przy pomocny najbliższych (obiektywnie oceniając swoje talenty i możliwości). Prawie w każdym ślubnym zakupie można znaleźć tańszą alternatywę. I określić sobie na stracie listę 3-5 rzeczy na których nie chcecie oszczędzać, aby czuć się w tym dniu wyjątkowo. A resztę... Dostosować do budżetu ;)

      Usuń
  13. My nie mieliśmy tradycyjnego wesela, PM nie lubi, a ja uparłam się na konkretną restaurację, gdzie już wszystkie soboty były zarezerwowane rok wstecz, więc zrobiliśmy w niedzielę, przyjęcie w formie brunchu zaczęło się ok 16, mieliśmy przyjęcie w ogrodzie, na świeżym powietrzu, z widokiem na rzekę, w altanie. Był tam również plac zabaw dla dzieci oraz dmuchany zamek. Zaprosiliśmy tylko rodzinę, 60 osób (talerzyk w restauracji wraz z open barem 220 zł dlatego sama rodzina:P) Ale było super. Impreza była przewidziana do godz 22, a skończyła się ok 21, bo to był jeden z tych najcieplejszych dni w roku, gdzie przez cały dzień było 35 stopni i prawie żadnej chmurki na niebie ;) i nawet były przewidziane tańce, ale wszyscy byli zbyt zmęczeni i nie udałoby się, w tle leciała przyjemna restauracyjna muzyka.
    Goście oczywiście zostali poinformowani o takiej wersji wesela, bardzo im to odpowiadało, bez spiny. Zaleciliśmy rodzicom też aby wzieli przebranie dla dzieci bo jest plac zabaw ;)

    OdpowiedzUsuń