Strony

piątek, 28 lutego 2014

Szwedzki stół kontra tradycja

Flickr
Spośród setek zdjęć, które wpadają mi w ręce najbardziej podobają mi się te przedstawiające pięknie udekorowane sale i stoły. Zwłaszcza stoły. Dekoracje szczególnie rzucają się w oczy na zagranicznych weselach, na których przystawki serwowane są na szwedzkich stołach i nie zagracają (cóż, to najodpowiedniejsze określenie) tego najważniejszego. Co więcej: nie drażnią aromatami, nie zasłaniają dekoracji i osób siedzących naprzeciwko.

Pomysł ze szwedzkimi stołami podoba mi się ogromnie, ale... Czy jest do wykonania na polskich weselach, na których każdy jest przyzwyczajony do tego, że wszystko ma podstawione pod nos i nie musi się nigdzie ruszać?

Co na takim szwedzkim stole powinno się znaleźć? Przystawki zimne, a dania ciepłe powinny być serwowane przez kelnerów? A może odwrotnie, to dania ciepłe powinny mieć swój kącik (być na bieżąco podgrzewane), a na stołach obowiązkowo powinno się znaleźć to co służy jako tzw. zagryzka? Mnie o wiele bardziej podoba się opcja pierwsza. Trzeba pamiętać, że wódki i napojów do jej przepicia ciężko się ze stołów pozbyć.

Postanowiłam trochę pogłówkować i zastanowić się nad listą zalet i wad szwedzkich stołów w naszych realiach.
  
Zalety: 
- Estetyka. Nie przysłania dekoracji/gości.
- Nie drażni zapachami.
- Sprzyja ruchowi i integracji, a nie siedzeniu jedynie w swoim towarzystwie.
- Ułatwia pracę kelnerów, którzy muszą kontrolować tylko jeden stół. 

Wady: 
- Trzeba do niego podejść, co będzie znaczny utrudnieniem dla osób starszych lub leniwych ;) W takiej sytuacji koniecznie należałoby zadbać o to, aby starszym gościom miał kto pomóc.
- Nie w każdej sali się sprawdzi (potrzeba jest duża, przestronna sala z dobrze ulokowanym bufetem).
- Niektórym nie podobają się "puste stoły".
- Gościom często w pewnych momentach nie chce się wstawać od stołu głównego i przestają jeść (czy to może jest plus?) ;) 

Kompromis 
Kompromis polega na tym, żeby z głównych stołów sprzątnąć wszystko co się da. W osobnych kącikach ustawić słodki stół, stół z kawą i herbatą (o ile nie będą tego serwować na zamówienie kelnerzy), z owocami, innymi alkoholami. Na stole główny stałyby jedynie zimne przekąski, wódka i zimne napoje do jej popicia.

Jakie rozwiązanie planujecie u siebie? Ja jestem gdzieś w pół drogi między bufetem, a kompromisem ;)

8 komentarzy:

  1. U nas opcja z Twojego opisu -> Kompromis. Najlepsze rozwiązanie. (oby) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompromis :) Wyjście najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. UUuu... szczerze gdzieś tam na początku rozmyślałam na ten temat, ale dogłębnie go tak nie rozważałam, wiem tylko że chciałabym aby ciasto kawa i herbata stały osobno, co do owoców, warto by było zorganizować jakiś kącik ze zdrową żywnością, dla tych co dbają o linię, jakieś lekkie przystawki???
    I jeszcze jedno kącik staropolski, nie wiem gdzie to wszystko pomieszczę ale jak będę miała salę to będę myśleć nad rozplanowaniem .

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompromis, o którym piszesz jest już dziś standardem. I jak dla mnie tak naprawdę żadnym kompromisem. U mnie będą stoły okrągłe. Będą na nich podane tylko napije. Kelnerzy będą serwować gościom dania ciepłe. Osobno zorganizowany jest piękny stół szwedzki, słodki kącik oraz wiejski stół. Uważam, że jest to bardzo elegancka opcja, zaś goście dadzą sobie radę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pracuję w hotelu, który organizuje wesela. Co weekend jest jakieś. Nadal na większości zimna płyta jest na stołach. Jak dla mnie te wszystkie patery przysłaniają stoły, zajmują za dużo miejsca i zwyczajnie brzydko wyglądają. Jak ja będę miała kiedyś wesele, to wszelkie przekąski będą na szwedzkim stole właśnie. A kawę i herbatę mamy na stoliku tzw. kawowym. Goście nie mają problemu z samodzielnym obsłużeniem się, a nam odejmuje to sporo pracy. Kelnerzy naprawdę się nagonią :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też podobają się szwedzkie stoły, ale nigdy nia miałam okazji brać udziału w weselu, na którym by był. Jednak poza efektem wizualnym i porzadkiem poznałam opinie innych osób. Koleżanka mówiła, że jako osoba otyła wstydziła się podchodzić co jakiś czas do stołu, ktory usytuowany był na środku. Wiedziała, że złośliwi będą ją obgadywać. To samo słyszałam od kilku innych osób. Ja mam zasadę: po pierwsze - nie krępwać gości. Toteż będzie tradycyjny stół. Kelner jest po to, aby podać, a jedzenie po to, aby je zjeść. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja rodzina jest bardzo tradycyjna i niestety z Nimi się NIE DA. Okrągłe stoły absolutnie (jak to tak w grupkach), osobny stół z ciastem itd absolutnie (bo przecież nikt nie będzie specjalnie wstawał), nowoczesna muzyka absolutnie (wesele bez sokołów?!). Za chwilę zostanę mgr sztuki, na codzień zajmuję się dizajnem także mój gust i poglądy niestety bardzo różni się od gustu rodziny, dla której kolor serwetek nie ma większego znaczenia. Przygotowania zjadły już dużo moich nerwów ale walczę dzielnie ;) Jest dużo kompromisów ale myślę, że będzie dobrze. Najważniejsze i tak się stanie, zostaniemy małżeństwem. A to czy ciasto będzie jednak stało na stole (tylko na poczatku, osobny stół będzie i tak!) albo dj puści o kilka razy za dużo "hej sokoły" będzie już nieważne. Trzymam za Nas wszystkie kciuki, życzę dużo cierpliwości i siły, a w dzień ślubu i przed- dużo uśmiechu i jak najmie zmartwień. To cudowny czas i kolor serwetek nie może przysłonić Nam tego co najważniejsze. Powtarzam to sobie codziennie ;) pozdrawiam! P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajne podejście, najważniejsze, aby punkt kulminacyjny był zgodny z planem :)
      Powodzenia w realizacji tego i tych ciut mniej ważnych!

      Usuń