tag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post3123412220595735491..comments2024-03-02T21:37:04.910+01:00Comments on Niepoprawna Panna Młoda: Galeria Niepoprawnych Panien Młodych: WeronikaNiepoprawna Panna Młodahttp://www.blogger.com/profile/03140451899846928370noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post-39822840957489287612015-03-22T11:23:43.375+01:002015-03-22T11:23:43.375+01:00No to napewno. Mało tego - powiem Ci szczerze,że j...No to napewno. Mało tego - powiem Ci szczerze,że ja sama też nie raz mam ochotę się rozplakać. I to zrobiłam. Bo nie umialam dogadać się z mamą i przyszłą teściową. Bo denerwował mnie ich komentarze, które moim zdaniem były całkowicie bez wyczucia i nie na miejscu. I miałam ochotę wyemigrował na koniec świata i w nosie mieć te wesele! Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02198174499221337939noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post-75282395702401393192015-02-27T21:17:53.366+01:002015-02-27T21:17:53.366+01:00Moim zdaniem to wszystko kwestia gustu.
My na org...Moim zdaniem to wszystko kwestia gustu. <br />My na organizację mieliśmy/mamy 10 miesięcy i myślę, że to w sam raz. Fakt - naszą wymarzoną salę udało Nam się CUDEM dostać (rezygnacja z terminu przez żałobę narzeczonych), ale z całą resztą kłopotu nie mieliśmy ;) zamówiłam zespół, fotografa, kamerzystę i sukienkę i od grudnia generalnie tematu nie ma :) <br />Wrócimy do niego w kwietniu - kiedy będzie trzeba wręczyć zaproszenia :) <br />Pomagają Nam moi rodzice i teściowie - koszty podzieliliśmy na 3 i nie widzę NIC ZŁEGO w tym,że dają Nam pieniądze. Jesteśmy dorośli i samodzielni - fakt,ale Oni są rodzicami i to oczywiste,że chcą mieć udział w weselu swoich dzieci. za to śmiało mogę powiedzieć,że współczuję Twoim. :) <br />Planowanie wesela na 2,5 roku wcześniej? To jest dopiero szajba - przez ten czas to rozstać się dwa razy można :-) <br /><br />Jedyne czego nie chciałabym doświadczyć to opuszczenie wesela o 2 - na swoim planuje bawić się do 7 conajmniej :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02198174499221337939noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post-34829536944544797052015-02-25T11:16:04.304+01:002015-02-25T11:16:04.304+01:00Dla mnie to by nie było miłe wspomnienie tylko kos...Dla mnie to by nie było miłe wspomnienie tylko koszmar... Ja daję sobie na organizację 2,5 roku (wiadomo, że wszystko będę ogarniać raczej rok przed), ale mam mnóstwo czasu na przemyślenie wszystkiego i dopracowanie, dzięki czemu będzie to idealny dzień i wszystko na spokojnie. Bo tak będzie. Jak się chce to się da. Wybacz autorko tekstu, ale dzień twojego ślubu to koszmar i pasmo niepowodzeń. Młodzi o 2 poszli spać, a goście co bawili się dalej? Wódka własnego wyrobu? Nie bałaś się, że potrujesz ludzi? O innych rzeczach już nie wspomnę...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post-87744081917839815902015-02-25T10:14:21.371+01:002015-02-25T10:14:21.371+01:00nigdy się nie przyzwyczaję do tego że do USC kobie...nigdy się nie przyzwyczaję do tego że do USC kobiety idą w białych sukienkach jak do kościoła.... ale to rzecz światopoglądu w głowie...<br />ale komentarz Pani udzielającej ślubu, że wam dorosłym, którzy wchodzą w związek małżeński mają pomagać finansowo? Matko! Mój M chyba by padł na miejscu jakby coś takiego usłyszał - przecież to jest mężczyzna, głowa rodziny, którą właśnie zakłada i to on powinien zarabiać a nie jeszcze ciągnąć kasę od rodziców/teściów... i przede wszystkim nie mając niezależności finansowej i miejsca do mieszkania (nie kątem u rodziców/teściów) w życiu by się nie zdecydował na ślub.... dla mężczyzny to poniżające kiedy musi prosić o kasę inne osoby i przez to nigdy nie będzie czuł się męsko, a przy tym szczęśliwy i spełniony... Nie możesz utrzymać rodziny - nie żeń się! prosteAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8972733023375360494.post-89921685847546797992014-08-08T16:20:00.542+02:002014-08-08T16:20:00.542+02:00Coś wspaniałego! Z jednej strony brzmi jak koszmar...Coś wspaniałego! Z jednej strony brzmi jak koszmar, ale z drugiej jest w tym coś hmm magicznego? Nie wiem, jak to do końca ująć. Ale rady na przyszłość na pewno wezmę do serca. Ciekawy pomysł z własną wódką i weselem w remizie (hmmm, to jest myśl!). A winietki mi się baardzo podobają - takie proste, ale urocze, naprawdę ładne.Maja Maciejewskahttps://www.blogger.com/profile/05717501252246013489noreply@blogger.com